Reklama
7 grzechów w pielęgnacji niemowlęcia

Pielęgnacja niemowląt

Wpadki w opiece nad maluszkiem zaliczają nawet najlepsi rodzice. Ale ty możesz ich uniknąć!

Przygotowując się do napisania tego artykułu zapytałam bliższe i dalsze koleżanki, czy mają na sumieniu jakieś grzeszki pielęgnacyjne. Takie, które mniej lub bardziej świadomie popełniały, zajmując się swoimi nowo narodzonymi dziećmi. Wyniki tej mini sondy były dla mnie bardzo zaskakujące. Każda mama, chociaż uczęszczała do szkoły rodzenia i mnóstwo czytała o małych dzieciach, przyznawała się do jakichś pomyłek lub błędów! Wyliczamy więc je wszystkie, tłumaczymy, czemu są niekorzystne dla zdrowia maluszków i dajemy rady, jak ich uniknąć. Czytaj więc, kochana mamo, i... bądź od nas mądrzejsza! 

Reklama

1. Przesadzanie z oliwką


W pierwszych dniach czy nawet tygodniach życia dziecka oliwka jest polecana przez położne oraz pediatrów jako pomoc w natłuszczaniu wysuszonej skóry. Kiedy jednak smyk skończy miesiąc i jego skóra jest już nieco dojrzalsza, postaraj się zrezygnować z codziennego jej używania. Kosmetyk ten bowiem może podrażniać zdrową skórę (pojawiają się krostki i zaczerwienienia) lub nasilać łojotok. Starszego smyka lepiej więc smarować delikatnym balsamem lub mleczkiem dla niemowląt. Te kosmetyki również świetnie nawilżają naskórek, a przy tym jednak nie pozostawią na nim tłustego, nie dającego dostępu świeżego powietrza do porów filmu.

Wciąż rośnie liczba specjalistów, którzy są gorliwymi przeciwnikami stosowania oliwki nawet w tych pierwszych dniach życia maluszka. Wyznają zasadę, że im mniej kosmetyków, tym lepiej, a zdrowa skóra dzieci nie potrzebuje dodatkowej ochrony. Pamiętaj! Nawet gdy już na co dzień nie korzystasz z oliwki (i nie minął jeszcze jej termin przydatności), nie wyrzucaj kosmetyku. Przyda się do... smarowania główki, jeśli u smyka pojawi się ciemieniuszka. Nie będziesz musiała kupować już innych preparatów.

2. Zbyt delikatne przecieranie pępka

Ciałko noworodka budzi w rodzicach tak niezwykłą tkliwość między innymi dlatego, że wydaje się być szalenie delikatne i kruche. O ile jednak subtelne ruchy rodzica są ważne przy ubieraniu czy kąpieli maluszka, to przy pielęgnacji kikuta pępuszka już raczej nie. Okazuje się bowiem, że wielu rodziców przemywa go zbyt delikatnie i za rzadko. Tymczasem pępek wymaga dogłębnego oczyszczenia.

Należy go lekko odginać i przemywać gazikiem nasączonym 70-proc. roztworem spirytusu (koniecznie 70-proc. i zawsze nowym, jałowym gazikiem) oraz - w zakamarkach - patyczkami z watką do uszu. Chociaż niechcący, ale jednak zaniedbany pępuszek może nieco spuchnąć, stać się zaczerwieniony, "złapie" bardzo nieładny zapach, a w konsekwencji - stan zapalny. I kłopoty gotowe!

Pamiętaj! Staranne przemywanie kikuta maluszka nie boli, a tylko przyspiesza jego odpadnięcie! Inną ważną sprawą jest, aby nie odrywać przyschniętych skórek - resztek pępowiny - od pępka. Trzeba zawsze dać im czas na to, żeby same odpadły.

3. Przegrzewanie w domu i na dworze

W trosce o jeszcze niedojrzały układ odpornościowy maluszka, wiele mam przesadza z ilością nakładanych dziecku warstw ubrań. Tymczasem noworodki potrzebują zaledwie jednej warstwy ciuszków więcej niż dorośli! To naprawdę nie oznacza dodatkowych rajstop, pajacyka i sweterka, a jedynie np. drugą bluzeczkę. Tymczasem, gdy malcowi jest za gorąco, robi się marudny, czerwony (może dostać potówek) i przede wszystkim ma spocony karczek, plecy oraz główkę. Pamiętaj! Przegrzewanie organizmu jest równie niebezpieczne jak wychłodzenie.

Grozi tym, że malcowi spadnie odporność. Jego ciało nie będzie umiało sprawnie reagować na zmiany temperatur oraz, co za tym idzie, smyk częściej będzie łapał infekcje.

4. Nieprzemywanie fałdek skóry

Położne środowiskowe, które odwiedzają w domach świeżo upieczone mamy, często wspominają o ich typowym błędzie pielęgnacyjnym - niedokładnym czyszczeniu fałdek noworodka. Chodzi w szczególności o miejsca, do których nie dochodzi powietrze: pachwiny i szyjkę maluszków. Tymczasem właśnie w tych rejonach gromadzi się kurz (szyja) i resztki kosmetyków (pachwiny), z winy których skóra nie oddycha prawidłowo. Jeżeli jeszcze do tego dojdzie niewystarczająco częste czy niedokładne mycie - łatwo o zaczerwienienia i odparzenia.

Dlatego zawsze trzeba zwracać na te miejsca szczególną uwagę i nawet jeśli z jakichś powodów malec nie jest danego dnia kąpany, należy mu pachwiny i szyję przetrzeć na mokro (chociażby wilgotnymi chusteczkami, a najlepiej zmoczoną w ciepłej wodzie z mydłem pieluszką tetrową, po czym mydło spłukać), by nie doszło do podrażnień. Pamiętaj! Jeśli twój smyk ma skórę skłonną do podrażnień, dbaj o to, by kilka razy dziennie poleżał sobie swobodnie bez ubrań i pieluchy w ciepłym pomieszczeniu. Świeże powietrze to naprawdę świetny środek zapobiegający wszelkim odparzeniom.

5. Nakładanie zbyt dużo kosmetyku

Wiadomo, że skóra noworodka potrzebuje określonych środków do pielęgnacji. Jednak zbyt często zdarza się, że nakładamy je za grubą warstwą. A pory tego baaardzo nie lubią! Nawet najlepszy krem przeciw odparzeniom, nałożony z przesadnym rozmachem, spowoduje raczej kłopoty niż jakąkolwiek poprawę.

Dlatego staraj się zawsze np. smarować pupę czy buzię swojego dziecka zaledwie cienką warstewką kosmetyków (tak, aby nie wytworzył na naskórku białej plamy, a tylko zostawił na niej wyczuwalny film). Wtedy skóra będzie normalnie oddychała, a preparat - działał tak, jak działać powinien. Pamiętaj! Także producenci pieluszek jednorazowych uczulają mamy na to, by nie przesadzały z ilością preparatów przeciw odparzeniom.

Tłusta maź przykleja się do pieluszki i zatyka otworki, które powinny wchłaniać wilgoć. Pielucha nie może wypełniać swojej roli, mocz ma styczność ze skórą dziecka i podrażnienie gotowe.

6. Za rzadkie mycie główki

Wielu młodym rodzicom wydaje się, że takiemu maleństwu włoski się właściwie nie brudzą, więc i nie wymagają częstego mycia. A to kolejny typowy grzech pielęgnacyjny... Otóż smyk, który przede wszystkim (albo przez większość czasu) leży i często ssie, dużo kręci się i poci. Poza tym, nie zapominaj, że na spacerze ma kontakt z zanieczyszczeniami powietrza i kurzem, który - jak to kurz - osiada na twarzy oraz wszystkich innych wystawianych częściach ciała i może powodować np. alergie.

Z tych właśnie powodów główka dziecka wymaga częstego, najlepiej codziennego mycia. Do końca pierwszego miesiąca życia mydełkiem dla dzieci (od pierwszego dnia życia), a później - odpowiednim dla maluszków szamponem (najlepiej takim, który nie szczypie w oczy). Pamiętaj! Nie przejmuj się komentarzami "życzliwych", że kąpiąc całego malucha co dzień, narażasz go na ryzyko częstszych przeziębień. Dbanie o to, żeby w łazience podczas wieczornych kąpieli zawsze było ciepło i brak przeciągów wystarczą, żeby twój smyk chował się zdrowo.

7. Zapominanie o smarowaniu pupy

Okolice pupy noworodka czy też niemowlęcia są szczególnie narażone na podrażnienia, dlatego trzeba je zabezpieczać przed tarciem i wilgocią warstwą kremu. Tłustym (np. Linomag) - zazwyczaj tylko profilaktycznie, żeby zapobiec odparzeniu, a gdy się ono już pojawiło - kremem o nietłustej konsystencji (np. Johnson's baby, Bepanthen, Sudocrem). Smaruj pupę malca koniecznie po każdym przewinięciu, regularnie, a znacznie obniżysz ryzyko pojawienia się zaczerwienień, które nieleczone prowadzą do powstania stanów zapalnych.

Bo odparzenie w pierwszym stadium objawia się zwykle po prostu zaróżowieniem skóry. Chore miejsce jest gorące i piecze, a malec jest marudny lub płacze. Nie zapominaj, że nawet gdy wystarczająco często przewijasz swojego maluszka (przynajmniej co trzy godziny i, oczywiście, po każdej kupie), dbasz o jego pupę i po każdej zmianie pieluchy zabezpieczasz ją kremem lub maścią ochronną, odparzenie i tak może się pojawić.

Skóra niemowlęcia jest na tyle wrażliwa, że bardzo szybko reaguje zaczerwienieniem na przegrzanie, drażniący kontakt z moczem oraz kupką. Pamiętaj! Wielu pediatrów oraz położnych odchodzi od zalecania młodym rodzicom stosowania u dzieci pudru. Co prawda, zasypki działają kojąco, ale nie rozprowadzają się równomiernie i gdy połączą się np. z kremem lub maścią przeciw odparzeniom, zbrylają się i tworzą papkę nie przepuszczającą w ogóle powietrza.

Mam dziecko
Dowiedz się więcej na temat: pielegnacja | skóra
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy