Reklama

Czterolatek sam w tłumie

To mogło się skończyć tragicznie: trzy dni temu czterolatek spacerował samotnie po centrum Gdańska. Przez 45 minut nikt nie zwrócił na niego uwagi, nikt nie pomógł chłopcu.

Trójmiejska udostępniła nagranie zarejestrowane przez kamery monitoringu miejskiego, na którym można zobaczyć moment odnalezienia malca przez funkcjonariuszy. Jak podaje serwis Rmf24.pl, jego rodzice, turyści z Warszawy, stracili go z oczu w okolicy Targu Rybnego. Para przez pół godziny poszukiwała synka samodzielnie, ale ponieważ ich wysiłki nie przyniosły rezultatu zdecydowali się zawiadomić policję.

Natychmiast po otrzymaniu zgłoszenia oficer dyżurny przekazał wszystkim miejskim patrolom komunikat z rysopisem dziecka. Funkcjonariusze do pomocy w poszukiwaniach zaangażowali także operatorów monitoringu i pracowników gdańskiego Zakładu Komunikacji Miejskiej. 

Reklama

Zaginionego znaleźli mundurowi z jednego z patroli ruchu drogowego, którzy przeszukawszy ulice Warzywniczą, Tokarską, Bosmańską i Mydlarską skierowali się ku Długiemu Pobrzeżu. Chłopczyka zauważyli na wysokości słynnego Żurawia po kwadransie od zgłoszenia.

Według słów asp. Kariny Kamińskiej z Komendy Miejskiej policji w Gdańsku dziecko nie płakało i było bardzo spokojne - chłopiec w chwili odnalezienia oglądał łodzie na Motławie stojąc tuż przy barierce. Strach pomyśleć, co mogło się stać... Nikt nie zainteresował się samotnym czterolatkiem spacerującym wzdłuż brzegu rzeki przez całe 45 minut. Na nagraniu widać wyraźnie, że przechodnie zwrócili na niego uwagę dopiero wtedy, gdy podeszli doń funkcjonariusze.

Chłopiec szczęśliwie wrócił do swoich rodziców. Mimo że wszystko skończyło się dobrze, sprawa, zgodnie z procedurami, zostanie skierowana do Sądu Rodzinnego.

Korzystając z okazji policjanci nawołują do zwracania bacznej uwagi na dzieci. I te własne, i obce - spacerujące samotnie. Należy podkreślić, że nikt nie zajął się czterolatkiem, który przeszedł kilkaset metrów w tłumie turystów, a wszystko to w jednym z najczęściej odwiedzanych miejsc w Trójmieście.

Aspirant Kamińska apeluje, by widząc samotne dziecko, ewidentnie pozbawione opieki nie odwracać wzroku, tylko podejść i zapytać, gdzie są rodzice, czy się zgubiło, czy potrzebuje pomocy. Nie wszystkie maluchy (i starszaki) są na tyle zaradne, by poprosić przechodniów o pomoc, czasem paraliżuje je strach przed obcymi oraz sytuacją, w której się znalazły.

Funkcjonariusze przypominają rodzicom, aby w przypadku zagubienia dziecka na wakacjach czy w jakichkolwiek innych okolicznościach nie tracili cennego czasu na poszukiwania podejmowane na własną rękę, tylko natychmiast powiadomili służby.


Co możemy zrobić, aby zminimalizować ryzyko zagubienia się dziecka? Policja radzi:

- Nie spuszczaj pociechy z oczu nawet na chwilę. Zwłaszcza w tłumie. Dzieci potrafią przemieszczać się błyskawicznie - czasami wystarczy minuta nieuwagi i katastrofa gotowa.

- Naucz dziecko, co ma robić, gdy się zgubi: Niech stoi w miejscu, nie oddala się nigdzie, nie wsiada do samochodów obcych i czeka, aż je znajdziesz. W ten sposób szybciej się odnajdziecie, niżby każde z was udało się w przeciwnym kierunku.

- Przygotuj malcowi specjalną bransoletkę lub przypnij mu do ubrania breloczek, na którym umieścisz podstawowe dane i numer telefonu do siebie. Podczas wyjazdów itp. możesz nanieść te dane na rączkę dziecka za pomocą flamastra. Z doświadczenia wielu rodziców wynika, że te oraz podobne praktyki w kryzysowych sytuacjach oszczędziły obu stronom wielu nerwów i łez.

- Gdy dziecko się zgubi dzwoń pod numer alarmowy 112. Od razu. Jeśli darzyło się to w centrum handlowym czy innym podobnym miejscu, powiadom ochronę obiektu, w którym się znajdujesz - dzięki temu wyjścia z budynku będą monitorowane, a z głośników popłynie stosowny komunikat.

- Proś o pomoc - nie wstydź się! Postaraj się zaangażować jak najwięcej osób, nie miej żadnych oporów, by zwracać się z tym do obcych ludzi.

- Choć to niełatwe - staraj się zachować zimną krew. Gdy histeryzujesz, miotasz się, płaczesz i kręcisz się w kółko nie pomożesz swojej małej zgubie.


INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy