Reklama

Pierwsze chwile z noworodkiem

Kiedy zostajesz rodzicem po raz pierwszy, przeżywasz niezwykłą ekscytację, ale też strach. Zadajesz sobie pytania: Jak powinna wyglądać opieka nad maleństwem? Czy nie zrobię mu krzywdy? Czy zauważę, kiedy będzie działo się coś złego? Z pomocą przychodzi książka "Pierwsze chwile z noworodkiem" Izabeli Dembińskiej.

Oto fragment lektury:

Dziecko jako odrębna istota zaczyna się kształtować, nie tylko fizycznie, w okresie dziewięciu miesięcy ciąży. Jest noworodkiem od pierwszych chwil swojego życia do 28. dnia po porodzie, kiedy to staje się niemowlęciem.

Każdy człowiek ma w sobie zarówno geny matki i ojca, jak i ogrom wzorów reakcji związanych z umysłowymi i emocjonalnymi stanami, jakich doświadczali rodzice w okresie ciąży. Komórki płciowe, z których połączenia powstało dziecko, zawierają geny rodziców, ale również ich rodziców i innych przodków - nie rodzimy się czyści jak tabula rasa (jak myślano do lat 90.).

Reklama

Pewne tendencje są już w nas na poziomie genetycznym. Do tego dochodzą jeszcze okres ciąży i jej przeżywanie przez matkę - emocje, które jej towarzyszą, sytuacja życiowa, w której się znajduje, przebieg ciąży pod kątem medycznym.

W okolicach 20. tygodnia ciąży dziecko reaguje już na odgłosy, głos matki i ojca, gwałtowną zmianę temperatur, oświetlenia, zmianę smaku płynu owodniowego. Uaktywniają się systemy nerwowe odpowiadające za odczuwanie, np. bólu, a efekt reakcji na bodźce jest rodzajem nauki prenatalnej dla dziecka. Co ciekawe, do początków lat 90. uważano, że płód i noworodek nie odczuwają bólu. Badania naukowe nad okresem prenatalnym wykazały jednak, że jest zupełnie inaczej. Płód i noworodek czują, również ból.

To diametralnie zmieniło i nadal zmienia sposób prowadzenia ciąży, porodu i okresu połogowego. Dziecko nie jest tylko przewodem pokarmowym, które pobiera pożywienie, wypróżnia się i śpi. Jest żywą istotą z ogromem kompetencji, odczuwającą świat i emocje rodziców.

Emocje matki, które mają odzwierciedlenie w reakcjach neurohormonalnych, powodują, że mózg dziecka w życiu płodowym adaptuje się do wpływających na niego hormonów: spokój to brak hormonów stresu - katecholaminy czy adrenaliny - dlatego tak ważne jest, abyś znajdowała czas dla siebie, by uspokoić swój umysł, dać odpocząć ciału poprzez wykonywanie ćwiczeń oddechowych i relaksacyjnych, ale i na pobycie z dzieckiem, dotykanie brzucha itp.

Wpływa to bowiem na zachowanie się twojego układu nerwowego i hormonalnego, który z kolei oddziałuje na dziecko w łonie, doświadczające twoich emocji i reakcji.

Emocje matki w ciąży to biochemiczna komunikacja z nim. Dzieje się to na drodze neurohormonalnej, z udziałem układu limbicznego i innych układów, które koordynują takie czynności ciała jak np. krążenie krwi i dotlenienie, łącząc tym samym psychiczne przejawy emocji z fizycznymi.

Większość hormonów, przenikając przez łożysko, dostaje się do krwiobiegu płodu - również te wydzielane pod wpływem naszych przeżyć i stanu emocjonalnego.

Poza stanami emocjonalnymi matki wpływ na kształtowanie się dziecka mają także takie czynniki jak odżywianie, używki czy czynniki toksyczne, na które była narażona w ciąży, a nawet w czasie około 3-6 miesięcy przed poczęciem dziecka.

Dbałość o zdrowie powinna więc być codzienną praktyką , a nie charakteryzować tylko okres ciąży. To trochę przypomina dbałość o ziemię, w której chcemy posadzić dobrej jakości ziarno, tylko ziemią jest organizm przyszłej mamy, a ziarnem - komórka jajowa i plemnik.

***Zobacz także***

Później dochodzi element narodzin, ich jakości jako porodu siłami natury czy drogą cięcia cesarskiego. To, jak przebiegały narodziny dziecka, podobnie jak stosowane w ciąży i w czasie porodu leki, ma istotny wpływ na jego kształtowanie się i doświadczenia w wymiarze zarówno fizjologicznym (np. napięcie tkanek), neurohormonalnym, jak i emocjonalnym.

Narodziny mogą być dla niego doświadczeniem pozytywnym, mobilizującym do funkcji życiowych, lub traumatycznym.

Doświadczenie narodzin to także emocje matki, które później przekładają się na pozytywne lub negatywne wejście w macierzyństwo i opiekę nad dzieckiem oraz radosne, lub zupełnie odwrotnie, doświadczanie tego czasu. Te wszystkie elementy nakładają się na siebie, kształtując także zachowania noworodka i jego układu nerwowego.

Dlatego nim ocenisz, czy ten nowo narodzony człowiek jest dzieckiem trudnym, spójrz na niego znacznie szerzej, w kontekście dziewięciu miesięcy ciąży i przebiegu porodu. Zarówno dla dziecka, jak i dla la matki jakość narodzin ma ogromne znaczenie w pierwszych dniach, tygodniach, miesiącach odnajdywania się w nowym dla nich świecie.

Poród to droga do życia w świecie pozałonowym. Podczas narodzin dziecko doświadcza wielu bodźców i tak zwanych stresów pozytywnych lub traumatyzujących. W przypadku porodu prawidłowego, naturalnego, bez leków i nieuzasadnionych medycznie interwencji medycznych poród jest dla dziecka sytuacją przejścia.

Doświadcza wówczas wyrzutu hormonów stymulujących akcję porodową. Jego ciało odczuwa ucisk ścian macicy pod wpływem skurczów, obniża się w kanale rodnym, główka zwraca się w kierunku przygięcia, a kości miednicy matki uciskają kości czaszki. Wydzielają się również hormony stresu, który mobilizuje noworodka do pierwszych funkcji życiowych, dlatego tak ważne jest, by matka odpowiednio współpracowała z dzieckiem w trakcie porodu i aby dziecko przyszło na świat w warunkach przyjaznych, z poczuciem uszanowania jego godności i już od pierwszych chwil traktowane jako oddzielna jednostka.

W łonie matki dziecko czuje się bezpiecznie, doświadcza swego rodzaju komfortu. Jest kołysane w płynie owodniowym, światło i dźwięki, które do niego docierają, są przytłumione, słyszy kojące bicie serca matki i czuje przyjemne otulenie ścian macicy. W odpowiednim czasie dochodzi jednak do akcji porodowej, którą inicjują tak naprawdę zmiany hormonalne w korze nadnerczy dziecka, a więc to ono jest inicjatorem porodu, a nie matka.

Dalszy wpływ koktajlu hormonalnego u mamy - o czym pisałam w poprzedniej książce "Rodzić można łatwiej" - powoduje postęp porodu i przechodzenie dziecka przez kanał rodny, w którym odczuwa ono ściskanie, przesuwanie, zwroty, ucisk ścian macicy i kości miednicy. Dziecko przechodzi z otulającego, ciepłego łona do chłodnej i nieznanej przestrzeni. Wszystko przebiega szybko i dynamicznie - nagle do jego oczu dociera światło, uszy odbierają głośne i drażniące, nieznane mu wcześniej dźwięki.

Skóra, która nie znała bodźców świata zewnętrznego, nagle napotyka rękawiczki, dziecko odczuwa ostry zapach środków septycznych, obcych sobie ludzi. Musi również podjąć tak wielkie wyzwanie, jakim jest samodzielne zaczerpnięcie powietrza. Szokiem są grawitacja i konieczność utrzymywania ciepła przez organizm - w końcu w płynie owodniowym było około 37,7 stopnia Celsjusza, a w miejscu narodzin jest znacznie chłodniej.

Wydaje się, że jak na jedną tak krótką chwilę tych nowości i wrażeń jest aż nadto. To tak, jakbyś leżała w przyjemnej sali w salonie spa, w której światło jest przytłumione, pięknie pachnie, dźwięki są ciche i delikatne, ty jesteś przyjemnie masowana, a nagle, jak za pstryknięciem palcami, znajdujesz się w oświetlonym, chłodnym szpitalnym pomieszczeniu.

Sam poród, jeśli rozpoczyna się i przebiega naturalnie, przygotowuje dziecko do przyjścia na nowy świat. Występują skurcze przepowiadające, które przechodzą w regularne i coraz silniejsze, odchodzi płyn owodniowy, dziecko słyszy głos matki, a endorfiny, które wydzielają się w jego organizmie pod wpływem odczuwania skurczów porodowych, łagodzą mu drogę narodzin.

Czasami jednak wszystko to może zadziać się nagle, np. gdy poród jest wywoływany przez podanie oksytocyny, gdy przeprowadzane jest dla dobra matki czy dziecka nagłe lub planowe cięcie. Wszystko to jest zaskakujące i nagłe, więc również bardzo stresujące - nie tylko dla matki, lecz także dla tego małego człowieka, który niespodziewanie zostaje wyrwany ze swojego naturalnego środowiska.

W sytuacji, gdy poród jest zmedykalizowany, a więc towarzyszy mu wiele procedur medycznych, wywoływany czy odbywa się poprzez cesarskie cięcie, wszystko jest dodatkowym stresem dla dziecka. Wiemy jednak, że w pewnych sytuacjach są to procedury niezbędne, ratujące życie, dlatego ważne jest, abyś nie czuła się winna, iż poród przebiegał w taki sposób.

Dobrze, byś miała dzięki temu szersze spojrzenie na opiekę nad dzieckiem, dała mu jak najwięcej ciepła i miłości, pozwoliła na odreagowanie stresu w bliskości twojego ciała, piersi i skupiła się przede wszystkim na malcu, nie na wyprawce i gadżetach, którymi tak bardzo jesteś zalewana przez masowe środki przekazu.

Fragment książki
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy