Reklama

Nie myj się i lecz kokainą

Każde pokolenie ma swoje słabości, mody i szaleństwa. Czasem trudno uwierzyć, że ludzie decydowali się na rzeczy, które rujnowały zdrowie ich i ich najbliższych. Niekiedy wynikało to z braku wiedzy, a niekiedy z braku serca.

Kokaina dobra na wszystko  

Jeszcze 100 lat temu kokainy nie uważano za substancję szkodliwą. Co więcej, była dostępna w aptekach bez recepty. Używano ją do leczenia bólu zębów i kaszlu, oraz jako środek uspokajający dla dzieci.  

Palenie w ciąży  

W latach sześćdziesiątych palenie w ciąży było rekomendowane nie tylko przez koncerny tytoniowe, ale przez... lekarzy. Szczególnie jako remedium na zatwardzenie. Młode matki po porodach mogły bez przeszkód palić w szpitalu. Kobieta w reklamie zachęcała: "Ludzie mi mówią, że palenie spowoduje niską wagę urodzeniową dziecka. Wymarzona sytuacja. Małe dziecko, to łatwiejszy poród i jeszcze ten niebiański smak papierosów (tu nazwa marki)". Pani podawała raz jeszcze nazwę produktu i kończyła słowami: "kiedy palisz za dwoje". Na plakacie reklamowym dużego potentata tytoniowego, matka przytula dziecko, a slogan głosił: "Urodzony by być delikatny".  

Reklama

Dzieci  

Na początku dwudziestego wieku w Stanach Zjednoczonych, poczta świadczyła usługę polegająca na przesyłaniu... dzieci. Dziecko jednakże nie mogło być cięższe niż standardowa paczka. Kosztowało to piętnaście centów. Oszczędni rodzice nie musieli już zawozić go do rodziny osobiście. Mogli je nadać na poczcie W tym czasie w Anglii, popularne stały się tzw. klatki dla dzieci. Pomysł był oparty na poglądzie, że dzieci powinny jak najdłużej przebywać na świeżym powietrzu. Kiedy matka zajmował się gospodarstwem domowym, dziecko spędzało czas w klatce wmontowanej w ścianę domu.  

Promieniowanie uczy i pielęgnuje  

W latach pięćdziesiątych dwudziestego wieku, kiedy nie zdawano sobie sprawy ze szkodliwości promieniowania, szczyt popularności przeżywała zabawka zwana "Laboratorium energii atomowej". Ów zestaw do eksperymentów zawierał niewielkie ilości prawdziwego uranu i plutonu. Co więcej, domokrążcy z dużym powodzeniem sprzedawali jedzenie, wodę i kosmetyki, nasycone uranem czy innymi pierwiastkami promieniotwórczymi.    

Kontrowersyjne rozrywki  

W latach sześćdziesiątych powstała idea zoo, w którym zamiast zwierząt pokazywano ludzi. W Belgii można było oglądać osoby przywiezionych z Afryki i z Azji, zamknięte w drewnianych boksach. Mieli być potwierdzeniem teorii ewolucji Darwina. Inną, nieludzką rozrywką było oglądanie ludzi psychicznie chorych. Właściciele domów dla takich osób, na boku rozkręcili sobie niezły biznes. Najczęściej warunki w nich panujące były poniżej jakiegokolwiek standardu.  Mieszkańców głodzono, bito, a poziom higieny wołał o pomstę do nieba. Pomimo tego, wielu korzystało z takiej rozrywki, najbardziej okrutni pozwalali sobie na szturchanie ich kijem.        

Woda szkodzi  

W siedemnastym i osiemnastym wieku ludzie wierzyli, że ciepła woda i świeże powietrze przenoszą choroby. Izabella Kastylijska była dumna z tego, że w ciągu całego swojego życia myła się tylko dwa razy. Jak się urodziła i przed swoim ślubem. Żeby ustrzec się przed wszami, pchłami i innym robactwem, arystokraci francuscy golili głowy i zakładali peruki, a żeby ukryć nieświeży zapach, nadużywali perfum. Pchły nazywali żartobliwie "perełkami Boga".  

Ciekawe z jakich naszych zwyczajów będą się śmiać nasi potomkowie?     


INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: wychowanie
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy