Reklama
7 grzechów głównych

Świat według Korczaka, część 10

„Kto i kiedy, w jak wyjątkowych warunkach, ośmielił się dorosłego pchnąć, szarpnąć, uderzyć? A jak codzienny i niewinny klaps wymierzony dziecku, mocne pociągnięcie za rękę, bolesny uścisk pieszczoty”.

1. Klapsy

O nich pisano już niejeden raz. Klaps wymierzony dziecku jest niczym innym, jak wyrazem rodzicielskiej frustracji. Jest wychowawczą porażką, obnażeniem, jak bardzo nie radzimy sobie z własnymi emocjami. Dziecko jest mniejsze, słabsze, zależne od nas. To trochę tak jakby lekarz chodził po oddziale i bił swoich pacjentów. Są w końcu słabsi i od niego zależni. Prawda? Argument, że dawniej dawano klapsy i było dobrze, też na mnie nie działa. Dawniej ludzie jeździli furmankami i prali ciuchy w rzece. Czy chcielibyśmy powrotu do przeszłości? Wyrzeczenia się rozwoju nauki i cywilizacji? Nie sadzę.

Reklama

2. Ściskanie

Znam mroczny typ rodzica, który uważa, że przemocy nie stosuje, przecież ręki na dziecko nie podnosi. Ma natomiast inny, wyrafinowany sposób okiełzania własnej pociechy. Wystarczy, że malucha mocniej chwyci, pociągnie, szarpnie, czy ściśnie tak, że przerażony potomek do końca nie będzie rozumiał, co się właściwie stało. Za to gwarantuję, że ten moment dziecko zapamięta na zawsze.

3. Złe słowa

Przezwiska, upokarzające sądy wygłaszane na temat syna czy córki, cyniczne stwierdzenia mające na celu sprowadzenie dziecka do parteru, to nic innego jak przemoc werbalna. Niektóre z kampanii społecznych mają na celu uświadomienie nam tego faktu. Bo czy chcemy, czy nie, złe słowa zadają rany, których nie widać gołym okiem. Za to blizny zostają na całe życie.

4. Kłamstwo

O tym, że dorośli okłamują dzieci pisałam wiele razy. A przecież wszyscy wiemy, że wcześniej czy później wyjdzie ono na jaw. Dzieci nie są głupie. Można z nimi o wszystkim porozmawiać.

5. Spojrzenie

Nie ma nic złego w tym, że czasami rzucimy dziecku karcące spojrzenie. Niekiedy to wystarczy, żeby powstrzymać malca przed zrobieniem jakiegoś niebezpiecznego eksperymentu. Chodzi mi raczej o wyraz twarzy rodzica mówiący: "Wiem, że ci się nie uda" albo: "Zrobiłeś to niewystarczająco dobrze". Już 5-miesięczne, prawidłowo rozwijające się niemowlęta potrafią odczytywać emocje z twarzy człowieka. Nikt mi nie wmówi, że maluch nie zauważa tego, co komunikuje nasze spojrzenie.

6. Bezrozumna miłość

Uczucie, które nie pozwala dziecku na samodzielność, krępuje jego rozwój i możliwości poznawcze. Mylenie chęci niesienia pomocy z robieniem za dziecko wszystkiego. Żadnych wymagań, żadnych granic. Bezrozumna miłość to najprostsza droga do wychowania tyrana. Względnie zrobienia z dziecka osoby wtórnie upośledzonej społecznie.

7. Brak szacunku

My dorośli chodzimy do pracy, uśmiechamy się do siebie, jesteśmy uważni na słowa innych, nie przerywamy ich wypowiedzi, odpowiadamy na zadane nam pytania. Wiemy, jak się zachować w towarzystwie. Szkoda, że tych pięknie wyuczonych zasad dobrego wychowania nie stosujemy względem naszych dzieci. Nieraz deklarujemy, że kochamy je najbardziej na świecie. Może warto kochać mniej, ale za to z szacunkiem.  


Monika Szubrycht

Zadanie pochodzi z książki Janusza Korczaka pt. "Prawo dziecka do szacunku".

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: wychowanie
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy