Reklama

Komunikacja bez barier

Dlaczego tak często nie możemy się porozumieć? Czy kobieta i mężczyzna faktycznie mają inne mózgi? Na te i wiele innych pytań można znaleźć odpowiedź w książce Bety Kozyry "Komunikacja bez barier. Jak rozumieć i być rozumianym".

Oto fragment lektury:

(...) Wychowanie przez rodziców ma ogromny wpływ na to, w jaki sposób dziewczynki i chłopcy postrzegają, interpretują i doświadczają rzeczywistość oraz wyrażają siebie. Chłopców uczy się raczej samodzielności, radzenia sobie w różnych sytuacjach. Ich zabawy polegają w większym stopniu na wysiłku fizycznym niż na rozmowach. Natomiast zabawy dziewczynek silniej związane są z utrzymywaniem stałego kontaktu werbalnego. Nawet kiedy są same, ale bawią się lalkami, mówią do nich. Zresztą rodzice na ogół intensywniej zachęcają do konwersacji córki niż synów.

Reklama

Wydaje się, że do syna częściej mówią: "Idź, pobaw się na podwórku", a do dziewczynek: "Chodź, pomożesz mi w kuchni". A pomagając przy pracach domowych, dziewczynki rozmawiają z rodzicami (głównie z mamą) o tym, co, jak i dlaczego trzeba zrobić. Mają więcej okazji do mówienia. Również wpływ na to ma nieświadome naśladowanie rodziców przez dzieci. To właśnie w wieku dziecięcym w młody umysł wdrukowuje się najwięcej nawyków kobiecych i męskich.

À propos naśladowania: dziewczynce łatwiej jest naśladować głos matki niż chłopcu głos ojca. Głos męski jest trudniejszy do odtworzenia. Dopiero w okresie dojrzewania u mężczyzny następują znaczne zmiany w budowie krtani. Warunkują one sposób wydobywania dźwięków u dorosłego mężczyzny. Można zatem powiedzieć, że chłopiec nie ma fizycznych możliwości, aby dobrze naśladować głos swojego ojca.

Dodatkowym utrudnieniem jest również fakt, że zazwyczaj kontakty ojca z dziećmi są rzadsze niż kontakty matki z dziećmi. Matka w sposób naturalny jako pierwsza przejmuje opiekę nad nowo narodzonym potomkiem i stanowi w oczach dziecka integralną jego część przez najbliższych kilkanaście miesięcy. Inną ciekawostką może być to, że z dziewczynkami rodzice prowadzą rozbudowane rozmowy. Stawia się im więcej pytań, kierowane do nich wypowiedzi są dłuższe i zazwyczaj są to prośby.

Natomiast chłopcom częściej wydaje się polecenia i zwraca się do nich z żądaniami. Wygląda to tak, jakby rodzice poprzez dobór różnych form komunikowania się z dziewczynkami i chłopcami próbowali przygotować dzieci (zapewne nie do końca świadomie) do ról płciowych, zgodnie z którymi chłopcy (przyszli mężczyźni) działają, a dziewczynki (przyszłe kobiety) przeżywają.

Odmienne traktowanie dzieci może również wynikać z tego, że nadal dzielimy zawody na typowo męskie i typowo kobiece (nauczycielka, lekarka, terapeutka, ekspedientka, prezenterka TV), w których wymaga się większej komunikatywności. Podsumowując: można przywołać książkę McKaya, Davisa i Fanninga, w której autorzy dowodzą, że chłopcy i dziewczynki dorastają w innych kulturach.

Zasadniczą cechą odróżniającą język kobiecy od męskiego jest wyrażanie emocji. Kobiety często posługują się przymiotnikami opisującymi, takimi jak: "uroczy", "kochany", "przyjacielski", "bliski", "niechętny", "wrogi", "prymitywny", "nienawistny". Językiem kobiecym posługują się oczywiście kobiety. Chociaż mężczyźni również potrafią spontanicznie rozmawiać w tym języku, robią to tylko wtedy, gdy są pod wpływem silnych emocji związanych z drugą osobą (kiedy są zakochani lub zauroczeni) lub są wyszkoleni w tym kierunku lub też mają mózg... płci żeńskiej.

Niektóre kobiety mają dla odmiany mózg płci męskiej. I nie jest to związane z transwestyzmem czy transseksualizmem. Jeśli zainteresował cię ten temat, polecam świetną książkę "Płeć mózgu" autorstwa Anne Moir i Davida Jessela.

Tymczasem język męski charakteryzuje się kategoriami typu: mądrość i głupota, prawda i fałsz, dobro i zło, sprawiedliwy i niesprawiedliwy, racjonalny i nieracjonalny. Język ten sprawdza się, kiedy nie mówimy o uczuciach. Języka męskiego używają tak samo mężczyźni, jak i kobiety, które mają naturalną zdolność do posługiwania się zarówno językiem kobiecym, jak i męskim. Co więcej, potrafią ich używać nawet w czasie jednej rozmowy, przechodząc niespodziewanie z jednego języka na drugi. Chyba właśnie to mieszanie języków przez kobiety stanowi dla mężczyzn barierę w rozumieniu płci pięknej i często prowadzi do konfliktów.

Mężczyźni mogą się czuć sfrustrowani, kiedy w rozmowie z kobietą już im się wydaje, że uchwycili sens jej wypowiedzi, a nagle ona zaczyna mówić jak Wenusjanka i... nici z porozumienia. Chociaż zdarzają się także mężczyźni (ale są to nieliczne przypadki), którzy równie łatwo i spontanicznie jak kobiety posługują się językami z obu planet.

À propos używania przez kobiety zarówno języka kobiecego, jak i języka męskiego - dodatkowym wytłumaczeniem tego fenomenu może być fakt, że kobiety często są zmuszone używać języka męskiego w pracy zawodowej. Jak już wiecie, kobietom przypisuje się wyższy poziom empatii emocjonalnej, co być może wpływa na fakt, że częściej przejawiają one akceptujący stosunek do innych i mają tendencję do pozytywnej oceny sytuacji (o efekcie Pollyanny wspominałam w poprzednim rozdziale) oraz do konformizmu. Kobiety mają również skłonności do przypisywania rozmówcom swoich cech, w związku z czym częściej zakładają, że ich interlokutor powinien rozumieć świat w taki sposób, w jaki one same go odbierają.

Generalnie płeć piękna uważa, że jednym z najważniejszych aspektów w kontaktach międzyludzkich jest bycie lubianą przez innych. Zachowanie kobiet zmierza więc do kontaktów na zasadzie symetrycznych powiązań. Mężczyźni dążą zaś do tego, aby inni obdarzali ich szacunkiem. Wynika z tego, że relacje między kobietą i mężczyzną opierają się na asymetrycznym statusie.

Płeć "brzydka" ma problemy z przegrywaniem i zazwyczaj przyczyn porażki mężczyźni szukają na zewnątrz, kierując swoją agresję przeciwko innym. Natomiast kobiety doznające porażki zaczynają wątpić w siebie i analizować ewentualne złe decyzje. Panie mogą być bardziej podatne na perswazję. Mężczyźni natomiast mają zdolności precyzyjnego analizowania faktów otrzymanych od nadawcy komunikatu i są w większym stopniu niezależni w ich ocenie. Dlatego uważa się, że ich osąd jest rzetelniejszy, a panie są pochopniejsze w wyciąganiu wniosków. Nie do końca z tym się zgadzam.

Nie chcę polemizować z opinią o mężczyznach, jednak muszę wziąć panie w obronę. My też potrafimy przeprowadzać bardzo wnikliwe i rzetelne analizy. Mężczyźni częściej bywają pewni siebie. Kobiety w większym stopniu zwracają uwagę na wiadomości przekazywane drogą niewerbalną. Panowie oceniają innych głównie w kategoriach ról społeczno-zawodowych oraz statusu i kompetencji.


Fragment książki
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy