Reklama

Mężczyzna karmił dziecko piersią

Są na świecie rzeczy, które nie śniły się filozofom. Jedną z nich jest z pewnością rola mężczyzny we współczesnym związku. Wielu panom trudno nadążyć za zmianami w tradycyjnym modelu rodziny. Są też tacy, którzy śmiało wytyczają ścieżki, na które dotąd nie zapuścił się żaden mężczyzna. Taką osobą jest pewien tata, który poważnie potraktował obowiązku rodzicielskie i zabrał się za... karmienie dziecka własną piersią.

Trudno w to uwierzyć, ale zamieszczone na Instagramie zdjęcia, które obiegły internet, mówią same za siebie. Udostępnione przez doulę Florę Cruz zdjęcia Maxamilliana Neubauera, wywołały powszechne zdumienie i zrozumiałą serię pytań. W końcu mężczyzna nie jest fizjologicznie przystosowany do karmienia piersią niemowląt.

Aby zrozumieć, jak doszło do podobnej sytuacji, musimy cofnąć się do chwili porodu. Aprli, żona Maxamilliana, będąc w wysokiej ciąży przeszła dwa napady padaczkowe, które zmusiły lekarzy do podjęcia decyzji o porodzie przez cesarskie cięcie. Po trudnej operacji, malutka Rosalie nie mogła być przystawiona do mamy w myśl zasady "skóra do skóry". Wtedy do akcji wkroczył ojciec.

Reklama

Mężczyzna otrzymał specjalną przyssawkę, która przypomina wspomagające karmienie osłonki na sutki. Do tychże został podłączony wężyk, który z kolei prowadził do butelki z mlekiem. Dzięki pomocy i zaradności pielęgniarek, świeżo upieczony tatuś mógł zastąpić żonę i zadbać o prawidłowe odruchy malutkiej córeczki.

- Niewiarygodna pielęgniarka wpadła na zabójczo epicki pomysł. Nakarmiłem dziecko własną piersią! Zrobiłem to dla wszystkich mam - skomentował sytuację szczęśliwy tata.

Jak widać, rola ojca została właśnie rozszerzona o kolejną, niezwykle ważną umiejętność. Czy inni tatusiowie, znajdując się w podobnej sytuacji, pójdą w ślady Maxamilliana?



INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: karmienie piersią
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy