Reklama
Nie chcę nosić okularów!

Co zrobić, by dziecko chciało nosić okulary?

Okulista przepisał mojej Ani (sześć lat) szkła korekcyjne, ale córeczka się buntuje. Jak ją do nich przekonać? Ładną oprawką? - pyta jedna z mam.

Okulista, dr n. med. Wojciech Hautz, Kierownik Kliniki Okulistyki Centrum Zdrowia Dziecka: Tylko stałe noszenie okularów właściwie koryguje wadę wzroku. U dzieci do siódmego roku życia najczęściej diagnozujemy nadwzroczność (maluch źle widzi z bliska i z daleka), astygmatyzm nadwzroczny (obraz jest niewyraźny i zniekształcony) oraz tzw. różnowzroczność (oczy mają różne wady).

Często zdarza się, że jedno oko jest słabsze. Mózg dziecka korzysta wtedy z jednego, tego sprawniejszego, bo nie jest w stanie połączyć obrazu z obu oczu w całość. Grozi to pojawieniem się tzw. efektu leniwego oka. Gdy dziecko z wadą wzroku nie nosi okularów, może to prowadzić do zeza, bo niepracujące oko będzie się ustawiać dowolnie.

Reklama

Najważniejszy jest okres do siódmego roku życia, bo jeśli do tego czasu nie uruchomimy leniwego oka, później korekta zeza okularami może być nieskuteczna.Ważne jest, by dziecko zakładało okulary zaraz po obudzeniu się. Jeśli tego nie zrobi, mięśnie wewnątrzgałkowe oczu skurczą się, aby poprawić widzenie.

Dzieci mają ogromną zdolność akomodacji - czterolatek potrafi mięśniami zniwelować ponad pięć dioptrii! Po założeniu okularów mięśnie nie rozkurczają się od razu - więc dziecko źle widzi i nie chce okularów. Dlatego musi je nosić od rana do wieczora.

Psycholog dziecięcy, Ewa Ulrich-Załęska, Centrum Probalans, Warszawa: Pozwólmy dziecku wybrać oprawkę, a potraktuje okulary jak modny gadżet. Dziś coraz rzadziej dzieci noszące okulary są szykanowane przez rówieśników. Częściej problemem jest to, że one same nie akceptują faktu, iż muszą zacząć nosić okulary.

Dlatego lepiej trochę rozdzielić w czasie, choć na kilka dni, wizytę u okulisty i kupowanie pierwszych okularów. Ten moment można wykorzystać na oswojenie dziecka z nową sytuacją. Przede wszystkim warto pokazać mu, że nie jest wyjątkiem. Jednak nie zawsze sprawdzają się jako przykład ciocia czy babcia.

Do dziecka, zarówno przedszkolaka, jak i małego ucznia, lepiej przemówią przykłady bohaterów książek, filmów, nawet młodych gwiazd, które widziało w okularach, np. Harry Potter, Dexter. Ważne, by miało wrażenie, że ono też będzie miało modny gadżet.

Jeśli już pójdziemy kupić okulary, dajmy mu czas na przymierzanie oprawek. Z niezdecydowanym warto zrobić nawet kilka "podejść". Nie chodzi oczywiście o to, by dać maluchowi wolną rękę, bo może zechcieć oprawki, które się dla niego nie nadają. Musimy to kontrolować, ale dziecko powinno mieć wrażenie, że wybór należy do niego.

Optyk, Joanna Warpas, salon optyczny WidziMisie, Warszawa: Niechęć do okularów może powodować źle dopasowana oprawka. Najważniejsze to dobrać ją do temperamentu i upodobań dziecka. Fakt, że ma ono na nosie okulary, nie powinien w żaden sposób ograniczać jego normalnej aktywności. Dlatego bardzo ruchliwemu warto kupić gumowe oprawki, które można wyginać we wszystkie strony (zapłacimy za nie od 260 zł).

Jednak większości dzieci wystarczają tańsze, plastikowe czy metalowe. Na początku rodzice powinni tylko pomóc im w wyrobieniu dobrych nawyków, np. że okulary zdejmuje się obiema rączkami, kładzie szkłami do góry i... nie pożycza kolegom.

Druga ważna sprawa to właściwe dopasowanie oprawki. Kilkulatkowi jedna wystarcza na rok, półtora. Bo rośnie, zmienia mu się więc obwód głowy, rozstaw oczu, odległość ucha od oka. Za małe okulary będą uwierały,nie skorygują widzenia tak, jak trzeba, i dziecko nie zechce ich nosić.

Również w ciągu tego jednorocznego okresu użytkowania okulary wymagają regularnego "serwisowania", najlepiej co 2-3 miesiące, a w przypadku niektórych dzieci nawet częściej.

Opracowanie: Iwona Milewska

Olivia
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy