Reklama

Czy przyznać się do zdrady?

Wydaje się, że niektórym z nas bycie w związku monogamicznym przychodzi z trudem. Czy jeśli zdradzimy swoją drugą połowę, powinniśmy jej o tym powiedzieć?

Hania

Chyba ją tą męczyło. Powiedziała mężowi zaraz po wycieczce. Wyjechała do Grecji z biurem podróży. Sama - bez Marcina. Chyba wtedy nie mógł zostawić firmy, był zajęty interesami, a ona czuła, że musi odpocząć.

Kierowca autokaru od razu zwrócił jej uwagę. Młodszy od niej, przystojny. Widziała, że też się mu podoba się. Zawsze uczynny, pomagał jej. W sumie nawet nie wie jak to się stało? Wieczorne imprezy na plaży, wino (może za dużo wina?) i pewnej nocy - stało się. Spędzili noc w jej pokoju, tylko jedną.

Reklama

Po powrocie czuła, że musi powiedzieć mężowi. I to był szok. Nie był na to absolutnie przygotowany. Byli małżeństwem od prawie dwudziestu lat, mieli nastoletnie dzieci. On nie mógł się z tym w ogóle pogodzić. Po kilku dniach wiedziało o tym pół małego miasteczka i wszyscy znajomi.

Marcin nie mógł spać, ale nie mógł też patrzeć na Hanię. Musiała się wyprowadzić. Miała na szczęście kawalerkę po mamie. Po rozwodzie nie dostała praktycznie nic, a gdy po 7 latach zachorowała na stwardnienie rozsiane zamieszkała z córką. Zmarła mając niespełna 60 lat. Czy żałowała swoich decyzji?  

Krystian

Szkolenie firmowe. Tak, banalna sprawa. Po całym dniu intensywnej pracy intelektualnej - impreza przy piwie i muzyce. Atrakcyjne koleżanki, szum w głowie. Gdy obudził się rano przy Zuzi czuł kaca, chyba także moralnego. Wracając do domu zastanawiał się jak to powiedzieć Magdzie.

Czy go zrozumie? Czekała na niego z obiadem, taka uradowana, uśmiechnięta. Zrobiła jego ulubiony sernik. Dzieci śmiały się i przekomarzały przy stole. Nie, dziś nie, może jutro. Jutro także jakoś się nie złożyło. Nazajutrz rano powiedział, że chciałby z Magdą porozmawiać. "To mów teraz" - zaproponowała przygotowując drugie śniadania dla wszystkich. "Nie to poważna sprawa - wieczorem" - powiedział.

Trochę ją to zaniepokoiło, ale nie aż tak bardzo. Byli zgodnym małżeństwem. Jak wszyscy, od czasu do czasu się kłócili, mieli ciche dni, ale wokół ludzie się rozwodzili, a oni ciągle trwali. Nie przypuszczała, że mógłby jej powiedzieć coś takiego. Wieczorną krzątaninę przerwał dzwonek telefonu - tata Magdy miał zawał, trafił do szpitala. Krystian nie miał więc okazji się przyznać. Gdy kilka dni później, gdy wszystko powoli zaczęło wracać do normy, Magda, zapytała, co Krystian chciał jej powiedzieć.

"Nie pamiętam. To chyba nie było nic ważnego" - skłamał. Minęło kilka lat. Krystian lubi przyglądać się uśmiechniętej i radosnej Magdzie, która potrafi rozśmieszyć go po najtrudniejszym dniu w pracy, piecze jego smakołyki i wspaniale dba o dzieci. Ma swoje wady, ale kto ich nie ma. A Krystian swój sekret schował głęboko. Czy żałuje, że nie powiedział? Nie, chyba nie. Nie wiadomo jak mogłoby się to skończyć.  

Małgosia

Złapała się na tym, że sprawdza rachunki z osiedlowego sklepiku, czy nie policzyli więcej niż faktycznie kupiła. Wielu ludzi podejrzewa o złe intencje. Nie uśmiecha się tak często jak kiedyś. Nie ma już w niej takiej radości. Źle sypia. Krytycznie patrzy na siebie w lustrze. Z szaf wylewają się jej ciuchy, ale ona ciągle nie czuje się atrakcyjna.

Mąż powiedział jej o romansie rok temu. Co prawda twierdził, że już go zakończył i że żałuje, ale ona nie potrafiła tak łatwo zapomnieć. Wręcz nieświadomie wącha jego koszule, ogląda kołnierzyki szukając śladów szminki. Gdy tylko zostawi gdzieś komórkę - przegląda maile i SMSy. Pierwsze trzy miesiące to był wręcz fizyczny ból, depresja, nie umiała się pozbierać.

Pomogła mama i psycholog. Teraz stała się znerwicowana, podejrzliwa. Nie miałaby jak odejść (bo i to rozważała), nie ma w sobie tyle siły, nie ma dobrej pracy, żeby utrzymać siebie i dzieci.

Czy go jeszcze kocha? To trudne pytanie. Na pewno nie jest tak jak wcześniej. Chyba wolałaby się nigdy o tym nie dowiedzieć.  

Zdrada - jednorazowa, czy dłuższy romans - to chyba najtragiczniejsze doświadczenie dla związku. Niszczy zaufanie, poczucie bezpieczeństwa i bliskość w związku. Zdarza się, że i miłość. Osoba, która dowiaduje się o zdradzie czuje się okropnie oszukana, czuje ból, rozpacz, żal, gorycz.

Związek dotyka kryzys. Jest naturalne, że osoba zdradzona odczuwa także nienawiść i agresję. Będzie musiała sobie poradzić z silnymi emocjami, jakie się w niej pojawiają, z ranami po "strzale w jej serce". Czasami jednak paradoksalnie zdrada może umocnić związek.  

Badania pokazują, że w przypadku zdrady kobiety są zazdrosne o uczucia, silniej reagują na zdradę emocjonalną, a mężczyźni o seks. I jest to zjawisko uniwersalne, występuje w kilkunastu, bardzo zróżnicowanych kulturach. W badaniach okazało się, że nawet wyobrażenie sobie, że partner wyjeżdża z kimś na weekend do hotelu, jedzą kolację przy świecach, idą na romantyczny spacer, a noc przegadują (bez konsumpcji) - bardziej "boli" kobiety, a zdrada seksualna (nawet wyobrażona) - wywołuje silniejszy gniew i cierpienie u mężczyzn.  

Jak zareagowalibyśmy na zdradę, tego nie wie nikt. Tyle wiemy bowiem o sobie, na ile zostaliśmy sprawdzeni. Joseph Luft i Harrington Ingham opracowali model komunikacji zwany Oknem Johari, dzięki któremu lepiej zrozumieć siebie i innych.

Jednym z czterech okien jest tak zwane okno zamknięte, czyli "obszar nieznany" - który nie jest znany ani dla jego posiadacza, ani dla innych. Informacje z tego obszaru ujawniają się w procesie poznawania siebie.

Dopóki nie zostaliśmy zdradzeni, nie wiemy jak na ten fakt byśmy zareagowali.   Czy w takim razie warto przyznać się do zdrady? To zależy. Zależy od konkretnej sytuacji. Ponieważ jest duże prawdopodobieństwo, że wyznanie spowoduje głęboki kryzys w związku, warto pomyśleć, czemu wyznanie niewierności ma służyć? Jeśli mamy poczucie winy, nie umiemy poradzić sobie ze swoją zdradą, to dlaczego chcemy obarczać swoim problemem naszego partnera?

Skoro mamy postanowienie nie romansować więcej, to co nasze przyznanie się do winy ma dać? Czy to będzie budujące dla związku? Co ma to zmienić? Czemu chcemy zranić naszego partnera? Może lepiej samemu uporać się ze swoim problemem, nawet z pomocą psychologa i wziąć odpowiedzialność za swoje działania.  

Natomiast w sytuacji, gdy chcemy opuścić męża lub żonę, bo romans przysłonił nam świat, to przy wyprowadzce naszemu partnerowi należy się wyjaśnienie i wówczas przyznanie się do zdrady jest jak najbardziej na miejscu.   To nie są łatwe sprawy i decyzje. Zawsze to bardzo indywidualna i potwornie trudna decyzja.  


* Imiona i okoliczności zostały zmienione tak, aby uniemożliwić identyfikację realnych osób.

Psychologia przy kawie
Dowiedz się więcej na temat: zdrada
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy