Reklama

Ile kosztuje organizacja Pierwszej Komunii Św.?

Pierwsza Komunia Święta to wyjątkowe wydarzenie w życiu rodziny. Przede wszystkim, stanowi głębokie przeżycie duchowe - młodzi katolicy po raz pierwszy będą w pełni uczestniczyć we mszy świętej. Podniosła ceremonia w pięknej oprawie to też okazja do wielu wzruszeń i rodzinnego spotkania. Sam sakrament jest oczywiście darmowy, ale całe przedsięwzięcie związane z organizacją przyjęcia komunijnego wiąże się z wydatkami, które mogą przyprawić o zawrót głowy.

Możemy oczywiście wybrać wariant ekonomiczny, wszystko zależy bowiem od zasobności naszego portfela, a także od podejścia, jakie jest nam bliskie. Na szczęście duża część z nas nie chce tracić z oczu nabożnego charakteru tego dnia, a zarazem pragnie, by był to czas niezapomniany i wyjątkowy, nie będzie zatem organizować dziecku "miniwesela" biorąc na ten cel kolejny kredyt, tylko skoncentruje się na przeżywaniu i dawaniu - nie wypchanych kopert, a zaangażowania.

Nie jednak brak rodziców, którzy przy okazji pragną się "pokazać" w myśl niesławnej zasady "zastaw się, a postaw się". Bo jak inaczej wytłumaczyć wynajmowanie śnieżnobiałych limuzyn czy bajkowej karocy zaprzężonej w konie, tylko po to, by zajechać pod kościół z fasonem? Takie widoki w ostatnich latach wprawiały w osłupienie wiernych przed świątyniami w Gliwicach i Ostrowie Wielkopolskim. To nie wszystko. Niektóre stroje małych dziewczynek przypominają kreacje panien młodych, różnią się od nich tylko rozmiarem, prezenty nie ustępują tym dawanym nowożeńcom, fryzjerzy mają pełne ręce roboty wyczarowując na głowach małych klientek próbne fryzury, a animatorzy zabaw dziecięcych i inni clowni często nie mają już w swoich kalendarzach wolnych terminów na maj, bo będą zabawiać komunijnych gości. Niestety, z biegiem lat uroczystość, przynajmniej w niektórych rodzinach, traci swoją religijną istotę.

Reklama

Ale nie tylko rodzicom zdarza się przedobrzyć - w niejednej parafii uroczystość potrafi przeciągnąć się i trwać nawet kilka godzin - można wtedy odnieść wrażenie, że obok mszy obywa się wówczas niekończąca się akademia z powitaniami, podziękowaniami, wręczaniem kwiatów... Wielu duchownych jest przeciwnych takiemu show, ale są i tacy, którzy nie mają nic przeciwko. Efekt? Wymęczone, mdlejące dzieci, marzące tylko o tym, by jak najszybciej wrócić do domu. Nie tak powinien wyglądać ten dzień.

Koszty

Stroje komunijne - w niektórych parafiach obowiązującym strojem dla dzieci obojga płci są jednakowe alby. Zdaniem wielu to bardzo dobre rozwiązanie - dzięki tym szatom nie widać różnic w zamożności rodzin, a nabożeństwo nie zamienia się w rewię mody. Są one też skromne, gustowne i odpowiednie do okazji, czego nie można powiedzieć o komunijnych sukienkach z odkrytymi ramionami, bo i takie się zdarzają. Ceny alb wahają się w granicach od 100 do 150 zł, ale można nabyć je dużo taniej, zwłaszcza jeśli zdecydujemy się na zakup alby używanej (30-50 zł).

Dla porównania - kwoty na metkach strojnych sukienek i markowych garniturków są pokaźne, może to być nawet wydatek rzędu kilkuset złotych. Są też oczywiście też dużo droższe kreacje, ale większość z nas zgadza się, że to niepotrzebna ekstrawagancja. Strój dla dziewczynki kosztuje średnio 300-400 zł, do tego należy dokupić wianuszek, rękawiczki, torebkę, buciki, rajstopy, ewentualnie sweterek lub bolerko i bukiet. A zatem musimy przygotować jeszcze 150-300 zł. Wiadomo, wyekwipowanie dziewczynki zawsze wyjdzie nieco drożej. Garniturek dla chłopca można kupić już za 150 zł, ale przeciętnie trzeba zapłacić dwa razy tyle. Buty, koszula krawat bądź muszka to dodatkowe 150-200 zł. Kwoty mogą stopnieć o połowę, jeśli wybierzemy stroje i dodatki z drugiej ręki.

Dewocjonalia i opłaty kościelne - książeczka do nabożeństwa, różaniec, medalik lub krzyżyk z łańcuszkiem, świeca, obrazek - pamiątka oraz Pismo Święte. Parafie często dbają o to, by dzieci otrzymały identyczny zestaw, co jest dużym ułatwieniem dla zabieganych rodziców, czasami koszt książeczki i różańca pokrywany bywa z dobrowolnej ofiary przekazywanej parafii przez komitet rodziców. Ofiara ta (zwykle w wysokości 120-170 zł) przeznaczana jest też na dekorację kościoła, honorarium organisty, podarunki oraz kwiaty dla księży i katechetów. Koszt pozostałych akcesoriów kultu religijnego kupowanych we własnym zakresie to ok. 100 zł, choć może być nieco taniej, gdy np. zamiast nowej świecy wykorzystamy gromnicę ze chrztu (często zachęcają do tego księża).

Oprawa - czyli zaproszenia, zdjęcia wykonane przez fotografa i profesjonalny film. W dobrym tonie jest wręczenie lub ewentualnie przesłanie gościom zaproszeń na ceremonię i przyjęcie. Na szczęście nie jest to duży wydatek, więc zapraszając 20 osób najprawdopodobniej zamkniemy się w kwocie 50 zł. Za zdjęcia i film z uroczystości na płycie DVD zapłacimy ok. 100 zł.

Przyjęcie komunijne - jeszcze 20-30 lat temu najpopularniejszym wariantem było świętowanie w domu. Choć teraz często mówi się o braku odpowiednich warunków lokalowych, prawda jest taka, że w tamtych latach bez problemu udawało się zgromadzić rodzinę nawet w typowym niedużym polskim mieszkaniu w bloku z wielkiej płyty.

Dziś, zwłaszcza w miastach, coraz częściej rodzice dzieci pierwszokomunijnych decydują się na przyjęcie w lokalu. Taki wariant generuje koszty w porównywalne z weselnymi (tylko gości jest na ogół mniej) - opłaty za "talerzyk" zaczynają się bowiem od 100 zł. Wiele zależy od lokalizacji, bo i droższych opcji nie brakuje. Jeśli zapraszamy 20 osób przyjdzie nam zapłacić 2000 zł. Obiad komunijny to zwykle zupa i drugie danie mięsne, do tego dochodzi zimna płyta, drugi ciepły posiłek, ciasta, tort i napoje. Na alkohol na komunijnym stole w ogóle nie powinno być miejsca, ale często się pojawia i dodatkowo podnosi koszty.

Organizacja przyjęcia w domu i samodzielne gotowanie pozwala sporo zaoszczędzić - wówczas koszt ugoszczenia jednej osoby wyniesie 30-50 zł. Jest to jednak opcja czaso- i pracochłonna, nawet jeśli gospodyni podzieli się z bliskimi obowiązkami. Wielu rodziców wybiera taką tradycyjną formę, podkreślając jej rodzinny charakter, serwując gościom obiad, poczęstunek w formie szwedzkiego stołu i ciasta.

Opłaty dodatkowe - Tu może znaleźć się wszystko, bo fantazja niektórych rodziców zdaje się nie mieć granic. Rytuał wieczornego zaplatania warkoczyków dziewczynkom warkoczyków? Zdaniem niektórych już dawno jest passe, zamiast tego wolą zaprowadzić córkę do fryzjera - koszt komunijnego upięcia to kolejne kilkadziesiąt złotych po stronie wydatków. Są osoby, które idą jeszcze dalej i fundują dziewięciolatkom profesjonalny makijaż. Mama i tata często tuż przed komunią latorośli odświeżają własną garderobę i inwestują w swój wygląd (fryzjer, kosmetyczka), co generuje kolejne koszty. Jeśli wybrany lokal znajduje się daleko od kościoła można zamówić bus lub autokar dla gości (200-300 zł). Biesiadnikom czasem przygrywa profesjonalny zespół lub DJ, a za taką atrakcję rodzice płacą przynajmniej 1000 zł. To nie wszystko - na sali zjawiają się animatorzy zabaw dziecięcych, godzina ich pracy to zazwyczaj ok. 100 zł.

Prezenty - to koszt niemały, leżący po stronie gości. Podarunki powinny być miłym dodatkiem, korespondującym z duchowym charakterem uroczystości, praktyka pokazuje jednak, że większość dzieci pierwszokomunijnych otrzyma elektroniczne gadżety. Rodzice chrzestni, jeśli wierzyć statystykom, muszą liczyć się z wydatkiem ok. 1000 zł! Marzeniem poprzedniego pokolenia był rower, teraz najbardziej pożądane są smartfony, tablety i drony. Poczciwe zegarki zostały wyparte przez smartwatche. O tym, jak wiele się zmieniło świadczą chociażby narracje naszych rozmówców:

Alicja (ur. 1986):

- Dobrze pamiętam moje komunijne prezenty. Dostałam zegarek, ponton z Królem Lwem (wtedy gadżety z tej kreskówki były na absolutnym topie!), łańcuszek z medalikiem, ilustrowaną biblię i 350 złotych w gotówce. Nigdy wcześniej nie miałam tylu pieniędzy naraz! Oprócz tego rozmaite słodycze, kwiaty i drobiazgi.

Mateusz (ur. 1983):

- Nie pamiętam, czy dostałem zegarek, ale podejrzewam, że tak. Na pewno był walkman, złoty łańcuszek z krzyżykiem i pieniądze - wystarczyło akurat na rower Wigry 3. Kilka książek i rzeczy mniej trwałe, które zjadłem (śmiech).

Radek (ur. 2007):

- Dwa lata temu miałem Komunię. Dostałem smartwatcha, drona, telefon, kamerkę, konsolę i 3200 zł.

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy