Reklama

Jak budować poczucie własnej wartości u dziecka?

O tym, że każdy z nas jest unikalny, o małym Pinku, a także o poczuciu własnej wartości w rozmowie z Urszulą Młodnicką, autorką książki „Jesteś ważny, Pinku! Książka o poczuciu własnej wartości dla dzieci i dla rodziców trochę też”.

Justyna Gul: Kim jest Pink i dlaczego jest unikalny?

Urszula Młodnicka: Pink jest małym stworem, który posiada mocne i słabe strony, wady i zalety, pasje, zainteresowania, jedno ucho trójkątne, lubi grać na ukulele, rysować i świetnie się skrada. Jest pomocny i uwielbia robić innym niespodzianki. Ma też słabość do słodyczy i orzeszków. I to wszystko właśnie czyni go unikalnym, jedynym w swoim rodzaju. Jak każde z dzieci, jak każdego z nas.  

O Pinku napisała Pani książkę, która traktuje o poczuciu własnej wartości. Z informacji na okładce możemy się dowiedzieć, że to książka adresowana do dzieci, ale (trochę też) dla rodziców. Wszyscy mamy problem z poczuciem wartości?

Reklama

- Na szczęście nie wszyscy. Ten dopisek na okładce to bardziej zachęta dla rodziców, aby zajrzeli do środka i przeczytali ją wspólnie z dzieckiem. Nie przypadkiem książka jest napisana w formie dialogu Pinka z narratorem, który może być dowolnym dorosłym, mamą, tatą czy babcią. Stąd nadzieja, że może stać się dla rodziców czy innych dorosłych, inspiracją do tego, jak rozmawiać z dziećmi, aby wzmacniać ich poczucie własnej wartości. To pokazanie im, że mają na to ogromy wpływ.  

Kiedy poczucie własnej wartości zaczyna się kształtować?

- Bardzo wcześnie, w zasadzie od momentu narodzin. To proces bardzo złożony, na który ma wpływ wiele czynników. Zaczyna się od relacji z rodzicami, której podstawą powinna być bezwarunkowa miłość i akceptacja dziecka dlatego, że jest, że jest odrębną istotą i jej wartość nie podlega żadnej ocenie. Dzięki temu wyrabiamy w dziecku zdolność do przeniesienia tych uczuć na samego siebie. Dajemy silne podstawy, stabilną bazę do przeżywania dalszych doświadczeń i startu w dorosłość.  

Skąd bierze się u dzieci brak poczucia własnej wartości?

- Stąd, jak dziecko jest traktowane, przyjmowane w rodzinie. Czy jest pełnoprawnym, ważnym członkiem rodziny ze wszystkimi swoimi potrzebami, problemami, emocjami? Czy tak się czuje? Czy nikt nie bagatelizuje jego problemów? Nie zaprzecza emocjom, mówiąc, nie bój się, nie płacz? Na niskie poczucie własnej wartości ma również wpływ ocenianie i krytyka. Wyrabia to przekonanie u dzieci, że nie są zbyt dobre, że nie są wartością samą w sobie, tylko muszą spełnić określone warunki, aby być akceptowane. Rodzi to brak zaufania do samego siebie i koncentrację na spełnianiu oczekiwań innych, zadowalaniu innych a nie siebie. Dziecko zaczyna przedkładać to, co myślą o nim inni nad to, co samo myśli o sobie. Czyli rodzi się przekonanie, że inni są ważniejsi niż ja.  

Czym jest niska samoocena?

- Od razu zaznaczę, że czymś innym niż niskie poczucie własnej wartości. Samoocena wynika z porównywania się z innymi, z doświadczania własnych osiągnięć lub porażek, pochwał czy krytyki, zatem jest uzależniona od czynników zewnętrznych. Poczucie własnej wartości to wewnętrzne przekonanie, że jest się po prostu wartościową jednostką, tu i teraz, bez żadnego warunku. Niezależnie od odniesienia sukcesu czy pozytywnej lub negatywnej oceny innych. Można mieć zatem wysoką samoocenę i niskie poczucie własnej wartości zarazem.  

Jak funkcjonuje dziecko z niską samooceną?

- Dzieci z niską samooceną starają się sprostać oczekiwaniom innych, dążą do perfekcji i pracują bardzo ciężko, by być jeszcze lepszymi. Ciężko znoszą porażki, bo przez ich pryzmat patrzą na siebie. Boją się wyzwań, boją się wypowiadać własne zdanie z obawy przed reakcją innych. Są  egocentryczne -  skupiają się na sobie i tym, jak oceniają je inni.  

Jak zatem można pomóc dziecku wzmacniać poczucie własnej wartości?

- Można i to bardzo. Po pierwsze obdarzać bezwarunkową miłością i akceptacją. Moje dziecko jest wartością samą w sobie i nie musi udowadniać, że zasługuje na to. 100 proc. za to, że jest. Po drugie empatyczne słuchanie. Jeśli dziecko przychodzi do nas z problemem to znak, że jesteśmy dla niego ważni, że nam ufa, powinniśmy cieszyć się z tego i znaleźć zawsze czas na to, aby go wysłuchać. Akceptacja emocji - nie mówmy" "Nie bój się, nie przejmuj się, nie płacz". Tylko: "Widzę, że to Cię bardzo poruszyło", "Widzę, że jest Ci trudno". To również mówienie i pokazywanie dziecku, że jest dla nas ważne. Autentyczna radość na dzień dobry, pytanie o zdanie, wspólne spędzanie czasu. Ale też mówienie wprost: "Jesteś dla mnie ważny/ ważna, cieszę się, że wcześniej przyszłaś ze szkoły, stęskniłam się". Pokazywanie jak dużo wnosi do naszego życia. Zachęcanie do podejmowania wyzwań, mówienie: "Idź, spróbuj, przekonaj się, czy Twój sposób działa" zamiast "Nie rób tego tak, nie możesz, spóźnisz się", czyli zmuszania do realizowania wizji rodzica. I na koniec bycie przykładem. Pokazywanie się dzieciom w sposób prawdziwy i autentyczny, dzielenie się dylematami, przemyśleniami, porażkami, a nie jako wyidealizowani dorośli, którzy znają przepis na każdą sytuację. To bardzo zbliża. Wiem to z autopsji. 

By wzmacniać poczucie wartości u dziecka, warto je chwalić. Jak to robić w umiejętny sposób?

- Warto chwalić trud jaki dziecko włożyło w swoją pracę a nie efekt. Nie proste: "Super!", tylko: "Widzę, że bardzo się starałeś", "Ten kwiatek wygląda jak prawdziwy". Warto, aby pochwały  wywoływały u dziecka  pozytywne emocje związane z samym sobą. Na przykład: " Musisz być dumna z siebie", "Widzę, że rysowanie sprawia Ci przyjemność", "A tobie się podoba?". Dzięki temu kierujemy myśli dziecka na to, jakie emocje pojawiają się u niego w związku z wykonaną pracą.  

Jak rozmawiać z dzieckiem o błędach i porażkach?

- Jak o rzeczach całkowicie naturalnych, które zdarzają się każdemu na świecie, a nie tylko nam. Sytuacjach, z których możemy się dowiedzieć jak zrobić to lepiej następnym razem, i które warto przeanalizować tak, aby wyciągnąć wnioski na przyszłość. Ważna jest także akceptacja złości, czy frustracji, które dziecko może przeżywać w związku z porażką. Nikt przecież nie lubi porażek. Mówimy: "Rozumiem, że możesz się tak czuć", a nie: "Nie przejmuj się".  

A jak wybaczyć błędy sobie?

- Jak najszybciej i iść do przodu. Pomaga tu myślenie o tym, że nikt przecież nie jest idealny, każdemu zdarzają się błędy, są one wpisane w naszą codzienność. Można zapytać: "Drogi błędzie, co chciałeś mi powiedzieć?" I poszukać odpowiedzi. Warto w tych poszukiwaniach wspierać dzieci. W Pinku jest o tym historia i kilka ćwiczeń.

 

Pink był zdruzgotany, kiedy nie został zaproszony przez Fiszkę na urodziny. Czy tego rodzaju sytuacje w szkole czy też wśród kolegów z podwórka mogą obniżyć u dziecka poczucie własnej wartości?

- No pewnie. Zwłaszcza, że na pewnym etapie grupa rówieśnicza ma bardzo duże znaczenie. Dlatego tak ważne jest, aby być wyposażonym w tę bazę, która złagodzi takie sytuacje, bazę czyli poczucie, że moja wartość nie zależy od tego czy ktoś zaprosił mnie na urodziny, czy mnie lubi lub czy mnie kocha.  

Lubimy czuć się ważni? Jak Pink mieszając ciasto? 

- Oczywiście. Włączanie dzieci w codzienne obowiązki, sprawia, że czują się potrzebne, czują się wartościowym członkiem rodziny. W ten sposób, doceniamy zaangażowanie i pokazujemy, że lubimy wspólnie spędzać czas.  Ale lubimy być ważni też w sytuacjach wyzwań, niepowodzeń, kiedy ktoś nas uważnie wysłucha, poświęci swój czas, nie bagatelizuje naszych problemów, mimo iż mogą wydawać się banalne.  

Czy każdy z nas ma supermoce?

- Tak, przecież każdy jest w czymś dobry:) Warto je w sobie odkryć i rozwijać, wtedy i my sami możemy czerpać z nich radość i poczucie spełnienia.  

Na zakończenie jeszcze zapytam o plany związane z Pinkiem. Czy pomoże nam również rozwiązać inne problemy? Czy pojawią się kolejne części książki? 

- Pink był planowany jako seria. Myślimy o tym, aby pojawiła się książka o empatii, rozwiązywaniu problemów, kreatywności.

INTERIA/materiały prasowe
Dowiedz się więcej na temat: wychowanie
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy