Reklama

Zapaleni naukowcy

Zdolności są dziedziczne . Jeśli więc któreś z was jest świetnym matematykiem, wasz brzdąc także może dobrze czuć się w świecie liczb.

Predyspozycje w danej dziedzinie ujawnią się już u dwu-, trzylatka.

Aby dziecko mogło wykorzystać swoje wrodzone talenty niezwykle ważne jest to, by rozwijało się harmonijnie. Oznacza to, że zarówno rozwój ruchowy, emocjonalny, jak i intelektualny malca są na podobnym poziomie.

- Zdarza się, że dzieci rozwinięte intelektualnie, które rozpoznają literki czy potrafią liczyć, emocjonalnie są na poziomie o rok czy półtora niższym niż ich rówieśnicy - mówi Nina Bylicka, pedagog. Maluch potrzebuje przede wszystkim poczucia bezpieczeństwa i miłości: one dają mu siłę konieczną do podejmowania nowych wyzwań i rozwijania swoich talentów.

Reklama

- Dla dwu-, trzylatka bardziej rozwijający może być sobotni ranek w łóżku rodziców z bitwą na poduszki niż lekcje angielskiego - mówi Ewa Dobosz, psycholog pracujący z rodzinami. Wspieraj więc pasje swojego smyka, patrz, co sprawia mu przyjemność i stwarzaj możliwość próbowania różnych rzeczy. Ono samo wybierze te aktywności, które są mu w danej chwili potrzebne. Kibicuj malcowi, pamiętając przy tym, że jego pasje mogą się jeszcze wiele razy zmienić.

Mały wynalazca - jak go rozpoznać?

Ciągle słyszysz pytanie: "Dlaczego?". To normalne, w wieku 2-3 lat wszystkie dzieci przechodzą fazę takich pytań. Ale jeśli twój maluch nie zamierza zadowolić się prostą odpowiedzią i nieustannie próbuje zrozumieć, jak działa kuchenka, samochód, dlaczego powietrze jest przezroczyste i czy dinozaury naprawdę zabił wulkan, możesz przypuszczać, że ma zadatki na naukowca. Takie dziecko z zapałem obserwuje, jak cukier rozpuszcza się w wodzie, uwielbia robić różne eksperymenty, budować oraz burzyć, i często powtarza, że świat byłby lepszy, gdyby ktoś wynalazł maszynę do sznurowania butów albo krojenia parówek na talerzu.

Jak wspierać jego talent?

Pozwalaj na eksperymenty, oczywiście te bezpieczne. Mały naukowiec zwykle uwielbia robić mikstury. Pozwól mu wymieszać mąkę z sokiem i sprawdzić, czy suszone zioła namoczone w wodzie zamienią się znów w świeże liście. Daj do ręki garść grochu, soli, piasku, kamyczków. Niech wsypuje je do słoików i patrzy, co się stanie. Nie krzycz w kółko, że się pobrudzi. Jeśli kupisz mu "fartuch naukowca" do przeprowadzania eksperymentów, z pewnością będzie zachwycony.

Buduj razem z nim. Zróbcie latawiec, łódeczkę z papieru, zegar słoneczny z kawałka patyka wbitego w piasek. Niszczcie też razem. Złamcie starą płytę CD, żeby przekonać się, czy gdzieś w niej schował się dźwięk, rozkręćcie stary długopis, potnijcie na kawałki sweterek, który nadaje się tylko do wyrzucenia, by zobaczyć, czy faktycznie składa się z pojedynczych niteczek, rokręćcie stary zegarek.

Jeśli nie znasz jakiejś odpowiedzi, na pytanie malca, powiedz to szczerze. Mały naukowiec chce znać dokładne i prawdziwe odpowiedzi, więc nie zmyślaj. Twój rodzicielski autorytet nie ucierpi, gdy poszukacie razem odpowiedzi w encyklopedii.

Mały biolog-ekolog - jak go rozpoznać?

Dzieci zwykle kochają zwierzęta. Uwielbiają też zbierać kwiatki. Zdarza się jednak, że już dwulatek traktuje przyrodę bardzo poważnie. Nie głaszcze godzinami króliczka albo pieska, nie traktuje go jak zabawki, lecz próbuje zrozumieć jego potrzeby, wie doskonale, że zwierzęta jedzą co innego niż ludzie, interesuje się rasami, odmianami i obyczajami różnych gatunków. Na spacerze obserwuje mrówki, żuki, pyta, gdzie śpią pszczoły, i zwykle zapamiętuje przekazywane informacje. Marzy, by pojechać tam, gdzie są słonie lub delfiny. Lubi oglądać filmy przyrodnicze. Najchętniej bawi się pluszowymi zwierzątkami, a nie lalkami czy samochodami. Chętnie pomaga na działce i woli patrzeć na kwiatki na klombie niż w wazonie.

Jak wspierać jego talenty?

Jeśli dziecko błaga o własne zwierzątko, a ty postanawiasz je kupić, nie decyduj się od razu na psa albo kota. Wystarczy chomik, myszka, małe akwarium. Są znacznie mniej absorbujące, a mały biolog nauczy się, że posiadanie zwięrzęcia wiąże się z różnymi obowiązkami. Kup smykowi szkło powiększające i lornetkę. Będzie zachwycony, obserwując mrówki przez lupę, i śledząc przez lornetkę ptaki na niebie. Pamiętaj tylko, by była to lornetka dla dzieci, lekka i z odpowiednim rozstawem szkieł.

Załóż z maluchem domowy ogródek. Niech pociecha sama podlewa swoje roślinki. Zimą powieście za oknem karmnik i dokarmiajcie sikorki.

Mały matematyk - jak go rozpoznać?

Fascynują go liczby. Przelicza wszystko po drodze: schody, drzewa, łyżeczki w szufladzie. Bardzo lubi budować przestrzenne konstrukcje z klocków, przesypywać kaszkę albo cukierki z jednego naczynia do drugiego i sprawdzać, w którym mieści się więcej. Lubi porządek, ustawia buty w rządku, i wciąż szuka nowych sposobów na poukładanie swoich książeczek.

Jak wspierać jego talent?

Buduj z dzieckiem wieże z klocków, układajcie puzzle, graj z nim w gry planszowe (chińczyk, grzybobranie).

Bawcie się w porządkowanie zbiorów: wybierz w torby pełnej skarpetek tylko te w paseczki: ustaw słoiczki od największego do najmniejszego itp.

Proś dziecko o pomoc w kuchni: Powiedz np: "Podaj mi trzy cebulki, wsyp tutaj dwie łyżeczki cukru".

Mały polonista - jak go rozpoznać?

Najchętniej siedzi i przegląda książki, zamęcza dorosłych, żeby mu poczytali, marzy o tym, żeby wreszcie nauczyć się czytać. Gdy zobaczy tekst napisany dużymi literami, próbuje go przepisać, oczywiście z marnym skutkiem. Pyta często, co oznacza jakieś słowo, próbuje je powtórzyć i zapamiętać. Szybciej niż inne dzieci mówi pełnymi zdaniami, ma bogate słownictwo. Interesuje się też językami obcymi, pyta, jak będzie "woda" albo "telefon" po angielsku i zapamiętuje nowe słówka.

Jak wspierać jego talent?

Po prostu czytaj dziecku codziennie, co najmniej przez 20 minut. Nie tylko sprawisz mu przyjemność i rozwiniesz nawyk czytania, ale też rozwiniesz jego wyobraźnię, koncentrację, powiększysz zasób słów. Przez ten rytuał wzmocnisz więź między wami.

Układaj z maluchem albumy ze zdjęciami i wspólnie wymyślajcie podpisy. Możesz też zrobić z nim waszą własną książkę. Wytnijcie gazety albo starych pocztówek kilka kolorowych ilustracji, naklejcie na kartki i wymyślcie zwariowaną historyjkę, którą potem zapiszesz.

Dawaj dziecku dużo kolorowanek i prostych szlaczków do rysowania. Tym sposobem przygotujesz jego rączkę do pisania, którym tak się interesuje. To lepsze niż ćwiczenie literek z dwu-lub trzylatkiem.

Mam dziecko
Dowiedz się więcej na temat: talent | dziecko | rozwój
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy