Reklama

Angielski od kołyski

Szkoły językowe oferują zajęcia nawet już dla trzymiesięcznych dzieci! Jednak czy zaczynanie nauki tak wcześnie ma sens?

Na pytanie, kiedy zapisać dziecko na lekcje języka obcego, nie ma uniwersalnej odpowiedzi. Ten moment jest inny dla każdego dziecka, a właściwie, dla każdej rodziny. - Są pary, które są bardzo zdeterminowane, by dziecko było dwujęzyczne - mówi Anna Litwiniuk, psycholog rodzinny. - Znam kobietę, która całą ciążę leżała na zwolnieniu w domu i wykorzystała ten czas, by nauczyć się angielskiego. Od dnia porodu mówiła do dziecka wyłącznie w tym języku, z mężem też rozmawiała po angielsku. Jeśli ktoś ma taką potrzebę, czemu nie? Ale większość rodziców nie ma aż takiej motywacji. Chcą po prostu zapisać dziecko na kurs wtedy, kiedy przyjdzie czas. Inny dla każdego malucha.

Reklama

Wiek nie zawsze jest najważniejszy

Wiek rozwojowy dziecka może odbiegać od wieku kalendarzowego często nawet o rok czy półtora. Jedne dzieci mówią pięknie w ojczystym języku już jako dwulatki, inne dopiero w wieku czterech lat wypowiadają pojedyncze słowa - i potem szybciutko nadrabiają wszystkie zaległości. Z gotowością do nauki języka obcego jest podobnie. Niektóre maluchy już w wieku dwóch czy trzech lat chętnie uczestniczą w zajęciach grupowych, inne wycofują się, a na widok nauczyciela i rówieśników reagują płaczem. Nie ma powodu, by zmuszać wstydliwego malca do chodzenia na lekcje. To powinna być przyjemność, inaczej dziecko zacznie kojarzyć język obcy z czymś, czego nie lubi, a w efekcie będzie go unikać. Zamiast ciągnąć takiego nieśmiałego malucha na lekcje na siłę, możesz go oswajać z językiem w domu. Jak to zrobić? l Jeśli masz kanał z bajkami po angielsku, włączaj go malcowi regularnie. l Kup płyty CD z piosenkami w języku angielskim. Jeżeli dziecko lubi którąś piosenkę i próbuje ją powtarzać, puszczaj mu często ten utwór - najlepiej w aucie. Tam dziecko, z braku innych bodźców, skupi się na płynących z głośników dźwiękach bardziej niż w domu. l Nawet niemowlakowi możesz już kupić książeczki czy zabawki interaktywne, które po przyciśnięciu guzika mówią kilka słów po angielsku. Starsze maluchy (od 3 lat) mogą korzystać z programów komputerowych do nauki języka, przydadzą się im również specjalne słowniki dla dzieci (patrz: ramka).

Pomieszanie to etap przejściowy

Często dzieci, bez względu na to, czy słuchają w domu bajek po angielsku, czy chodzą na lekcje do szkoły językowej, nie próbują w obcym języku mówić. Rodzice denerwują się więc, że wydają pieniądze na marne. Tymczasem właśnie osłuchanie się z językiem jest dla małego dziecka najważniejsze. Często zdarza się, że malec "magazynuje" w głowie słowa, a nawet całe zdania - i dopiero po kilku miesiącach zaczyna nagle je wypowiadać. Wielu rodziców obawia się też, że dziecku "wszystko się pomiesza". Faktycznie, w nauce języka u maluchów, które poznają jednocześnie język ojczysty i język obcy, następuje taki moment, kiedy można usłyszeć: "Chcę tę doll" (czyli lalkę), albo "Daj mi apple" (jabłko). Samo pojęcie "język obcy" jest dla malucha jeszcze czymś abstrakcyjnym, tak naprawdę zrozumie je dopiero w połowie podstawówki.

Im wcześniej, tym lepiej?

Czy więc warto uczyć dziecko języka obcego jak najwcześniej? Zdecydowanie tak. Dlatego, że jest to dla niego wtedy tak samo naturalne, jak nauka chodzenia albo rysowania. I znajomość języka też będzie dla niego czymś naturalnym i oczywistym. A także dlatego, że aparat mowy malucha dopiero się rozwija - i rozwinie się właśnie do artykułowania takich dźwięków, jakie dziecko pozna przez pierwszych pięć, sześć lat życia. Oczywiście później też można nauczyć się wymawiać idealnie angielskie "th" albo kilka rodzajów francuskiego "r", ale będzie to trudniejsze.

Tak, ale... Bez przesady

"Jak najwcześniej" nie musi wcale oznaczać nauki od kołyski. Wiek czterech czy pięciu lat to wciąż bardzo wcześnie. Aparat mowy wciąż jest elastyczny i może się dopasować do słyszanych właśnie dźwięków. Mózg przyswaja język instynktownie, a nie przez rozum. Przedszkolak chłonie go jak gąbka, w zabawie, z bajek, gier komputerowych, piosenek. Ale nawet jeśli twoje dziecko rozpocznie naukę języka obcego dopiero w szkole podstawowej, też zdąży się go nauczyć. Najważniejsze, by język obcy miło się dziecku kojarzył. Tylko wtedy będzie chciało się go uczyć i używać. Metody nauki dla dzieci

- Dr Helen Doron Early English - do pierwszej grupy przyjmuje się już trzymiesięczne niemowlęta. Metoda naśladuje naturalny sposób, w jaki dziecko zazwyczaj poznaje język ojczysty. - Ulica Sezamkowa - to specjalne kursy dla dzieci od 4. roku życia. W nauce dzieciom pomagają maskotki (Elmo lub Tingo), która rozumieją tylko język angielski. Żeby się z nimi porozumieć, maluchy muszą mówić w tym języku. - - Musical Babies - to zajęcia muzyczno-ruchowe, na których dzieci od szóstego miesiąca życia do trzech lat bawią się przy angielskich piosenkach, rymowankach, tańczą, grają na bębenkach, a przy okazji poznają obce słowa i zwroty.

Mam dziecko
Dowiedz się więcej na temat: maluchy | szkoły | język obcy | lekcje | angielski | dziecko
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy