Jak wygląda poród?
Kochamy dzieci. Tak przynajmniej deklaruje większość Polaków biorących udział w socjologicznych badaniach. Bez badań okazuje się jednak, że kochamy głównie wyobrażenie o nich.
Jeszcze kilkanaście lat temu o mężczyznach, którzy towarzyszyli swoim partnerkom podczas porodu mówiono jak o bohaterach. A przecież tak wygląda nasza biologia, którą dzieci studiują od czasów szkoły podstawowej.
Szanuję i rozumiem to, jeśli jakiś ojciec nie chce aktywnie uczestniczyć w akcji porodowej, bo dla niego to zbyt stresujące doświadczenie. Kobieta musi - mężczyzna może. Tak zostaliśmy skonstruowani przez naturę.
Poród to wyjątkowe doświadczenie, nie da się go z niczym innym porównać. Wiele kobiet twierdzi, że pamiętają każdą minutę, każdy szczegół z przyjścia na świat swego dziecka. Rozumiem te kobiety, bo sama mam podobnie.
I choć nie mam zdjęcia, myślę, że zostanie w mojej pamięci na zawsze chwila, kiedy przytulam mojego syna i kiedy moja córka leży w pierwszej minucie życia na moim brzuchu.
Zdjęcie kobiety z właśnie urodzonym maluszkiem poruszyło i oburzyło tysiące osób na Facebooku. Poczuły się obrażone, urażone i zniesmaczone. Jak to możliwe, że na skórze dziecka jest krew i śluz? Skandal.
Tymczasem tak naprawdę wygląda noworodek. Nie rodzi się w kocyku pięknie wysmarowany oliwką. Nie uśmiecha w pierwszym minutach życia, bo najczęściej krzyczy - to jest zdrowy objaw.
Może powinniśmy zostawić dyskusję o przekraczaniu granic intymności, a powinniśmy mówić otwarcie, jaka jest prawda dotycząca porodów w Polsce i pierwszych dni życia noworodka?
Wtedy nikt nie będzie czuł się zawiedziony, że jego dziecko nie wygląda jak to z reklamy, a debiutujące mamy nie będą miały poczucia winy, że trudno im poradzić sobie w pierwszych dniach z karmieniem piersią.
W jednym z wywiadów przeczytałam kiedyś, jak pewna matka opowiadała, że po urodzeniu dziecka czuła się jak królowa świata. Miałam szczęście też się tak poczuć. I życzę tego wszystkim mamom. Oraz tego, żeby inni wyrazili swój szacunek. Dla wysiłku kobiety i nowego życia właśnie.
