Reklama

Jak jest z synami?

Na temat różnic między wychowaniem dziewczynek i chłopców napisano już setki, jeśli nie tysiące książek. Prawda jest taka, że dzieci różnią się między sobą nie tylko pod względem płci.

Nie chodzi nawet o sposób zabawy i zabawki, choć akurat na tej ostatniej dziedzinie przemysłu zdążono już zbić fortunę.

Nasze kulturowe uwarunkowania sprawiają, że inaczej mówimy do syna, a inaczej do córki i to dzieje się już od najmłodszych lat. W zasadzie od urodzenia, od pierwszych dni przyjścia na świat małego człowieka.

Od dziewczynek wymaga się, by były empatyczne, wrażliwe, pomagały w domu i opiekowały się otoczeniem. Wymaga się również, by utrzymywały większy porządek i nabywały umiejętności związane z szeroko pojętym prowadzeniem gospodarstwa domowego.

Reklama

Teoretycznie mniej wymagamy od chłopców. Jednak jak się okazuje, oni też nie mają łatwo. Są zachęcani do rywalizacji, a nie każdy z nich lubi ją podejmować. Bywa, że z radością piekliby ciasto, ale proponuje się im bardziej "męskie" zajęcia, chociaż na całym świcie to właśnie mężczyźni zdobywają laur pierwszeństwa jeśli chodzi kulinarne wyczyny.

Wracając jednak do rywalizacji - czy potrafimy pokazać dziecku, w jaki sposób powinno wygrywać? Bo wygląda na to, że często nie chodzi o umiejętność przyjmowania porażki, ale o zachowanie szacunku do przegranego przeciwnika.

Więcej na ten temat przeczytasz TU

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: syn
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy