Reklama

Kochaj czule, ale nie rozpieszczaj

Choć kochasz malca bezgranicznie, okazując mu uczucia, trzymaj się granic zdrowego rozsądku. Sekret dobrego wychowania dziecka polega bowiem na tym, by zachować idealne proporcje między miłością a wymaganiami.

Mówi się, że miłości nie można przedawkować, a mimo to młodzi rodzice często słyszą: "Tylko uważajcie, by malucha nie rozpieścić, bo potem wejdzie wam na głowę!". W czym tkwi problem?

- Chodzi o to, aby kochać dziecko mądrze, tzn. okazywać mu swoje uczucia, ale też w odpowiednim momencie zacząć stawiać granice i wymagać - mówi Helena Turlejska-Walewska, psycholog. Jak zatem mądrze rozpieszczać dziecko?

- Należy podążać za jego potrzebami na danym etapie rozwoju. Maluszek, który dopiero co przyszedł na świat, przede wszystkim pragnie miłości oraz bliskości i właśnie to trzeba mu dać. Ale już np. zbuntowany dwulatek musi wiedzieć, że to rodzice ustalają zasady - bo dzięki temu ma poczucie bezpieczeństwa.

Reklama

Do rozpieszczenia malca prowadzi brak zdrowego rozsądku w wychowaniu: uleganie zachciankom smyka, nieokreślenie reguł postępowania - dodaje psycholog. Wraz z ekspertem wyjaśniamy, jak zmieniają się potrzeby dziecka na różnych etapach rozwoju i co zrobić, by okazując maluchowi swoją miłość - jednocześnie go nie "zepsuć".

0-6 miesięcy


Przez pierwsze miesiące życia maluszek jest przekonany, że on i ty to jedna i ta sama osoba - aby czuć się komfortowo, musi być blisko ciebie. Dlatego jak najczęściej noś go, całuj i przytulaj. Pozwól mu nasycić się twoją bliskością, której tak potrzebuje.

Nigdy nie ignoruj płaczu dziecka!

Maleńki człowieczek płacze dlatego, że jest mu źle. Nawet jeśli tobie wydaje się, że nie ma powodów do narzekań (bo jest najedzony, ma suchą pieluszkę, jest mu ciepło, itp.), może kwilić, bo po prostu jest spragniony twojego towarzystwa. Dlatego zawsze reaguj na jego wezwania.

Dzięki temu dziecko nie tylko będzie czuło się kochane. Szybciej też zrozumie, że wydawanie dźwięków jest skutecznym sposobem komunikowania się z otoczeniem.

Wykorzystuj okazje do pieszczot

Doskonałym pretekstem są ku temu codzienne czynności pielęgnacyjne, takie jak:przewijanie, kąpiel, ubieranie czy smarowanie kremem. Staraj się wykonywać je bez pośpiechu i z delikatnością. Podczas zmiany pieluszki pocałuj maluszka w stópki, zakładając mu ubranko, pogłaszcz go po pleckach.

Karm czułością

W trakcie karmienia (nieważne, czy podajesz dziecku butelkę, czy pierś) przytulaj do siebie maleństwo, głaszcz je po główce i patrz mu oczy. Dzięki takiemu zachowaniu budujesz z brzdącem bliską więź.

6-12 miesięcy

W tym czasie malec zaczyna być bardziej aktywny: uczy się siadać, raczkować, a w końcu chodzić. Mimo że nadal potrzebuje twojej bliskości, dla jego dobra musisz zacząć nieco "rozluźniać uścisk" i pozwalać mu na samodzielne poznawanie świata.

Nie trzymaj malca wciąż przy sobie

Choć noszenie i przytulanie to ważna forma kontaktu, nie należy go przedłużać. Jeśliwidzisz, że smyk jest już gotowy robić coś innego, pozwól mu na to. Możesz z nim "rozmawiać", bawić się w "kosi, kosi, łapci!", podawać mu zabawki do rączki. Jeżeli maluch przyzwyczai się, że tylko noszenie zapewnia mu bliskość z rodzicami, będzie się tego domagał. A twój kręgosłup może tego nie wytrzymać...

Naucz brzdąca reagować na: "nie wolno"

W tym okresie życia maluch większość czasu spędza, pełzając po dywanie. Do jego wszędobylskich rączek trafiają nie tylko zabawki, ale także dokumenty, książki czy płyty. To, co dostanie się do małych rączek, jest gniecione, obśliniane i gryzione.

Dlatego pochowaj wszelkie drobiazgi, na których ci zależy, i zacznij uczyć smyka znaczenia słów: "Nie wolno!". Malec początkowo może nie zrozumieć, co do niego mówisz, ale rozszyfruje twoje intencje.

W tym okresie dziecko potrafi już bowiem rozróżniać miny rodziców i intonację głosu oraz reagować na nie. Jeżeli więc będziesz powtarzać stanowczym głosem, że nie wolno czegoś robić, brzdąc w końcu cię posłucha. Nie oczekuj jednak zbyt wiele. Daj malcowi czas na dostosowanie się do wyznaczonych reguł.

Pokaż dziecku, ile samo może zdziałać

Aby odciągnąć uwagę malucha od rzeczy, którymi mógłby zrobić sobie krzywdę, dostarczaj mu bodźców zachęcających go do działania, ale dla niego bezpiecznych. Mogą to być różne zabawki, np. migająca piłka turlająca się po podłodze albo książeczka z guziczkami wydającymi dźwięki.

W tym tkwi sekret mądrego rozpieszczania: nie blokujesz naturalnej ciekawości świata dziecka, ale za to pozwalasz mu w bezpieczny sposób wykorzystać rozpierającą je energię.

12-24 miesiące

W tym okresie rozwoju dziecko jest już gotowe do samodzielnego, aczkolwiek nieporadnego wykonywania pewnych czynności. W dodatku chętnie chce to robić. Warto wykorzystać ten naturalny entuzjazm malucha i zachęcać go do uczenia się nowych rzeczy. To zaprocentuje!

Nie wyręczaj smyka

Czasem robisz to niby dla dobra dziecka (a często dla własnej wygody), myśląc: "Tak będzie szybciej". Tymczasem szkrab, którego dobre chęci nie zostają w porę zauważone, wkrótce uczy się, że to mama karmi, ubiera, itp. - bo tak jest łatwiej. Jego chęci do samodzielnego działania będzie potem bardzo trudno odbudować.

Zamiast więc wyręczać malca, pomóż mu zorganizować sobie nową czynność i zachęcaj do jej wykonania. Roczny brzdąc może już np. samodzielnie jeść. Jeśli jednak nie radzi sobie jeszcze z jedzeniem zupki, zrób mu kanapkę i pochwal za to, że chce ją zjeść bez twej pomocy.

Malec,który skończył 1,5 roku, może już sam wykonywać pewne zabiegi higieniczne (np. myć rączki). Pokaż mu jednak, jak to robić. A na zachętę kup mu jego osobiste mydełko oraz mały ręcznik.

Dodawaj wiary we własne siły

Gdy maluch próbuje się czegoś nauczyć, ale mu to nie wychodzi, pracuj nad jego samooceną. Powiedz np.: "Spróbuj jeszcze raz, na pewno ci się uda!". Niektórzy rodzice rezygnują z trudnych dla dziecka zadań, bo "nie chcą go stresować". To błąd! Lepiej podsuwać malcowi wskazówki, by krok po kroku mógł osiągnąć cel.+24 miesiące Kiedy malec wchodzi w okres tzw. buntu dwulatka, zaczyna postrzegać siebie jako odrębną istotę, niezależną od otoczenia.

Dla rodziców to trudny moment: nawet jeżeli do tej pory byliście dość pobłażliwi w stosunku do malca, najwyższa pora zacząć uczyć go przestrzegania reguł.

Ustal wyraźne granice i bądź konsekwentna

Chociaż brzdąc próbuje być coraz bardziej niezależny, potrzebuje zasad określonych przez rodziców po to, by mieć poczucie bezpieczeństwa. Musi wiedzieć, co mu wolno, a czego nie. Bardzo ważne jest to, by rodzice trzymali wspólny front. Nie może być tak, że mama czegoś zabrania, a tata na to pozwala.

W ten sposób rodzice nie tylko podważają wzajemnie swój rodzicielski autorytet, ale uczą też dziecko manipulacji. Malec myśli sobie: "Jak mama nie pozwoli, to pójdę do taty i on się zgodzi". Jeśli uważacie, że jedno z was jest nazbyt pobłażliwe w stosunku do dziecka i że zbytnio je rozpieszcza, porozmawiajcie o tym, gdy malec śpi. Ustalcie wspólne zasady wychowawcze i trzymajcie się ich.

Nie ulegaj emocjom malca, ale rozmawiaj o nich

Zbuntowany dwulatek nie radzi sobie z własnymi emocjami. Często wybucha złością albo wpada w histerię. W takiej sytuacji zamiast dla świętego spokoju ulegać dziecku, lepiej porozmawiaj z nim o jego uczuciach. Przeczekaj atak złości (to najlepszy sposób!), a gdy malec się uspokoi, powiedz np.: "Widzę, że jesteś zły. Co się stało?". Dziecko zrozumie, że dostrzegasz jego nastroje, ale nie będziesz im się poddawać.

Dawaj maluchowi wybór

Niech zdecyduje, czy chce kanapkę z serem, czy z dżemem albo czy woli bluzkę żółtą, czy czerwoną. Takie proste decyzje dadzą dziecku poczucie, że ma wpływ na swoje życie i że nie musi z tobą walczyć o każdy drobiazg.

Każdy może ustalić własne zasady

Zanim powiesz dziecku: "Nie wolno", zastanów się, dlaczego to mówisz. Czy rzeczywiście uważasz, że malec nie powinien skakać po łóżku? A może zabroniłaś mu tego, bo zmroził cię wzrok teściowej, która patrzyła na to z dezaprobatą?

Chcesz, by brzdąc dzielił się każdą zabawką - nawet, gdy nie ma na to ochoty? A może tak wypada?

Pamiętaj: reguły wyznaczone przez ciebie mogą różnić się od tych panujących w innych domach. Ważne, by twój maluch o tym wiedział. Jeśli np. chce skakać na łóżku babci, powiedz: "Będziesz skakać w domu. Tu nie wolno. Trzeba to uszanować". Pokażesz smykowi, że w różnych miejscach panują inne zasady i że należy się do nich dostosować.

Czy to prawda, że...

Najczęściej rozpieszczają dziadkowie? Ta opinia bierze się z przekonania, że babcia czy dziadek nie muszą wychowywać, więc mogą tylko kochać. Ich wielka miłość da dziecku wiele dobrego pod warunkiem, że rodzice ustalą zasady, których dziadkowie będą przestrzegać.

Najmłodsze dzieci bywają rozkapryszone? Maluchy te zazwyczaj najbardziej skupiają uwagę rodziców i są traktowane pobłażliwie, a to sprzyja ich rozpieszczaniu. Dlatego mama i tata muszą pamiętać, by poświęcać czas także swym starszym pociechom.

Jedynacy są mało samodzielni? Jest większe ryzyko, że tacy będą, bo rodzice częściej chcą ich wyręczać. Wiele jednak zależy od wychowania i temperamentu dziecka.


Konsultacja: Helena Turlejska-Walewska, psycholog dziecięcy. Tekst: Blanka Wolniewicz


Chcesz na ten temat porozmawiać z innymi rodzicami? Zapraszamy na nasze FORUM!

Mam dziecko
Dowiedz się więcej na temat: wychowanie | rodzicielstwo
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama