Reklama

Chemioterapia nie przeszkadza w urodzeniu zdrowego dziecka

Wykryta w trakcie ciąży choroba nowotworowa to nie wyrok. Ten fakt nie powinien wpływać na opóźnienie rozpoczęcia leczenia, ani też prowadzić do usunięcia ciąży. Odpowiednia radio- i chemioterapia nie powodują żadnych uszkodzeń płodu.

Jeszcze kilka lat temu, rak wykryty w trakcie ciąży stanowił rekomendację do jej zakończenia. Wiele kobiet słyszało, że najpierw ma poddać się aborcji, a dopiero potem rozpocząć leczenie. Tymczasem badania dowodzą, że tak wcale być nie musi. Ich pionierem jest prof. Frédérik Amant z belgijskiego Uniwersytetu Medycznego w Leuven, który w 2005 roku powołali do życia stowarzyszenie INCIP (International Network on Cancer, Infertility and Pregnancy, nazwę to tłumaczy się jako Międzynarodowa Grupa Badawcza Rak, Płodność i Ciąża.) W jej skład wchodzi sześciu polskich lekarzy, którzy ściśle współpracują z innymi badaczami.

Reklama

Najlepiej rodzić przed czterdziestką

- Nasze polskie doświadczenia pokazały, że możemy bezpiecznie leczyć pacjentkę z chorobą nowotworową wykrytą w ciąży. Powinny to jednak robić wyspecjalizowane ośrodki, a nie pojedynczy lekarz, który przeczytał zalecenia i standardy. Potrzebna jest bowiem skoordynowana praca wielu specjalistów - mówi dr Elżbieta Lampka z Centrum Onkologii z Instytutu im. Marii Skłodowskiej-Curie w Warszawie.

Według niej, nie ma dwugłosu między ginekologami a onkologami. - Nie ma konfliktu interesów. Chodzi nam o to, żeby kobieta była prawidłowo leczona i żebyśmy mieli w przyszłości zarówno zdrową matkę jak i zdrowie dziecko - dodaje dr. Lampka.

W bazie INCIP-u, która powstała w 2005 roku znajduje się obecnie 1170 pacjentek z 37 centrów w 16 krajach. Pierwsza publikacja na temat leczenia nowotworów w ciąży została opublikowana przez zespół prof. Amanta w 2010 roku. Obejmowała 250 pacjentek poddawanych w czasie ciąży terapii onkologicznej. Jeśli chodzi i rozwijający się płód nie zaobserwowano znaczących różnic w porównaniu z dziećmi nieonkologicznymi, z wyjątkiem skłonności do przedwczesnych porodów.

- Czy choroba nowotworowa w ciąży jest problemem? Z punktu widzenia populacyjnego nie. Zaledwie jedna na 1000 ciąż jest obarczona ryzkiem choroby nowotworowej. Kobiety ciężarne do 19 roku życia są obarczone w bardzo niewielkim stopniu ryzykiem rozwoju choroby nowotworowej. Natomiast wśród pań powyżej 40 roku życia rośnie ono ponad 10-krotnie. Patrząc na to, co się dzieje z punktu widzenia epidemiologicznego tych ciężarnych będziemy mieli coraz więcej, bo coraz więcej kobiet późno decyduje się na dziecko - mówi prof. Wojciech Rokita, kierownik kliniki położnictwa i ginekologii Wojewódzkiego szpitala zespolonego w Kielcach.

Najczęściej w ciąży pojawia się rak piersi

Najnowsze badania zespołu prof. Amanta, których wyniki zostaną opublikowane wkrótce w "Lancet Oncology", dowodzą, że głównym nowotworem wykrywanym w ciąży, i to zazwyczaj w bardzo już zaawansowanym stadium rozwoju, jest rak piersi. Stanowi on 39 proc wszystkich przypadków. Ale inne są bardziej niebezpieczne.

- Największy problem mamy z rozpoznaniem we wczesnym stadium raka jajnika i przewodu pokarmowego. Dlatego, że u kobiet objawy związane z ciążą są bardzo zbliżone do objawów, które występują w przypadku tych nowotworów. Czyli przy słabej edukacji opieki medycznej, przy słabej edukacji społeczeństwa, kobiety nie zwracają na nie uwagi, traktując je jako coś co normalnie towarzyszącego ciąży - mówi prof. Rokita.

Coraz więcej kobiet chorych na nowotwór decyduje się zachować ciążę. Stosują chemio- i radioterapię, interwencje chirurgiczne. Te ostatnie są możliwe pod warunkiem, że zarówno matka jak i dziecko są ściśle monitorowane w trakcie zabiegu. Ważna jest zwłaszcza saturacja (natlenienie krwi) oraz zachowanie jego ciśnienia na odpowiednim poziomie. Oprócz tego ważne jest odpowiednie znieczulenie w trakcie zabiegu, ponieważ ból może wywołać przedwczesny poród.

Zastosowanie takich rozwiązań terapeutycznych w ciąży nie szkodzi dziecku. Kilka lat temu opublikowano wyniku badań związanych z wpływem radio- i chemioterapii na rozwój płodu. Wyniki badań neurologiczno - kognitywnych ok. 100 dzieci, których matki przeszły tego typu terapię porównano z grupą kontrolną maluchów, które urodziły się po normalnej ciąży. Dzieci poddano testom w wieku 18 miesięcy i 3 lat. Badano je wtedy przez pediatrę oraz przez psychologa. W wieku 3 lat dodatkowo zrobiono im echo serca i EKG. Część urodziła się z zaniżonym wiekiem ciążowym i niższą wagą urodzeniową.

Okazało się, że już w wieku 18 miesięcy dzieci te nadrobiły niższa masę urodzeniową. Jeśli chodzi o zdolności poznawcze, wyniki testów maluchów po chemioterapii i radioterapii (po ciąży powikłanej chorobą onkologiczną) i grupy kontrolnej praktycznie się nie różniły!

Zaburzenia rozwojowe notowano jedynie u dzieci urodzonych przedwcześnie. Ale efekt przedwczesnego urodzenia był taki samy zarówno w grupie "onkologicznej", jak i kontrolnej, co oznacza, że przedwczesne urodzenie zaburza rozwój dziecka niezależnie od leczenia nowotworu. Czyli leczenie nie ma tu znaczenia, liczy się jedynie przedwczesne urodzenie. Dlatego zaleca się podejmowanie terapii w ciąży i donoszenie jej do końca. Ważne jest żeby poród odbył się po 37 tygodniu ciąży.

- Dlaczego po 37 tygodniu? Dziecko musi być nie tylko rozwinięte wagowo, ale i mieć rozwinięte wszystkie narządy. W ostatnim trymestrze ciąży dochodzi do rozwoju ośrodkowego układu nerwowego. Dziecko będzie tym lepiej rozwinięte umysłowo, im dłużej pociągniemy ciążę - mówi dr Lampka.

Anna Piotrowska

www.zdrowie.pap.pl
Dowiedz się więcej na temat: chemioterapia
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy