Reklama

Dziecko urodziło się w klubie disco

O niektórych osobach mówimy, że najwyraźniej urodzili się na parkiecie - gdy chcemy podkreślić ich wyjątkowe zdolności taneczne. O dziecku, które przyszło na świat we francuskiej Tuluzie też się będzie tak mówiło, ale z zupełnie innego powodu. Ono naprawdę urodziło się w dyskotece. Jego mama wybrała się tam nie przeczuwając, że rozwiązanie jest tuż tuż.

Jak podaje serwis Connexionfrance.com, 19-latkę do lokalu O'Club zaprosili znajomi, by mogła "zapomnieć na chwilę o problemach". Podobno nie piła alkoholu z uwagi na swój stan. O świcie, przed zamknięciem przybytku, gdy parkiet już się wyludniał, zaczęło się. W pewnej chwili do właścicielki klubu podszedł jeden z pracowników i powiedział co się dzieje, dodając, że sprawa wygląda na pilną.

Wezwano pogotowie, ale akcja porodowa potoczyła się błyskawicznie. Obsługa dyskoteki była cały czas na linii z dyspozytorem pogotowia, który mówił, co mają robić. Poszło nad wyraz gładko - zanim medycy dotarli na miejsce, dziecko było już na świecie.

Reklama

Marie-Helene, właścicielka klubu stwierdziła, że było to jedno z najdziwniejszych doświadczeń w całej jej karierze zawodowej. Niecodzienne zdarzenie zbliżyło do siebie członków zespołu:

- Płakaliśmy wszyscy. Co niezwykłe, nie baliśmy się, nie panikowaliśmy. Wiedzieliśmy, że dziecko się urodzi, choćby nie wiadomo co. Wszystko doskonale się udało.

Nowo narodzony malec, którego imię i płeć nie zostało podane do publicznej informacji otrzymał... karnet uprawniający do bezpłatnego wstępu do O'Clubu - dożywotnio. Nie wiadomo, czy podobny bonus otrzymała też młoda mama. Wiadomo jednak, że oboje z dzieckiem czują się dobrze.

Oznaki zbliżającego się porodu są zazwyczaj trudne do przeoczenia - to przede wszystkim odejście wód płodowych - równie dobrze może być to powolne sączenie się, jak i nagłe wypłynięcie strumienia płynu owodniowego. Oznacza to, że poród zacznie się za kilka godzin. Jeśli wody są czyste i bezwonne, należy spokojnie czekać na pierwsze regularne skurcze i przygotowywać się do wyjazdu do szpitala. Gdy jednak są zielonkawe, żółtawe lub brązowe należy jechać do szpitala natychmiast. Kolejny charakterystyczny symptom to nasilające się skurcze przypominające "skręcanie" w dole brzucha jak przy miesiączce, które nie mijają po zmianie pozycji czy wejściu pod prysznic. Początkowo są słabsze, nieregularne, z czasem przybierają na sile i pojawiają się co kilkanaście, a potem co kilka minut. Gdy staną się regularne, należy wyjechać do szpitala, bo to niezbity dowód, że akcje porodowa już się rozkręca.


INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy