Reklama

Lewatywa i golenie krocza: czy zawsze są konieczne

Na forach dla ciężarnych przyszłe mamy poruszają wstydliwe, ale istotne dla nich tematy dotyczące zabiegów przygotowawczych przed porodem: lewatywy i golenia krocza. Kiedyś wykonywano je rutynowo, teraz kobieta ma prawo odmówić poddania się im. Ale czy zawsze będzie to dla niej korzystne?

O odpowiedź poprosiliśmy naszego eksperta.

LESZEK LEWANDOWSKI, specjalista ginekolog-położnik z Kliniki Położnictwa i Ginekologii Instytutu Matki i Dziecka w Warszawie: - Obecnie zaczęto odchodzić od rutynowego wykonywania lewatywy. Zabieg ten często jest zbyteczny, gdyż jednym z objawów I okresu porodu jest biegunka.

- Poza tym, porodówki są teraz lepiej wyposażone, jeśli chodzi o ilość toalet, z których rodzące w razie potrzeby mogą skorzystać.

- Jeśli kobieta tuż przed porodem nie zaczęła się wypróżniać i obawia się oddania stolca w trakcie akcji porodowej, może sobie sama w domu wykonać lewatywę, kupując w aptece specjalny preparat (np. Enema).

Reklama

- Z kolei golenie okolic intymnych nadal jest praktykowanym zabiegiem. Gdy owłosienie łonowe zostanie usunięte, łatwiej zszywa się ranę po nacięciu krocza (gdyby doszło do niego podczas porodu), a później lepiej się ona goi.

- Trzeba jednak przyznać, że w szpitalu golenie krocza zwykle robi się szybko, a wtedy łatwiej o mikrourazy.

- Dlatego optymalnym rozwiązaniem będzie ogolenie okolic intymnych w domu: dzięki temu rodząca uniknie później krępującego zabiegu.

Mam dziecko
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy