Reklama

Dobra praktyka czy upokarzanie dzieci?

​Pewien nauczyciel znalazł się w ogniu krytyki, gdy kazał swoim uczniom nosić na głowach kartonowe pudła. Wszystko po to, aby nie ściągali podczas sprawdzianów.

Na ten niecodzienny pomysł wpadł sfrustrowany nauczyciel Luis Juárez Texis, pracujący w szkole w meksykańskim stanie Tlaxcala. Pedagog znalazł się na celowniku rodziców uczniów, po tym, jak jego zdjęcie stało się przebojem w sieci. Rodzice żądają natychmiastowej dymisji nauczyciela, twierdząc, że upokorzył ich dzieci.

W oświadczeniu rodziców czytamy, że potępiają zachowanie nauczyciela, nazywając je aktem upokorzenia oraz stosowaniem fizycznej i emocjonalnej przemocy. Podkreślają, że nie jest to sposób, w jaki pedagog powinien traktować dzieci. Zwracają się do władz, aby egzekwowały prawa młodych ludzi i domagają się dymisji Texisa. W dalszej części opublikowanej na Facebooku odezwy, rodzice podkreślają, że nie powinno być zgody na jakąkolwiek przemoc wobec nieletnich.

Reklama

Zdjęcie, na którym widnieją uczniowie w kartonowych pudłach na głowie, stało się wiralem i było szeroko komentowane w sieci. Tysiące udostępnień i komentarzy postawiły nauczyciela i szkołę w kręgu zainteresowań krajowych mediów. Paradoksalnie, zamiast słów potępienia, w sieci można znaleźć głosy poparcia dla nauczyciela. Wiele osób gratulowało mu znalezienia skutecznego sposobu na zapobieganie ściąganiu przez uczniów.

- Świetna robota! To nie jest krzywdzenie dzieci. Rodzice powinni skupić się na tym, żeby ich pociechy samodzielnie zdobywały wiedzę, a nie na kilku kartonowych pudłach. - czytamy w jednym z komentarzy.

- Doskonały sposób, gratulacje dla nauczyciela. - pisze inny komentujący.

Gdy do nauczyciela dotarli przedstawiciele lokalnych mediów, Texis, który również pojawia się na kontrowersyjnym zdjęciu, powiedział, że pełnił tylko rolę obserwatora, a uczniowie wyrazili zgodę na ten sposób zapobiegania ściąganiu.

W wielu krajach, w tym także w Polsce, ściąganie podczas pisania sprawdzianów jest nagminne. Są też miejsca na świecie, gdzie za podobne zachowanie można nawet zostać wyrzuconym ze szkoły. Co kilka lat w sieci pojawiają się informacje o kontrowersyjnych sposobach zapobiegania ściąganiu. Zazwyczaj też opinie na ten temat są mocno podzielone. Rozumiejąc motywację nauczyciela, nie powinniśmy zapominać o prawach przysługujących dzieciom. Do tego jesteśmy przekonani, że takiej metody nie dałoby się zastosować w polskich szkołach.


INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: szkoła
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy