Reklama

Nie róbmy ze starszego rodzeństwa opiekunów młodszego

Narodziny kolejnego dziecka to ogromna radość, ale też spore wyzwanie organizacyjne. Najłatwiejszym rozwiązaniem wydaje się być zaangażowanie do opieki nad maluchem starszego rodzeństwa. Niestety, to co najprostsze, nie zawsze jest najlepsze.

Chyba każdy rodzic staje czasem przed pokusą wyręczenia się w opiece nad maluchem swoim podrośniętym dzieckiem. I nie ma w tym niczego nagannego, przecież w rodzinie ludzie sobie pomagają. Jeśli masz małego synka i dorastającą córkę, to dla dziewczyny, u której zaczyna się budzić instynkt macierzyński, poniańczenie młodszego rodzeństwa może być nawet atrakcyjne.

Z kolei starszy brat poczuje dumę, gdy zapatrzony w niego malec z zachwytem będzie łowił jego słowa i we wszystkim go naśladował. Niektórzy prawie dorośli bracia bywają opiekunami małych sióstr, których strzegą jak rycerz swojej księżniczki.

Reklama

Aby jednak między dziećmi rozwinęły się takie dobre relacje, koniecznie musi być spełniony jeden ważny warunek: brak przymusu.

Twoje dziecko, twoje obowiązki

Nie będzie ani przyjaźni, ani dobrego nastawienia, gdy w momencie, kiedy do domu zawita niemowlak, starsze dziecko zostanie pozbawione czasu na zabawę, naukę oraz kontakty z rówieśnikami. Jeśli z dnia na dzień będzie musiało stać się odpowiedzialne i dorosłe. Przykładowo, 10-latek może nie wiedzieć, jak opiekować się maluchem na podwórku, a poza tym może tego nie chcieć. Każdy odgrywa swoją rolę w życiu. Mówiąc wprost, dziecko jest wasze, a zatem związane z nim obowiązki są twoje i partnera.

Starsze pod ochroną

Często nie zdajemy sobie sprawy, jak boleśnie dzieci odbierają fakt, że przestają być naszym oczkiem w głowie. Rodzice skupiając się na maluchach, poświęcają im większość uwagi. Dlatego warto zaplanować, w jaki sposób rozmawiać ze starszym dzieckiem, aby podkreślić jego rolę w rodzinie. Trzeba mu uświadamiać, że jest ważne i kochane. A teraz nawet ważniejsze, bo awansowało na starszego brata lub siostrę.

Sprawę pomocy przy malcu można potraktować jako zabawę, element wyróżnienia, na zasadzie: „Popatrz, jak ciebie potrzebuję. Czy możesz przypilnować siostrzyczki, gdy mama pójdzie na moment do kuchni?”.

Gdy starsze dziecko usłyszy: „Fajnie, że mam cię przy sobie i możemy pogadać jak dorośli” – poczuje się docenione.

Wtedy w sposób naturalny, bez przymusu, pobawi się z maluchem, pod warunkiem że nie straci przez to możliwości robienia tego, co lubi. Opiekowanie się rodzeństwem nie może stać się stałym punktem jego planu dnia.

Zasady dotyczą wszystkich

Przymusowe obarczanie opieką starszego brata lub siostry może mieć też negatywny wpływ na młodsze rodzeństwo. Nawet bardzo małe dzieci potrafią wyczuć niechęć i to, że rola ich opiekuna została komuś narzucona.

Ponieważ nie czują się bezpiecznie i komfortowo, same reagują mniej lub bardziej otwartą złością. Mogą nawet celowo utrudniać starszym wykonanie zadania: dokuczać, psocić bardziej niż zazwyczaj.

Gdy maluch zacznie się skarżyć, zachowaj obiektywizm i wysłuchaj racji obu stron. Nie zakładaj z góry, że silniejszy gnębił słabszego, bo czasami może być odwrotnie. Nie pobłażaj młodszemu, tylko dlatego że jeszcze nie rozumie pewnych spraw. Nawet jeśli nie umie mówić, z tonu twojego głosu odczyta dezaprobatę dla swego zachowania.

Każdy ma swoje miejsce

Nawet dysponując niewielkim mieszkaniem, rodzice powinni zorganizować przestrzeń tak, by uciążliwości związane np. z płaczem niemowlęcia spadły nie na rodzeństwo, ale na nich samych. Starsze dziecko ma prawo do wypoczynku, nie wolno mu tego odbierać. Z czasem maluch zapewne trafi do pokoju, w którym dotąd niepodzielnie rządził starszy.

Warto takie pomieszczenie podzielić, np. regałem, by umożliwić dzieciom odizolowanie się od współlokatora. Starsze musi mieć swoje zamykane szafki, szuflady, do których nie sięgną rączki małego łobuziaka. Kolejna rzecz, której lepiej unikać, to narzucony przez rodziców „transfer” zabawek i ubranek.

Czasami dorośli decydują, że rzeczy, które należały do starszego, teraz dziedziczy młodsze, w tym ukochanego misia, którym wprawdzie od dłuższego czasu się nie bawi, ale zajmuje on w jego sercu ważne miejsce.

Warto wykazać się tu uwagą

Warto wykazać się tu uwagą, i to nie tylko ze względu na starszego. Także ten młodszy, który stale dostaje znoszone ubrania (bywa, że brat musi nosić po siostrze dżinsy z serduszkiem na kieszeni), może z czasem zamarzyć, aby rodzice dali mu coś, co sam sobie wybierze albo co zostanie wybrane specjalnie dla niego.

Nie popadając w przesadę (bo nie ma sensu dublować kompletów książek czy klocków), warto jednak z uwagą przyglądać się temu, jaki stosunek ma starsze dziecko do swoich rzeczy. A najlepiej spytać: „Czy chciałbyś zrobić remanent w swoich zabawkach? Czy jest coś, co masz ochotę przekazać małemu?”. Wtedy duże dziecko chętniej obdaruje brata tym, co jemu już nie jest potrzebne.

Siedem wskazówek dla rodziców

1. Jeśli syn lub córka odrabiają lekcje albo przyjmują u siebie gości, zabierz młodsze dziecko, żeby im nie przeszkadzało. Idźcie na spacer albo do babci.

2. Nie czyń starszego dziecka odpowiedzialnym za malucha. Dziewięciolatek nie upilnuje na dworze żywego trzylatka.

3. Nie dawaj młodszemu i starszemu rodzeństwu zabawek na spółkę. To zawsze będzie źródłem konfliktów.

4. Jeśli prosisz dziecko o pomoc, bo np. musisz iść po zakupy, od razu powiedz, kiedy wrócisz, i obiecaj, że potem będzie mogło pojeździć na rowerze albo iść do kolegi.

5. Gdy już naprawdę musisz korzystać z pomocy starszego dziecka, staraj się mu to potem wynagrodzić. Nie chodzi o to, że coś musi być za coś, ale np. skoro uważasz, że nastoletnia córka jest dość odpowiedzialna, by pilnować małej siostry, to także ma prawo do samodzielnego wyjazdu na ferie z koleżankami. Dziecku, z którego pomocy korzystasz, dawaj także dużo swobody. Przecież zasłużyło na twoje zaufanie.

6. Dbaj o potrzeby wszystkich swoich dzieci i pamiętaj, że są różne w zależności od wieku. Nastolatkowi nie zależy na podsuwaniu obiadu pod nos, ale potrzebuje uwagi i czasu na rozmowę.

7. Każde swoje dziecko traktuj indywidualnie. Nie zakładaj, że młodsze będzie lubiło to samo, co starsze. Tak się raczej nie zdarza.


Olivia
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy