Reklama

Jak zdrowo karmić piersią w upale?

Wiele mam zastanawia się, czy zmiana diety, słońce i kąpiele w morzu mogą źle wpłynąć na skład ich pokarmu. Doradca laktacyjny rozwiewa najczęstsze wątpliwości.

Latem karmienie piersią wygląda trochę inaczej niż zimą. Przede wszystkim możesz łatwiej przystawić malca, bo masz na sobie mniej ubrań. Jednak o tej porze roku czyha na ciebie więcej pokus. Czy możesz cieszyć się słońcem, smakiem lodów lub poziomek? Dr Mariola Małecka, doradca laktacyjny podpowiada, w jaki sposób mama karmiąca może bezpiecznie korzystać z uroków wakacji.

Czy powinnam unikać sezonowych warzyw i owoców?

Nie, ale wprowadzaj je do menu stopniowo, sprawdzając reakcję malucha na nowy składnik. Jeśli twoje dziecko nie ma alergii pokarmowej, skończyło 3 miesiące i już nie cierpi z powodu kolki jelitowej, możesz spróbować młodej kapusty, czereśni, poziomek i porzeczek. - Na początek doradzam zjedzenie np. kilku owoców i odczekanie 2-3 dni - mówi dr Mariola Małecka. - Jeśli w tym czasie u malucha nie pojawi się kolka, biegunka, wysypka, produkt można uznać za bezpieczny i włączyć go do menu - dodaje.

Reklama

To prawda, że latem trzeba dziecko częściej przystawiać do piersi?

Tak. Jest to konieczne, bo niemowlę latem odczuwa większe pragnienie. Zwykle maluszki same domagają się częstszego karmienia. Jednak ssą krócej niż zwykle. - To dlatego, że mleko I fazy, które wypływa w ciągu pierwszych minut karmienia, zawiera więcej wody. Gasi więc pragnienie dziecka - wyjaśnia dr Mariola Małecka. Dopiero kiedy upał zelżeje, maluch ma ochotę na dłuższy, obfitszy posiłek. - Niemowlęcia, które jest karmione wyłącznie piersią, nie trzeba dopajać wodą lub herbatką - mówi doradca laktacyjny. Wystarczy co 1-1,5 godziny proponować mu pierś.

Ile wody dziennie powinna wypijać mama karmiąca?

Od 2,5 do 3 litrów niegazowanej wody mineralnej na dobę. Niemowlę w ciągu 24 godzin średnio wypija 700 do 1000 ml pokarmu. Aby wytworzyć tyle mleka, organizm mamy potrzebuje przynajmniej trzy razy więcej wody (a w upale aż 1/3 tych zasobów tracisz wraz z potem). Dlatego latem powinnaś regularnie pić większe ilości płynów.

Zawsze miej przy sobie butelkę z niegazowaną wodą mineralną. Najlepiej niskozmineralizowaną, bo ma optymalny skład i jest najbardziej odpowiednia dla kobiet karmiących. - Picie wody gazowanej nie jest zalecane, bo może sprzyjać atakom kolki jelitowej u niemowlęcia - wyjaśnia dr Małecka.

Wodę popijaj często, małymi łykami. Dzięki temu organizm lepiej ją przyswoi. Pamiętaj też, że woda znajduje się w posiłkach. - Mamy karmiące, zwłaszcza w czasie upałów, powinny jeść zupy, pić soki warzywne, herbatki owocowe, kompoty ze świeżych owoców - mówi dr Mariola Małecka, doradca laktacyjny. - Prócz wody zawierają one składniki mineralne i witaminy, które przedostają się do pokarmu. - Soki owocowe można pić od czasu do czasu, najlepiej rozcieńczone pół na pół z wodą, bo są dość kaloryczne - radzi ekspertka. - Kolorowych napojów, nektarów i coli trzeba unikać, bo zawierają konserwanty i sztuczne barwniki, szkodliwe dla zdrowia dziecka - podkreśla. Ze względu na zawartość pobudzającej kofeiny i teiny, lepiej ograniczyć picie mocnej kawy i herbaty. - Maluszkowi nic się jednak nie stanie, jeśli mama wypije kawę mrożoną czy filiżankę "małej czarnej" - wyjaśnia dr Małecka.

Czy w okresie laktacji można się opalać?

Tak. Kobieta, która karmi piersią, jest w normalnym stanie fizycznym. Możesz więc od czasu do czasu wystawić ciało na działanie słońca. Oczywiście powinnaś zabezpieczyć skórę przed szkodliwym działaniem promieni UV.

Wybieraj kremy lub mleczka z filtrami UV przeznaczone dla dzieci. - Część substancji z kosmetyków wchłania się przez skórę i dostaje do krwioobiegu, a następnie wędruje do pokarmu - wyjaśnia dr Mariola Małecka. - Specyfiki dla maluchów chronią równie skutecznie jak te dla dorosłych, ale mają łagodniejsze receptury - dodaje nasza ekspertka.

Nie opalaj się topless. Skóra na brodawkach jest wyjątkowo wrażliwa i łatwo może ulec poparzeniu, przez co karmienie może stać się bolesne!

Mogę bez obaw jadać lody i inne mleczne desery?

Oczywiście, pod warunkiem, że będą dobrej jakości i z pewnego źródła. Kiedyś najczęstszą przyczyną wakacyjnych zatruć pokarmowych była bakteria Salmonelli. Na ogół rozwijała się w mrożonych deserach, do których dodawano surowe jajka. Dzisiaj lody mają inne, bezpieczniejsze receptury. Dlatego takie smakołyki, zwłaszcza znanych i sprawdzonych marek, możesz jeść bez większych obaw. Na wszelki wypadek jednak staraj się unikać produktów niewiadomego pochodzenia oraz źle przechowywanych.

- Zwłaszcza takich, które noszą ślady rozmrożenia, mają np. dużo szronu na opakowaniu - mówi dr Mariola Małecka, doradca laktacyjny. - Ich spożycie może prowadzić do zatrucia pokarmowego - ostrzega. - Przed zakupem sprawdź też skład produktu, bo niektóre lody i desery mają sporo sztucznych barwników i konserwantów - doradza ekspertka.

Szklaneczka piwa lub kieliszek wina zaszkodzą dziecku?

Nie, o ile potem nie będziesz karmić maluszka piersią przez kilka godzin. Generalnie jako mama karmiąca powinnaś wystrzegać się picia trunków. Jeżeli już masz ochotę wznieść toast, wybierz wino lub piwo. Najlepiej, jeśli wypijesz lampkę (lub małą szklaneczkę) do kolacji, tuż po tym, jak położysz dziecko spać. Koniecznie przed dłuższą nocną przerwą w karmieniu. Alkohol przedostaje się do mleka praktycznie tuż po wypiciu.

Pozostaje w nim przez 4 do 8 godzin (a mówimy o niewielkich ilościach niskoprocentowych trunków!). Latem takie promile znikają jeszcze wolniej, bo w upale organizm szybciej traci wodę, konieczną do ich spalenia. Nigdy więc nie karm maleństwa piersią tuż po wypiciu alkoholu! Nie sięgaj też po wysokoprocentowe trunki. Pamiętaj, że alkohol jest dla dziecka trucizną. Szkodzi mu o wiele bardziej, niż osobie dorosłej. Nawet niewielkie dawki, otrzymane z mlekiem mamy, mogą być niebezpieczne dla zdrowia malucha!

Mam dziecko
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy