Reklama

Artur potrzebuje pomocy

"Amputacja – tyle słyszeliśmy od większości lekarzy. Obcięta nóżka już nigdy nie odrośnie – to wyrok na całe życie" - mówią rodzice. I walczą, by ich synek nie miał amputowanej kończyny.

Artur urodził się z jedną nóżką krótszą. Lekarze chcieli amputować kończynę, by założyć protezę, jednak rodzice nie chcieli zdecydować się na tak drastyczny zabieg.

Szukając pomocy objechali wszystkich specjalistów w Polsce, jednak nikt nie potrafił znaleźć odpowiedniej metody leczenia. Wreszcie nastąpił przełom:

- Przez 6 lat odbierano nam nadzieję. Po tym czasie po raz pierwszy nam ją dano. W Polsce, ani w Europie nie ma nikogo, kto mógłby pomóc Arturowi. W Stanach Zjednoczonych jest jednak lekarz, który będzie w stanie to zrobić. Wreszcie zalałam się łzami wzruszenia, a nie łzami bezradności. Przesłaliśmy wszystkie dokumenty do kliniki i niemal natychmiastowo otrzymaliśmy odpowiedź. Doktor odpisał, żebyśmy przyjeżdżali, że Artur stanie na tę nogę. Razem z kwalifikacją przyszedł kosztorys - olbrzymia kwota za operację. Pół roku staraliśmy się o sfinansowanie jej kosztów i leczenia przez NFZ i udało się! W lutym 2014 roku, po 6 latach (!) Artur przeszedł operację rekonstrukcji stawu biodrowego, kolanowego i skokowego - pisze mama Artura.

Reklama

Dzięki niej prawa noga została wydłużona o aż o 8 centymetrów. Rodzice nie tracą więc nadziei, że kiedyś ich syn będzie chodził. By tak się stało zbierają fundusze na drugą operację. Nie chcą by cierpienie synka poszło na marne. Artur ma szansę stanąć na własnych nogach. Potrzebuje tylko naszego wsparcia, gdyż druga część leczenia jest poza ich zasięgiem finansowym.

Czytaj więcej na Siepomaga.pl



INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy