Reklama

Jedz tłuszcze, żeby... pozbyć się tłuszczu

Po latach kampanii anty, tłuszcz zaczyna cieszyć się nieco lepszą opinią. Dietetyk i trenerka Zana Morris przekonuje, że trzeba jeść tłuszcze, aby... pozbyć się tłuszczu.

Autorka książki "The High Fat Diet", trener i dietetyk Zana Morris, przekonuje, że nie należy obawiać się tłuszczu.

Węglowodany są najgorsze

Dieta, do której zachęca bogata jest w białko i tłuszcze, których głównym źródłem są: mięso, ryby, awokado, orzechy.

Ograniczyć należy spożycie węglowodanów, które - jak wskazuje dietetyk - są główna przyczyną skoków poziomu insuliny, a tym samym napadów wilczego głodu.

- Tłuszcze mają niewielki, a nawet żaden wpływ na poziom insuliny. Dlatego dieta bogata w tłuszcze i uboga w węglowodany, pobudza organizm do spalania tłuszczu. Paradoksalnie, jak przekonuję w swojej książce, trzeba jeść tłuszcz, żeby spalić tłuszcz - przyznaje w rozmowie z "London Evening Standard" Zana Morris.

Reklama

Trzeba jeść tłuszcz, by go spalić

Poza tym, jak podkreśla dietetyk, tłuszcz powoduje, że jesteśmy syci dłużej. Jak wskazuje, to uporczywe poczucie głodu jest częstą przyczyną, rezygnacji z diety.

W oczach wielu dieta ta zyskała miano diety dla leniwych. Po pierwsze nie jest restrykcyjna. Jak opisała to w swoim reportażu Charlottr Ross, która poddała się dwutygodniowej kuracji, przez chwilę nie czuła się głodna.

Dieta zakłada również, krótkie, bo zaledwie 20 minutowe, intensywne treningi.

- Zbyt intensywne ćwiczenia, wykonywane codziennie mogą doprowadzić do utraty masy mięśniowej - wskazuje dietetyk i trenerka.


PAP life
Dowiedz się więcej na temat: dieta | spalanie tkanki tłuszczowej
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy