Reklama

Drugie z bliźniąt przeżyło

Działania lekarzy z Wojewódzkiego Szpitala Specjalistycznego w Olsztynie miały zaledwie 1 proc. szans na powodzenie. Medycy dokonali cudu. Udało im się zatrzymać akcję porodową, którą rozpoczęło poronienie jednego z bliźniąt.

27 listopada, po kilkunastu tygodniach od poronienia pierwszego bliźnięcia, na świat przyszło drugie z dzieci. Był to 30. tydzień ciąży, dziewczynka urodziła się zatem jako wcześniak, z wagą 1550 gramów.

Nie obyło się bez komplikacji, dlatego aby ratować życie małej pacjentki, zespół musiał podjąć intensywne czynności stabilizujące. Na szczęście, według oficjalnych komunikatów szpitala, jej stan jest już stabilny.

Zdaniem ordynatora Oddziału Ginekologiczno-Położniczego, dr Tomasza Waśniewskiego, szczególne uznanie należy się przede wszystkim mamie bliźniąt, która zapoznawszy się z możliwymi konsekwencjami zagrażającymi jej zdrowiu oraz niepomyślnymi rokowaniami mimo wszystko stanowczo zażądała od personelu szpitala podjęcia prób ratowania drugiego z dzieci.

Reklama

Tego typu przypadki w literaturze medycznej określane są jako selektywne poronienia jednego z płodów. Można też mówić o selektywnym porodzie, o ile wydarzy się to w późniejszym tygodniu ciąży. Jeśli nawet przedwcześnie urodzone bliźnię umrze, drugi z malców ma szansę na przeżycie, pod warunkiem, że uda się utrzymać ciążę przynajmniej do 24 tygodnia.

Profesor Witold Malinowski, ginekolog ekspert od problematyki ciąż wielopłodowych w rozmowie z Martą Kuligowska i Sandrą Nowak, opublikowanej w poradniku "Bliźnięta atakują", opisał sposoby postępowania w sytuacji, gdy do dochodzi poronienia pierwszego dziecka i rozpoczęcia czynności skurczowej. Wówczas pępowina zostaje odcięta możliwie najwyżej, przy łożysku oraz odprowadzona do przestrzeni macicznej. Jama macicy oraz drogi rodne są przepłukiwane środkiem dezynfekującym.

Pacjentka otrzymuje leki mające zahamować czynność skurczową, najczęściej podaje się fenoterol lub nifedypinę. Stosuje się też antybiotyki, a w niektórych przypadkach mikronizowany progesteron drogą pochwową. Na szyjkę macicy zakładany jest szew zapobiegający jej rozwieraniu się. Autorki publikacji "Bliźnięta i więcej" zaznaczają, że niekiedy w tym celu stosuje się także pessar, krążek wykonany z silikonu medycznego. 

Jak podaje RMF24.pl, interwencja zespołu lekarzy z Olsztyna to dopiero drugi taki przypadek w Polsce zakończony sukcesem.

Doktor Waśniewski podkreślił, że zgon wewnątrzmaciczny jednego bliźniąt w trakcie trwania ciąży to zdarzenie, które nie należy do rzadkości, ale tym razem dodatkową komplikacją było pojawienie się czynności skurczowej oraz poronienie obumarłego płodu.

Nie ulega wątpliwości, że nowo narodzona dziewczynka zawdzięcza życie fachowości i kompetencji personelu olsztyńskiego szpitala, którzy zdecydowali się podjąć ryzyko.

Placówka dysponuje też odpowiednim zapleczem umożliwiającym diagnostykę powikłań neonatologicznych oraz szybkim wdrażaniu odpowiednich czynności. Przede wszystkim jednak uwagę zwraca pełna determinacji postawa młodej mamy.

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy