Reklama

10 zasad używania smoczka

Dla wielu niemowląt jest najlepszym przyjacielem. Ale specjaliści ostrzegają, że może psuć zgryz. Jak go zatem stosować, by nie szkodził malcowi?

Uspokajacz to inna nazwa smoczka, która tłumaczy jego popularność wśród rodziców. Dla wielu z nich to najlepsza metoda na uciszenie płaczu, uśpienie i zapewnienie malcowi poczucia bezpieczeństwa. Niektórzy jednak boją się, że smoczek może spowodować u dziecka wady wymowy. Specjaliści uspokajają: stosowanie go zgodnie z pewnymi regułami i kontrolowanie długości ssania nie przyniesie maluszkowi szkód. Wraz z naszym redakcyjnym ekspertem, Elżbietą Borsuk-Sorotą, logopedą, przedstawiamy zasady korzystania z smoczka.

1. Nie podawaj go maleństwu zaraz po porodzie

Wiele noworodków nie umie prawidłowo chwycić brodawki. Nic dziwnego, technika picia mleka z piersi jest trudna, wymaga sporego wysiłku i używania odpowiednich mięśni jamy ustnej.

Reklama

- Natomiast ssanie smoczka jest łatwe. Przyzwyczajony do takiej wygody noworodek może stracić ochotę na wysilanie się przy piersi, co często kończy się koniecznością przestawienia go na butelkę - mówi Elżbieta Borsuk- Sorota. Dlatego zanim pozwolisz dziecku poznać radość płynącą z używania smoczka, daj mu czas na opanowanie umiejętności ssania piersi. Gdy zakończy się to sukcesem, podanie uspokajacza nie będzie już przeszkodą w naturalnym karmieniu.

2. Kupuj modele anatomiczne

Smoczek anatomiczny (nazywany też ortodontycznym) jest najczęściej polecany przez specjalistów. - Jego kształt przypomina nieco brodawkę piersi. Dolna końcówka gumki (ta, która dotyka języka dziecka) jest spłaszczona, a górna wygięta w stronę górnego podniebienia. Taka forma wymusza u dziecka prawidłowe ułożenie szczęki i języka - mówi logopeda.

- Smoczek anatomiczny dopasowuje się do wnętrza jamy ustnej i rozciąga - dzięki temu podczas ssania mięśnie warg, policzków oraz języka malca mogą intensywnie pracować, co jest korzystne dla rozwoju szkraba - dodaje ekspert.

3. Zadbaj o odpowiednią wielkość


Wybierając uspokajacz, pamiętaj o dostosowaniu jego rozmiaru do jamy ustnej smyka. Zawsze kieruj się zaleceniem wiekowym podanym przez producenta na opakowaniu. Smoczki są dostępne w przedziałach wiekowych: 0-3, 3-6 lub 6-18 miesięcy.

- Smoczka nie należy kupować na wyrost. Za duży może bowiem prowokować u dziecka odruch wymiotny, a w skrajnych przypadkach nawet utrudniać mu oddychanie. Może również przyczyniać się do powstania wad zgryzu, np. zbyt wysokiego wysklepienia się podniebienia górnego - mówi Elżbieta Borsuk-Sorota. Równie istotne jest również zmienianie rozmiaru smoczka, kiedy przyjdzie na to pora (tzn. gdy malec skończy 3 lub 6 miesięcy).

Za mały smoczek nie służy dziecku - jeśli jest zbyt płytko osadzony w buzi, malec będzie go wypychał, co może skutkować przesunięciem do przodu wyrzynających się ząbków. Jak rozpoznać, że uspokajacz jest za mały? - Dziecko na ogół nie może go dobrze utrzymać w buzi i smoczek mu wypada lub przesuwa się na boki - wyjaśnia specjalista.

4. Nie dawaj go na każde zawołanie 

Dzieci rodzą się z silną potrzebą ssania. Niektóre zaspokajają ją podczas karmienia, inne całymi dniami wkładają do buzi wszystko, co się da: kocyk, fragment ubranka, a najczęściej własny kciuk. W takiej sytuacji warto podać maluszkowi smoczek. Nie powinno się jednak robić tego automatycznie, np. wkładając go dziecku do buzi zaraz po karmieniu lub gdy tylko zapłacze.

- Smoczka nie należy bowiem traktować jako jedynego lekarstwa na niemowlęce łzy. Malca można uspokoić na wiele sposobów: tuląc go, kołysząc, zabawiając - radzi logopeda. Zanim więc sięgniesz po smoczek, warto najpierw poszukać przyczyny rozdrażnienia malca i spróbować ją usunąć inaczej.

5. Pilnuj, by ssanie nie stało się nawykiem 

Używanie smoczka bardzo często staje się przyzwyczajeniem, z którego smykowi trudno zrezygnować. Dotyczy to zwłaszcza starszych dzieci, które tak uzależniają się od uspokajacza, że nie potrafią już bez niego usnąć czy wyjść na spacer. - Tymczasem badania pokazują, że ssanie smoczka przez malca po 1. roku życia może prowadzić do deformacji łuków szczękowych i wad wymowy - ostrzega ekspert. Ale nawet przed pierwszymi urodzinami dobrze jest ograniczać czas trzymania smoczka w buzi do minimum.

6. Wyjmuj go z ust od razu, gdy malec uśnie 

Ssanie daje smykowi poczucie bezpieczeństwa, dlatego łatwiej mu usnąć ze smokiem w buzi. Nie powinien on jednak spać z nim przez całą noc. Dlatego, gdy niemowlę uśnie, warto wyjąć smoczek z jego buzi. - Zmniejsza się wówczas ryzyko powstania wad zgryzu, zwiększa za to bezpieczeństwo dziecka - podczas snu będzie mu znacznie łatwiej oddychać, a także odkrztuszać ślinę lub ulany pokarm - radzi logopeda.

7. Utrzymuj smoczek w czystości

Uspokajacz zawsze powinien być czysty i wysterylizowany. - Pierwszy raz należy go wymyć zaraz po kupieniu. Potem warto przelewać go wrzątkiem kilka razy dziennie, a także zawsze wtedy, gdy upadnie na ziemię lub ubrudzi się - radzi Elżbieta Borsuk-Sorota. Starszemu niemowlęciu, które już raczkuje i ma kontakt z większą ilością bakterii, można spłukiwać smoczek pod bieżącą wodą.

8. Nigdy nie oblizuj go, gdy upadnie

W żadnej sytuacji nie powinno się oblizywać smoczka, by "oczyścić" go w ten sposób z bakterii i brudu. - Wtedy właśnie przenosimy na niego mikroorganizmy ze swoich ust, przez co zwiększa się u malca ryzyko próchnicy i innych chorób - mówi specjalista. Dziecko ma bowiem słabszą odporność i może zachorować na infekcję, którą twój organizm już pokonał.

9. Regularnie wymieniaj go na nowy

Smoczek szybko się zużywa, dlatego trzeba go zmieniać co 6-8 tygodni. Zdarza się też, że nawet nowy egzemplarz ulegnie uszkodzeniu, np. jego gumowa część popęka. - Trzeba go wtedy wyrzucić, bo w powstałych szczelinach mogą gromadzić się bakterie, a fragmenty surowca mogą zostać połknięte przez malca - wyjaśnia Elżbieta Borsuk-Sorota.

10. W porę z niego zrezygnuj

Gdy minie największa potrzeba ssania (po 5. miesiącu życia), warto powoli zacząć odzwyczajać smyka od smoczka. Najlepiej zrobić to przed 1. urodzinami: podawać go dziecku coraz rzadziej, nie zabierać ze sobą na spacery, a gdy smyk musi czymś zająć buzię i domaga się smoczka - podsuwać np. chrupki lub owoce. - Całkowicie z uspokajacza trzeba zrezygnować w 2. roku życia, kiedy mija potrzeba ssania - radzi logopeda.

Nie wolno go nadużywać!

Naukowcy są zdania, że zbyt częste i długie korzystanie ze smoczka nie jest dobre dla malca, ponieważ:

● Rozleniwia język, czyli niekorzystnie wpływa na mięśnie jamy ustnej. To powoduje problemy z tzw. pionizacją języka, a w konsekwencji wady wymowy, takie jak seplenienie i reranie (nieprawidłowa wymowa głoski r).

● Deformuje zgryz: Jeśli smyk ma smoczek w buzi przez 5-6 godzin - w dzień oraz w nocy, mogą pojawić się u niego wady zgryzu, takie jak przodozgryz, tyłozgryz lub zgryz otwarty.

● Hamuje rozwój emocjonalny: Zdaniem badaczy problem ten dotyczy głównie chłopców. Smoczek uniemożliwia im bowiem naśladowanie min i wyrazu twarzy innych osób, a to osłabia zdolność do rozumienia ich emocji.

● Sprzyja zapaleniu ucha: Udowodniono, że dzieci do 18. miesiąca, które nawykowo używają smoczka, częściej chorują na ostre zapalenia ucha.


Konsultacja: Elżbieta Borsuk-Sorota, logopeda, pedagog. Tekst: Magdalena Kowalska-Sokołowska

Mam dziecko
Dowiedz się więcej na temat: smoczek
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama