Reklama

Nie oswajaj dzieci z alkoholem

Dobry zwyczaj, nie daj dziecku próbować alkoholu - przekonują naukowcy z Brown University w Providence. Wyniki ich badań, opublikowane "Journal of Studies on Alcohol and Drugs", wskazują na to, że dzieci, którym przed szóstą klasą rodzice pozwalali spróbować łyk wina z własnego kieliszka aż pięciokrotnie częściej niż inne same sięgały po alkohol już w szkole średniej. I cztery razy częściej już w szkole średniej się upijały.

Takie wnioski to wynik badań przeprowadzonych w grupie 561 uczniów szkół średnich w stanie Rhode Island. O doświadczenia z alkoholem pytano ich od szóstej do dziewiątej klasy, czyli od wieku 11 do 14 lat. Okazało się, że w wieku 11 lat około 30 procent znało już smak alkoholu, w większości sami rodzice dawali im łyk do spróbowania w czasie jakichś rodzinnych uroczystości.

Dasz wcześniej spróbować, później samo sięgnie



Trzy lata później okazało się, że z tej grupy, która w szóstej klasie już próbowała alkoholu, około 26 procent samemu sięgało już po drinka. 9 procent przyznawało się, że zdarzyło im się już upić. Dla porównania, z grupy szóstoklasistów "abstynentów" do czasu 9 klasy sięgnęło po drinka niespełna 6 procent, a upiło się niespełna 2 procent badanych.

Naukowcy nie określają jednoznacznie, czy to właśnie ten łyk alkoholu z kieliszka rodzica miał decydujący wpływ na późniejsze zainteresowanie napojami wyskokowymi. Zwracają jednak uwagę, że "europejski zwyczaj" oswajania dzieci z alkoholem właśnie w ten sposób może przynosić skutki rozbieżne z oczekiwanymi.

Reklama

Rodzice mają wrażenie, że takie poczęstowanie dziecka alkoholem może zwiększyć szansę, że będzie traktować go w odpowiedzialny sposób. Zdjęcie z alkoholu pewnego tabu ma zmniejszyć zainteresowanie "zakazanym owocem". Amerykańskie doświadczenia wskazują, że to tak jednak nie działa.

Konsekwentny przekaz to podstawa



Jak podkreśla pierwsza autorka pracy, dr Kristina Jackson z Brown University, łyk alkoholu może być dla dziecka niezbyt czytelnym przekazem. W takim wieku dzieci mogą mieć kłopot z rozróżnieniem skutków jednego łyku wina i wypicia butelki piwa - twierdzi badaczka.

Jej zdaniem konieczne jest, by rodzice mieli wobec dziecka w sprawie alkoholu czytelny i konsekwentny przekaz. Jeden łyk wina jego przyszłości z pewnością nie przekreśla.

Grzegorz Jasiński


Informacja własna

RMF24.pl
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy