Reklama

"Zuch chłopak!" - mały Borys szuka zajęcia

O tej porze roku dzieci zwykle piszą niepokojące swą długością listy do św. Mikołaja. Dziewięcioletni Borys z Katowic sporządził zupełnie inny dokument. Ogłoszenie o pracę jego autorstwa początkowo zawisło w oknie apteki. Teraz podbija internet.

Chłopczyk oferuje pomoc w wypełnianiu takich przedświątecznych obowiązków, jak: mniejsze i większe zakupy, wyprowadzanie psa, wynoszenie śmieci, a nawet ubieranie choinki. Jak każdy poważny ogłoszeniodawca podał, w jakich godzinach jest dostępny. Nie zapomniał też o cenniku, ale jak widać, drogo nie jest. A wszystko zostało spisane uroczym, odręcznym pismem ucznia pierwszych klas szkoły podstawowej. Borys zaznaczył, że chętni powinni dzwonić na podany w anonsie numer telefonu jego mamy.

Reklama

Być może cała sprawa przeszłaby bez większego echa, gdyby nie jeden z użytkowników Facebooka, który sfotografował niepozorną karteczkę i opublikował jej zdjęcie w sieci. A tam zaczęło żyć własnym życiem. Jak podaje serwis Katowice.naszemiasto.pl, fotografia aptecznej witryny w krótkim czasie została udostępniona ponad 900 razy. Odzew z pewnością przerósł oczekiwania malca. Osoby z odleglejszych miejsc kraju zadeklarowały nawet, że po prostu zasilą skarbonkę chłopca i prześlą mu pieniądze.

Wygląda jednak na to, że w całej tej sprawie chodzi o coś zupełnie innego, nie jest to wszak zbiórka pieniędzy na rzecz potrzebującego dziecka. Młodziutki autor ogłoszenia przyznaje w nim, że "chciałby uzbierać swoje własne pieniążki" dzięki pracy. Zdaniem pełnych podziwu internautów to tylko dobrze o nim świadczy, powinien nauczyć się, że wynagrodzenie otrzymuje się za pracę właśnie, zresztą taki był jego zamiar od początku.

Cóż, w najbliższym czasie Borys najprawdopodobniej nie będzie narzekał na brak zajęcia.



INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy