Reklama

Digital natives – pokolenie zespolone z technologią

Do niedawna nowe technologie kojarzone były z bogactwem, przepychem, czymś abstrakcyjnym i nieosiągalnym. Dziś obecne są w naszych domach, towarzyszą nam na co dzień w najprostszych czynnościach, wyręczają nas, umilają czas i upraszczają rzeczywistość. Nic dziwnego, że dla tytułowych digital native’ów – pokolenia urodzonych po 1995 roku – stały się one naturalną częścią domowego ekosystemu. Elementem tak intuicyjnym, jak dla starszych korzystanie z pilota czy mikrofalówki.

Digital natives zawdzięczają swoją nazwę specyficznej relacji łączącej ich z technologią. Stanowią pierwszą generację ludzi stale zanurzonych w internecie. Relacja ta wywołuje w wielu rodzicach mieszane uczucia. Czy istnieją powody, by obawiać się o prawidłowy rozwój dzieci wychowywanych w tej nowej, cyfrowej erze? Jak podejść do tematu nowych technologii i ich nieuniknionej obecności w życiu młodych ludzi?

W głowie digital native’a

Już w 2008 roku Gary Small z University of California promował ideę mówiącą, że mózg digital native’a rozwija się inaczej, ponieważ od początku wystawiany jest na kontakt z różnego rodzaju nowoczesnymi technologiami. Jego wypowiedź wywołała wówczas panikę wśród wielu rodziców. Kolejne badania potwierdziły teorię Smalla, podkreślając jednak, że "inaczej" wcale nie znaczy "gorzej".

Reklama

Okazuje się, że istnieje jeszcze kilka innych mitów na temat zdolności przedstawicieli wspomnianego pokolenia. Jednym z nich jest przekonanie o tym, że digital natives są biegli w wielozadaniowości oraz posiadają naturalne instynkty dotyczące naprawiania cyfrowych sprzętów: komputerów, tabletów czy telefonów. Badania zrealizowane na University of California pokazują, że młodsze pokolenie ma większą tendencję do wykonywania wielu zadań jednocześnie, ponieważ na co dzień opanowali sztukę używania różnych mediów w tym samym czasie. Nie oznacza to jednak, że są bardziej efektywni niż ich starsi koledzy. Digital native może czuć się swobodnie w używaniu mediów społecznościowych w komunikacji ze swoimi znajomymi, niekoniecznie jednak uda mu się wykorzystać swoją technologiczną intuicję na polu zawodowym.

Digital natives vs digital immigrants - nieunikniony konflikt?

W kontekście nowych technologii i zalewającej nas fali smart urządzeń, konflikt między dzisiejszymi rodzicami (należącymi do tzw. pokolenia digital immigrants), a dziećmi może wydawać się nieunikniony. Nie należy jednak koniecznie dopatrywać się go w podejściu do nowinek technicznych, a raczej w ogólnym światopoglądzie.

Digital natives postrzegają świat horyzontalnie, tzn. patrzą na wszystkich równo. Struktury hierarchiczne uważają za sztuczny, niepotrzebny twór. Lubią przekraczać wszelkiego typu granice (fizyczne, językowe, kulturowe itp.), chętnie dzieląc się swoimi pomysłami i doświadczeniami z innymi. Starają się być spójni z wyznawanym systemem wartości. Wyrażają nieufność wobec tradycyjnych instytucji kulturalnych i społecznych - małżeństwa, religii czy rządu. Głęboko wierzą natomiast w równość i demokrację.

Digital immigrants mają w wielu aspektach odmienne spojrzenie na świat. Postrzegani są często przez swoich młodszych kolegów jako jednostki konkurencyjne, wręcz agresywne w swoich dążeniach, nastawione raczej na indywidualną pracę niż grę zespołową. Preferują i dobrze funkcjonują w modelu hierarchicznym. Niewątpliwą zaletą starszego pokolenia jest jego produktywność: osoby je reprezentujące są maksymalnie zorientowane na cel (digital natives na pierwszym miejscu stawiają wyznawane wartości). Dodatkowo, pokolenie cyfrowe, mimo zdolności do szybkiego wykonywania zadań, ma tendencję do niedostrzegania długoterminowych konsekwencji swoich działań.

Różnice międzypokoleniowe nie muszą być wcale czymś złym i niepożądanym. Wbrew pozorom, stwarzają one niezwykłą płaszczyznę do rozwoju między obiema generacjami, zarówno na poziomie zadaniowym, jak i komunikacyjnym i relacyjnym. Czego zatem przedstawiciele obu pokoleń mogą nauczyć się od siebie? Digital natives zachęcają do tego, by współpracować ponad granicami, z różnymi ludźmi. Zrobić miejsce w życiu dla wartości. Budować rozwiązania i znosić sztuczne bariery. Digital immigrants uczą natomiast, jak być konsekwentnym w osiąganiu celów, nie bać się budować rzeczy na dużą skalę i zawsze mieć w głowie szerszy obraz sytuacji, tzw. big picture. Mimo odmiennego postrzegania świata, digital natives i digital immigrants mogą tworzyć naprawdę zgrany zespół.

Świat oczami młodych

Rodzice z pokolenia digital immigrants z nostalgią wspominają czasy swojego dzieciństwa, pełnego doświadczania, eksperymentowania, intensywnego kontaktu z realnym światem i wspólnej zabawy z rówieśnikami. W tamtych czasach interakcja z technologią była jednostronna - zasiadało się przed telewizorem i biernie chłonęło pojawiające obrazy, a aktywność ograniczała się do zmieniania kanałów. Obecnie kontakt ten staje się dwustronny i coraz bardziej intuicyjny, zwłaszcza dla najmłodszych użytkowników. Wkrótce, zewsząd otaczać nas będą ekrany dotykowe oraz interfejsy głosowe, co dla kolejnych przedstawicieli pokolenia digital natives będzie najnaturalniejszą rzeczą na świecie. Obecność nowych technologii w życiu dziecka jest nieuchronna, ale wcale nie musi stanowić dla niego zagrożenia. Wszystko zależy od tego, czy rodzice wykażą zainteresowanie i chęć towarzyszenia swoim pociechom w tej cyfrowej erze.

Rodzicielstwo w czasach, w których funkcjonujemy na stałe w trybie online, musi stawiać czoła nowym wyzwaniom. Dzisiejsi rodzice próbują odpowiedzieć sobie na pytanie: jaką postawę wobec nowych technologii jako rodzic, powinienem przyjąć, by pozostać z moim dzieckiem w dialogu, a nie stać się jego wrogiem?

Kluczem do odpowiedzi jest przede wszystkim poznanie zainteresowań naszych pociech oraz wykorzystywanie technologii do pogłębiania relacji, zamiast budowania barier i wchodzenia w tryb rodzica kontrolującego. Czasem warto również wyjść z roli opiekuna-nauczyciela i pozwolić dziecku wejść w rolę eksperta - zauważyć, co ma nam do powiedzenia, czego możemy się od niego nauczyć. Taka zamiana ról dodatkowo wzmocni więzi międzypokoleniowe oraz wzajemne zaufanie, tak istotne w kontekście funkcjonowania dzieci i nastolatków w sieci. Niech korzystanie z nowych technologii stanie wspólnym doświadczeniem rodzica i dziecka, ciekawą formą spędzania jakościowego, rodzinnego czasu.

Iga Stanek, psycholog i communication specialist w Duckie Deck

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: internet
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy