Reklama

Jak wspierać dziecko po rozwodzie

Nieważne, czy dziecko ma pięć, czy szesnaście lat, rozstanie rodziców zawsze jest dla niego traumatycznym przeżyciem. Choć może tego nie okazywać, traci poczucie bezpieczeństwa, zamartwia się o przyszłość. Na szczęście rodzice mogą mu pomóc uporać się z lękami. Dowiedz się, co zrobić, by jak najlepiej przetrwało ten trudny okres.

Rozwód dorosłych to moment, w którym świat dziecka rozpada się na kawałki. Dręczą je pytania: „Co będzie dalej?”, „Czy oni mnie jeszcze kochają?”, „Czy to, co się stało, jest także moją winą?”.

Nawet gdy widzi i rozumie, że drogi rodziców dawno się rozeszły, jest przestraszone nową sytuacją. Dorośli mogą swym postępowaniem złagodzić negatywne skutki rozwodu. Wiele zależy od tego, jak przedstawią dziecku konsekwencje rozstania.

Podstawą jest cierpliwość, szczerość i duża ilość czasu, jaką należy synowi lub córce poświęcić.

Przygotuj się do pierwszej rozmowy

Sposób poinformowania dziecka o tym nieprzyjemnym wydarzeniu jest kluczowy. Może zaważyć na jego stosunku do całej sprawy i samopoczuciu. To, czy komunikujemy o rozstaniu wspólnie z partnerem, zależy od atmosfery, w jakiej przebiega rozwód.

Reklama

Jeżeli w przyjacielskiej, lepiej porozmawiać we trójkę. Natomiast gdy jest w tobie wiele złości i goryczy i czujesz, że mogłabyś ich nie opanować, przekaż tę wiadomość w cztery oczy. Podając przyczyny rozstania, ogranicz się do stwierdzenia: „Nie dogadywaliśmy się” albo: „Mamy inne poglądy na życie”.

Jeżeli użyjesz sformułowania, że miłość między wami się skończyła, podkreśl, że ten koniec dotyczy wyłącznie was, dorosłych. Słowa: „kocham cię i to się nie zmieni” mogą wydać ci się czymś oczywistym, jednak dla dziecka będą ważnym i uspokajającym komunikatem.

O ile nie musi być wtajemniczone w intymne szczegóły rozstania, ma prawo wiedzieć, jak zorganizujecie opiekę nad nim. Gdzie zamieszka tata? Kto teraz będzie pomagał mu w matematyce? Obowiązuje prosta zasada.

Im młodsze dziecko, tym mniej wyjaśnień potrzebuje

Maluch chce wiedzieć przede wszystkim, jak często będzie widywał ojca. Ponieważ pojęcie czasu jest dla niego czymś abstrakcyjnym, dobrze jest przygotować specjalny kalendarz, na którym oznaczycie dni wizyt.

Do piątego roku życia dziecko zamiast konkretnych wiadomości będzie bardziej potrzebowało bliskości fizycznej – przytulania, wspólnej zabawy. Dlatego lepiej w tym okresie nie podrzucać go zbyt często dziadkom.

Nastolatek jest też żywo zainteresowany nowymi ustaleniami, choć może wstydzić się zadawać pytania świadczące o jego strachu. Jednak nawet jego nie trzeba przytłaczać nadmierną ilością informacji. Ważny jest przekaz, że choć niektóre rzeczy się zmieniają, to inne pozostają.

A do nich należą m.in. uczucie, jakim darzysz go ty i jego tata, a także stabilizacja, którą staracie się mu zapewnić. Unikaj mówienia o swoich emocjach. Nie powinnaś obciążać dziecka bólem i kłopotami. A stwierdzenie: „nic wielkiego się nie dzieje” nie będzie szczere.

Nie mów źle o jego tacie

Otwartość jest cenna, ale w niektórych przypadkach dobrze jest powstrzymać się od mówienia dziecku tego, co myślimy. Dotyczy to zwłaszcza krytykowania byłego partnera.

Możesz być zraniona i wściekła, uważać eks za osobę niegodną zaufania i obciążać winą za niepowodzenia, ale dziecko wciąż go kocha. I nie przyjmie do wiadomości żadnych racjonalnych argumentów świadczących np. o winie taty.

Zresztą, nieudana relacja między tobą a byłym mężem nie oznacza, że jest on złym ojcem. Należy oddzielić grubą kreską wasze konflikty od jego stosunków z synem lub córką.

Ciężko ci milczeć? Wypłacz się mamie, wyrzuć złość przed przyjaciółką. Przy dziecku nie komentuj złośliwie postępków byłego. Podważanie jego autorytetu, uszczypliwości w stylu: „tatuś przeżywa drugą młodość” są tylko dowodem twojej frustracji i bezradności. Krzywdzisz tym dziecko, bo rozdarte między miłością do ojca a lojalnością wobec ciebie będzie przeżywało dramat. Jego rolą nie jest bycie powiernikiem ani sędzią dorosłych.

Pomóż dziecku wyrazić emocje

Dziecko rozwodzących się rodziców przechodzi coś w rodzaju żałoby po stracie pełnej rodziny. I tak jak w żałobie, tak tutaj trzeba uporać się z różnymi fazami smutku. W zależności od charakteru, dzieci radzą sobie z nimi na różne sposoby. Jedne zamykają się w sobie, drugie przeciwnie, stają się nadpobudliwe.

Zachęcaj je do swobodnego wyrażania emocji. Nawet gdy reakcje martwią cię albo zdumiewają. Najważniejsze, by dziecko miało świadomość, że ktoś się nim interesuje i uważnie słucha.

Sama twoja obecność nie sprawi wprawdzie, że smutek zniknie, ale przynajmniej nie będzie borykać się z nim w samotności. Nie dziw się, gdy dziecko zacznie zachowywać się inaczej niż dotychczas.

Zaakceptuj jego huśtawki nastrojów. Jednego dnia możesz odnieść wrażenie, że przeszło nad wszystkim do porządku dziennego, drugiego nagle wychodzi z niego diabeł. Być może w ten sposób testuje twoją miłość i sprawdza, czy jest ona bezwarunkowa.

Młodszym dzieciom w zaakceptowaniu sytuacji pomogą bajki terapeutyczne, które znajdziesz w każdej księgarni. Na przykładach dostosowanych do wieku dziecka tłumaczą trudne dla niego pojęcia. Choćby ta o zwaśnionych porach roku Marii Molickiej (wydana przez wydawnictwo Media Rodzina), która świetnie pokazuje, na czym polega niedopasowanie charakterów.

Nie rezygnuj z codziennej rutyny

Zmiany w dotychczasowym życiu nie mogą być równoznaczne z tym, że od tej chwili świat dziecka stanie na głowie. Jego rozkład dnia niech pozostanie niezmienny.

W tym momencie bardziej niż czegokolwiek innego potrzebuje przecież stabilizacji i spokoju. Dlatego zadbaj, by kładło się spać o stałej godzinie, sprzątało pokój, odrabiało prace domowe i nie opuszczało szkoły.

Można zrozumieć, że będzie miało swój gorszy dzień, lecz to nie powinno być wymówką do zaniedbywania obowiązków. Dzieci czują się bezpieczne, kiedy wiedzą, czego się spodziewać. Świadomość, że po kolacji mama je wykąpie, a potem jak zwykle przeczyta bajkę, przywraca im poczucie bezpieczeństwa.

Nawet nastolatki przyznają, że jasno określone reguły są im potrzebne. Oprzyj się pokusie rozpieszczania córki lub syna przez pobłażanie i brak konsekwencji. Świadczy ono o lenistwie i dbaniu raczej o własną wygodę niż o dobro dziecka.

Rodzice mają wrażenie, że wynagrodzą mu ciężkie chwile, rozluźniając dyscyplinę albo obsypując prezentami. W rzeczywistości dzieci czują się tym bardziej zdezorientowane niż uszczęśliwione.

Bądź czujnym obserwatorem

Pamiętaj, że twoim nadrzędnym celem jest przywrócenie równowagi w życiu dziecka. O ile to możliwe, postaraj się oszczędzić mu wrażeń i nie wciągaj w świat dorosłych. Nie angażuj go w twoje życie osobiste.

Jeśli zaczynasz się z kimś spotykać, nie przedstawiaj go synowi lub córce, dopóki nie upewnisz się, że ta osoba na dłużej zagości w twoim życiu. Bądź czujna w wychwytywaniu sygnałów świadczących o tym, że dziecko przeżywa problemy, choć o nich nie mówi.

Należą do nich m.in.: kłopoty ze snem i koncentracją, pogorszenie wyników w nauce, wybuchy złości.

W przypadku maluchów będą to: ssanie kciuka, zapominanie o nabytych umiejętnościach, cofanie się do wcześniejszej fazy rozwoju mowy.

Jeżeli dziecko ma dobry kontakt z wychowawcą w przedszkolu i szkole, dobrze jest poinformować go o tym, co się stało w domu. Nauczycielowi będzie łatwiej opiekować się dzieckiem i udzielać mu wsparcia.

Przerastają cię kłopoty? Poszukaj profesjonalnej pomocy psychologów, mediatorów i pedagogów. Użyteczne kontakty znajdziesz m.in. na stronach Komitetu Ochrony Praw Dziecka (www.kopd.pl).

Nie zapominaj o swoich potrzebach

Nie zatroszczysz się dobrze o dziecko, jeśli sama znajdziesz się w emocjonalnej rozsypce. Do dziewiątego roku życia dzieci chłoną nawet niewypowiedziane emocje mamy. Przypomnij sobie instrukcje stewardesy: w razie awarii samolotu zakładamy maskę tlenową sobie, potem dziecku. Zadbaj o relaks i zdrowie. Wypoczęta i spokojna, będziesz dla otoczenia silniejszą podporą.

Chcesz wiedzieć więcej? „Pomóż dziecku przetrwać rozwód”, Lisa René Reynolds, wydawnictwo Bis.

Pola Mendel

Olivia
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy