Reklama

Poród z mężem jest łatwiejszy?

Przyjaciółka twierdzi, że obecność partnera na sali porodowej wcale jej nie pomogła. Przy nim bowiem bardziej rozczulała się nad sobą i gorzej współpracowała z położną. Czy obecność partnera na porodówce tak działa na każdą rodzącą?

Wszystko zależy od psychiki rodzącej kobiety oraz od jej osobowości. Niektóre panie chcą, by mąż lub też partner towarzyszył im w trakcie porodu.

Wiedzą, że dzięki niemu będą czuły się bezpiecznie. I tak się dzieje: mąż wspiera je w trakcie porodu, masuje im plecy, kontroluje prawidłowe oddychanie.

Jednak są też i takie kobiety, które wolą rodzić same. Uważają, że lepiej poradzą sobie z porodem, gdy będą zdane tylko na siebie.

Myślę więc, że każda przyszła mama powinna sama zastanowić się, czy bliska osoba jej pomoże, czy nie.

Reklama

Uważam też, że partner, przygotowany w szkole rodzenia do odbycia porodu i z własnej woli chcący w nim uczestniczyć, jest prawdziwym wsparciem dla partnerki.

Natomiast mężczyzna, który na temat porodu wie niewiele, jest zmuszony przez kobietę do obecności w szpitalu i wystraszony, nie pomoże jej. Będzie mało przydatny i swój niepokój przekaże partnerce.


Odpowiedzi udzieliła: Barbara Jaworska, położna środowiskowa, która od ponad 20 lat wspiera mamy w pierwszych miesiącach macierzyństwa

Mam dziecko
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy