Reklama

Nie musi być najlepszy

Mama Wiktorii zawsze lubiła taniec, w młodości należała nawet do grupy tanecznej, która odnosiła pewne sukcesy. Jej kariera artystyczna nie rozwinęła się jednak z powodu kontuzji, której doznała w wieku 14 lat. Miała nadzieję, że córka odziedziczyła po niej te zainteresowania i zdolności i chcąc ją zachęcić do tańca, zapisała Wiktorię na zajęcia baletu.

Wiktoria początkowo nie miała nic przeciwko temu, ale jej zapał do zajęć szybko się skończył, po prostu tego "nie czuła". Tak naprawdę kusiło ją zupełnie co innego i skrycie marzyła o tym, aby trenować grę w piłkę nożną. Mama uznała, że to głupi pomysł i nie chciała o tym więcej słyszeć.

Coraz mniej chętnie wychodziła więc na zajęcia z baletu i szukała wymówek, aby zostać w domu. Większość dziewczynek radziła sobie dużo lepiej niż ona, ale mama uważała, że to dlatego, że nie wkłada w to co robi serca i namawiała, aby dała z siebie więcej. Starania Wiktorii nie przynosiły efektu i dziewczynka czuła, że sprawia mamie olbrzymi zawód. Była zła na siebie, że jest taka "leniwa", "niedokładna" i "głupia", bo nie rozumie, jak poprawnie wykonywać ćwiczenia z zajęć...

Reklama

Było jej smutno i czuła się winna, że to co robi nie wychodzi jej zbyt dobrze. Mama Wiktorii popełniła błąd, wymagając od córki, by odnosiła sukces w dziedzinie, którą jej wybrała, oczekując od niej perfekcji i ignorując jej prawdziwe zainteresowania. Zamiast zmuszać ją do tańca, powinna raczej dać możliwość uprawiania sportu, który ją naprawdę zainteresował.

Zapomniała o tym, że dziecko nie jest jej kopią i nie powinno się go zmuszać do realizacji niespełnionych ambicji i marzeń rodziców.

Rodzice Maćka również oczekiwali od niego zbyt wiele. Chłopiec świetnie radził sobie w szkole, mniej więcej do czwartej klasy dostawał same piątki, ale potem zaczęły pojawiać się także czwórki i trójki.

W piątej klasie okazało się, że przedmioty ścisłe nie są jego mocną stroną, ale rodzice uznali, że po prostu nie przykłada się do nauki. Z języków miał szóstki, ale co z tego, kiedy jego średnią "psuły" oceny z innych przedmiotów?

Rodzice nie mogli pogodzić się z tym, że ich syn nie jest orłem w każdej dziedzinie i swoją pełną dezaprobaty postawą wkrótce doprowadzili do tego, że Maciek stracił wiarę w siebie. Przestało mu zależeć na wynikach w nauce (po co się wysilać, skoro i tak ich nie zadowolę), poddał się, bo presja rodziców na to, aby wiecznie osiągał sukcesy, była zbyt duża.

Większość rodziców chce dobrze dla swojego dziecka i wychowuje je z myślą o tym, aby mogło rozwijać swoje talenty i zainteresowania, odnosiło w życiu sukcesy.

Właśnie w tym celu zachęcamy dziecko do wysiłku i starania o to, aby każdą czynność i zadanie, którego się podejmie, wykonywało jak najlepiej. To dobry kierunek działania, pod warunkiem, że nie wpadniemy w pułapkę zbyt wysokich i nierealnych oczekiwań.

Czasem, pomimo dobrych intencji, nieświadomie możemy dziecku wpoić szkodliwe przekonanie, że musi być we wszystkim najlepsze, a jego wartość zależy od osiągnięć. Takie podejście zawsze prowadzi do obniżenia samooceny oraz zmniejszenia motywacji do podejmowania wysiłku i wyzwań w przyszłości.

Jak uniknąć takiego scenariusza i pomóc dziecku zbudować wiarę w siebie? Oto kilka wskazówek:

- Przyjrzyj się sobie i swoim przekonaniom. Czy jesteś typem perfekcjonisty? Jakie są twoje niespełnione ambicje i marzenia? Czy żyjesz życiem dziecka, by wzbogacić swoje własne? W jaki sposób realizujesz siebie i co możesz zrobić, aby rozwijać własne zainteresowania i zdolności (wcale nie jest na to za późno!)? - Pogódź się z tym, że dziecko nie jest twoją kopią, może mieć inne niż ty zainteresowania i zdolności.

Pozwól mu iść swoją drogą, nie oczekuj, że osiągnie sukces za ciebie.

- Proponuj dziecku różne aktywności, ale nie oczekuj, że będzie dobre we wszystkim, czego się podejmie. Nie zmuszaj do zajęć, które nie budzą jego zainteresowania, wspieraj niepowtarzalne zalety i talenty dziecka.

- Nagradzaj i doceniaj wysiłek i starania dziecka, a nie wyłącznie efekt końcowy jego działania. Chwal także za nieidealne wykonanie zadania.

- Zapewniaj dziecko o swojej miłości i aprobacie bez szczególnego powodu, bez względu na wyniki w nauce, czy inne osiągnięcia, niezależnie od sukcesu i porażki.  


Autor: Małgorzata Kamińska, psycholog

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: wychowanie
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy