Reklama

Jak wychować szczęśliwego jedynaka?

Dziecko, które nie ma rodzeństwa, nie musi wyrosnąć na kapryśnego egoistę! Więcej zależy od postawy rodziców wobec niego i wpajanych przez nich zasad, a nie od tego, czy malec ma brata lub siostrę.


Pytanie, które najbardziej irytuje rodziców jedynaków, brzmi: "No, kochani, to kiedy postaracie się o rodzeństwo dla swojego maluszka? Nie chcecie chyba, żeby tak sam dorastał...". I choć pozostaje mieć nadzieję, że zadający takie pytania kierują się życzliwością, zapewne myślą stereotypowo.

Wiele osób sądzi bowiem, że jedynak to rozpieszczony samolub. A to nieprawda! Psychologowie są zgodni, że na to, jaki charakter będzie miało dziecko, większy wpływ wywierają rodzice i sposób wychowania, a nie fakt, czy ma ono brata lub siostrę.

Poza tym jedynaków będzie coraz więcej. Powodem są względy ekonomiczne (wiadomo: kryzys!), często również przyczyny medyczne (coraz więcej par ma problemy z poczęciem kolejnego dziecka). Dlatego drodzy rodzice jedynaków, nie dajcie się wpędzić w poczucie winy. To, jakim człowiekiem będzie wasz maluch, zależy od was! Oto kilka wychowawczych podpowiedzi, które mogą wam się przydać.

Reklama

➽POZWÓL MU BYĆ DZIECKIEM

Lepszy rozwój intelektualny jedynaka oraz łatwość nawiązywania kontaktów z dorosłymi sprawiają, że rodzice często zapominają, iż jest on dzieckiem, i traktują go jak jeszcze jednego dorosłego członka rodziny. Przez takie zachowanie maluch staje się nazbyt odpowiedzialny, zachowuje się aż za dojrzale jak na swój wiek.

- Mąż pracuje za granicą. Przez większość czasu jesteśmy z Kubusiem sami, a ja z powodu braku towarzystwa zaczęłam zwracać się do niego jak do osoby dorosłej - mówi Agata, mama 4-letniego Kuby.

- Ostatnio koleżanka zauważyła, że traktuję synka nie jak dziecko, tylko jak... swojego partnera. Pytam go, co będziemy jeść na obiad albo jak chciałby spędzić niedzielę. Kuba chętnie wyraża swoje zdanie, ale może nie powinnam go obarczać takimi decyzjami? - zastanawia się Agata.

Psycholog radzi: Traktowanie malucha po partnersku nie oznacza, że ma on decydować o sprawach, którymi powinni kierować dorośli. Takie odwrócenie ról nikomu nie służy. Malec musi wiedzieć, że to rodzice podejmują decyzje - to porządkuje jego świat i daje mu poczucie bezpieczeństwa.

➽POMAGAJ, ALE NIE WYRĘCZAJ

Antoś ma 5 lat i nie potrafi samodzielnie zjeść obiadu. Siada przy stole, łaskawie otwiera buzię i domaga się karmienia. Kiedy mama chce wyjść z nim na plac zabaw, Antoś staje i podnosi nogę, by mama mogła mu włożyć buciki. O tym, by sam chociaż spróbował się ubrać, nie ma mowy...

- Martwię się, co będzie dalej, bo ostatnio widziałam, jak dzieci wyśmiewają się z Antka. Byliśmy u znajomych i synek zawołał mnie, żebym go ubrała. W tym czasie inni chłopcy już dawno zdążyli założyć kurtki i buty - mówi zatroskana mama Antka.

Psycholog radzi: Wyręczając dziecko we wszystkim, robimy mu krzywdę i narażamy je na docinki ze strony bardziej samodzielnych rówieśników. Większość umiejętności (np. korzystanie z toalety, posługiwanie się sztućcami) maluch powinien opanować do 3. roku życia. Bardzo ważny jest moment, kiedy wkracza on w okres tzw. buntu dwulatka.

Dziecko bardzo chce być wtedy samodzielne i chętnie uczy się nowych rzeczy. Warto je wówczas wspierać i motywować do działania. Pomoc rodziców powinna polegać na podpowiadaniu, co ma po kolei zrobić (np. podczas ubierania się). Można wkroczyć do akcji, gdy coś przekracza jego możliwości. Nie należy jednak robić czegoś za smyka, dlatego że: "on tego nie potrafi" albo "jeszcze będzie miał czas, żeby się nauczyć".

➽NIE WYMAGAJ ZBYT WIELE

Jeśli macie tylko jedno dziecko i nie planujecie kolejnych, to właśnie na nim skupia się nie tylko wasza uwaga, ale także wasze ambicje. Wasz jedynak ma być najlepszy, bo żadna siostra ani brat nie zastąpią go w tej roli.

- Jestem jedynaczką i pamiętam, że rodzice zawsze wysoko stawiali mi poprzeczkę - wspomina Monika, mama 2-letniej Lenki. - Musiałam się najlepiej uczyć, a jednocześnie być wysportowana, znać języki obce i mieć jeszcze czas na oryginalne hobby. Dopiero, gdy przyszedł czas wyboru studiów, zbuntowałam się i oświadczyłam, że nie zamierzam zdawać na medycynę, tak jak pragnęli tego rodzice. Sama staram się niczego nie narzucać mojej córeczce - dodaje Monika.

Psycholog radzi: Nie ma nic złego w tym, by dawać dziecku różne możliwości rozwoju i wspierać jego talenty. Jednak bardzo ważne jest, by smyk nie robił czegoś na siłę. Jeśli widzicie, że np. dziecko nie ma talentów muzycznych, męczy się podczas gry na instrumencie - odpuśćcie.

- Maluch intuicyjnie wyczuwa, co jest dla niego najlepsze. Trzeba mu pozwolić na podążanie własną drogą. Starajcie się wspierać i rozwijać rzeczywiste talenty dziecka, a nie realizować poprzez malca własne, niespełnione ambicje.

➽ ZAPRASZAJ JEGO RÓWIEŚNIKÓW

Nawet najbardziej troskliwi i zaangażowani rodzice nie zapewnią maluchowi tego, co mogą dać mu kontakty z innymi dziećmi. Podczas zabawy może sprawdzić, jak rówieśnicy na niego reagują, jakie zachowania są akceptowane i dobrze odbierane, a jakie nie.

- Mój Staś jako jedynak potrzebuje więcej przestrzeni i swobody w zabawie. Pragnie też być cały czas w centrum zainteresowania, bo gdy bawi się z nami, poświęcamy mu całą naszą uwagę - mówi Dorota, mama 3-letniego Stasia.

- Synek ma wielu kuzynów w zbliżonym wieku. Staramy się, by chociaż dwa razy w tygodniu mógł się z nimi bawić. Obserwowanie, jak bardzo mały zmienił się dzięki tym zabawom, jest fascynujące. Kiedyś zabierał innym swoje zabawki albo chciał bawić się tylko w to, co on lubi. Ale gdy zobaczył, że dzieci odsuwają się od niego i nie chcą dawać mu swoich rzeczy, zrozumiał, że trzeba zachowywać się inaczej - dodaje Dorota.

Psycholog radzi: Oprócz zapewnienia jedynakowi częstych kontaktów z rówieśnikami ważne są właściwe reakcje rodziców w trakcie zabawy maluchów. Jeśli nie jest to konieczne, lepiej stać z boku i nie ingerować. Kiedy mali goście wyjdą, wtedy jest czas na powiedzenie dziecku, które z jego zachowań były właściwe.

Pochwalcie malucha za to, że pożyczył koledze ciężarówkę, i że spokojnie poczekał na swoją kolej, gdy dzieciaki bawiły się na zjeżdżalni. Dzięki temu, że będziecie cenić smyka za to, co zrobił dobrze, jest duża szansa, że następnym razem zachowa się podobnie. Aby zapewnić malcowi regularne kontakty z rówieśnikami, warto zapisać go do przedszkola.

➽NIE TRZYMAJ POD KLOSZEM

Rodzice jedynaków przyznają, że towarzyszy im ciągły, silny lęk o dziecko.

- Moja siostra, która ma trójkę dzieci, nie może zrozumieć, dlaczego tak bardzo drżę, by Mateuszowi nic się nie stało. Zwróciła mi uwagę, że przez mój lęk synek jest mniej sprawny fizycznie od innych dzieci, bo wielu rzeczy mu zabraniam - mówi Małgosia, mama 4-letniego Mateusza.

Psycholog radzi: Lęk o dziecko jest czymś naturalnym, wpisanym w rodzicielstwo. Należy jednak trzymać go w ryzach, bo w przeciwnym wypadku maluch przejmie od rodziców postawę lękową i będzie bał się świata. Trzeba zaakceptować fakt, że potłuczone kolano czy guz na czole to po prostu elementy dzieciństwa, które mogą przydarzyć się każdemu malcowi, bez względu na to, czy jest jedynakiem, czy ma rodzeństwo.

Warto też zostawiać dziecko pod opieką osób, które potrafią zachęcić malucha do nowych wyzwań (np. wspinania się po drabinkach), ale też realnie ocenić ewentualne zagrożenia. Gdy przekonamy się, jaką radość sprawia malcowi nauczenie się czegoś nowego i że w czasie naszej nieobecności żadna krzywda się dziecku nie stała, nasz lęk stopniowo zacznie się zmniejszać.

Tekst: Blanka Wolniewicz

Konsultacja: dr Urszula Sajewicz-Radtke, psycholog rozwojowy z SWPS w Sopocie

Mam dziecko
Dowiedz się więcej na temat: wychowanie | jedynak | dziecko | egoizm | szczęśliwi | rodzice
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy