Reklama

Porodowe mity: Ekspert obala je wszystkie!

Słyszysz szpitalne opowieści koleżanek, które niedawno zostały mamami i robi ci się słabo ze strachu? Nie martw się! Twój poród na pewno będzie wyglądał lepiej, niż podpowiada ci to wyobraźnia. Zaufaj zdaniu położnej.

Komplikacje czy nieprzyjemne historie na porodówkach zdarzają się rzadko. Mimo to właśnie o nich inne mamy najchętniej opowiadają. Dlatego im bliżej do porodu, tym większy odczuwasz niepokój.

Jednak ten Wielki Dzień nie musi wcale przypominać koszmaru. Przeciwnie - może ci przynieść wiele pozytywnych emocji. Przecież wtedy przywitasz na świecie swoje ukochane dziecko!

Jeśli ta myśl cię nie krzepi i nadal się zamartwiasz, przeczytaj ten tekst. Obalamy w nim najczęstsze porodowe mity.

Mit: Pierwszy poród zawsze jest długi i wyczerpujący

- Nie ma na to reguły, bo u kobiet, które rodzą pierwsze dziecko, zdarzają się też szybkie porody - mówi Barbara Jaworska, położna. Wiele mam martwi się informacją, że akcja porodowa może trwać kilkanaście godzin. - Poród to nie tylko sam 15-30 minutowy okres parcia, gdy dziecko przychodzi na świat - mówi położna.

Reklama

- Czas jego trwania jest liczony od pierwszych delikatnych skurczów, aż do wydalenia łożyska, co w sumie zajmuje od kilku do kilkunastu godzin - wyjaśnia ekspert. - Zarówno długość porodu, jak i odczucia z nim związane są bardzo indywidualne, dlatego w tej sprawie naprawdę nie warto sugerować się doświadczeniami innych - podkreśla specjalistka.

Mit: Kobieta o wąskich biodrach nie ma szans urodzić siłami natury

- O tym, czy przyszła mama będzie miała cesarskie cięcie, czy poród naturalny nie decyduje obwód bioder, ale zupełnie inne czynniki, np. ułożenie dziecka - mówi Barbara Jaworska. - Dla przebiegu porodu fizjologicznego ważna jest m.in. średnica kanału rodnego oraz wielkość główki dziecka - wyjaśnia ekspert. - Wiele drobnych kobiet bez problemów rodzi siłami natury spore, 4 kilogramowe dzieci - dodaje położna.

Mit: Gdy odejdą wody płodowe, można nie zdążyć do szpitala

Boisz się, że twój poród zacznie się od chluśnięcia wód płodowych w miejscu publicznym? Nie martw się - to nie jest możliwe. - Odchodzenie wód płodowych można raczej porównać do delikatnego popuszczania moczu, bo sączą się niewielką strużką - mówi Barbara Jaworska, położna. - Jednak doświadcza tego zaledwie 10-15 proc. kobiet, bo worek owodniowy zazwyczaj pęka dopiero na porodówce - dodaje.

Jeżeli poczujesz, że właśnie zaczęły ci odchodzić wody, możesz się spodziewać, że w ciągu 12 godzin pojawią się skurcze porodowe. Jeśli po 36. tygodniu ciąży będziesz miała wątpliwości, czy nie przeoczyłaś sączenia się wód płodowych, możesz zamówić w aptece tester w postaci wkładki do majtek (Bobo Safe lub Al-Sense Kit, ok. 50 zł). W razie wątpliwości zgłoś się do ginekologa, który prowadzi ciążę.

Mit: W czasie porodu kobieta zawsze ma nacinane krocze

Zabieg ten nie jest standardem i wykonuje się go tylko wtedy, gdy rzeczywiście jest to konieczne. - Jeśli już trzeba naciąć krocze, to robi się to w szczycie skurczu, w takim momencie, kiedy jest to bezbolesne dla rodzącej - wyjaśnia Barbara Jaworska. Jednak kobieta może przed porodem zastrzec, że chce uniknąć nacięcia krocza.

Mit: Lewatywa i golenie okolic intymnych to standard

Wszystko zależy, czy jako rodząca wyrazisz zgodę na te zabiegi, czy nie. - Wykonanie lewatywy nie jest niezbędne, ale przyspiesza poród, zapobiega też bezwiednemu oddaniu stolca, co niekiedy zdarza się przy porodzie - mówi Barbara Jaworska.

- Z kolei usunięcie części owłosienia z miejsc intymnych ułatwia ewentualne szycie ranki na wypadek nacięcia krocza. Decyzja o wykonaniu tych zabiegów należy obecnie do rodzącej - dodaje położna.Mit Podczas akcji porodowej nie można nic jeść ani pić W wielu szpitalach obowiązuje zalecenie, że kobieta nie powinna nic jeść na wypadek, gdyby konieczne było podanie znieczulenia ogólnego (narkozy).

Można natomiast pić przezroczyste płyny, np. wodę, słabą herbatę. - Kiedy rodząca poczuje spadek energii z powodu głodu, powinna to zgłosić położnej - doradza Barbara Jaworska. - Jeśli akcja porodowa jest już dość zaawansowana, czasami można się pokrzepić, przegryzając coś lekkiego, np. krakersa - dodaje ekspert.

Mit: Podanie znieczulenia wydłuża czas trwania porodu

Przeciwnie - jeżeli rodząca nie odczuwa silnego bólu, jest mniej zestresowana, co skraca pierwszą fazę porodu. - Obecnie znieczulenie zewnątrzoponowe jest podawane bardzo precyzyjnie, dzięki specjalnemu cewnikowi, który umożliwia regulowanie dawki leku - mówi Barbara Jaworska. Sytuacje, gdy znieczulenie zmniejsza u kobiety zdolność do parcia, należą dziś do rzadkości. - Lek znosi ból, ale nie ogranicza czucia, więc rodząca wyczuwa skurcze - dodaje położna. O możliwości podania znieczulenia zawsze decyduje lekarz.

Masz wpływ na przebieg porodu

Do szpitalnej torby możesz dorzucić plan porodu, w którym przedstawisz swoje życzenia. Personel medyczny powinien je uwzględnić, o ile tylko będzie to możliwe. Wzory planu porodu znajdziesz w internecie.

O czym masz prawo zdecydować?

● Zabiegi okołoporodowe: możesz zaznaczyć, że chcesz znieczulenie i liczysz na uniknięcie nacięcia krocza. Poproś też, by informowano cię o wszystkich niezbędnych czynnościach (np. wkłuciu wenflonu) przed ich wykonaniem.

● Obecność bliskich: jeśli potrzebujesz wsparcia, szpital powinien się zgodzić, aby towarzyszył ci mąż lub partner i by to on np. przeciął pępowinę.

● Wybór pozycji: nie musisz rodzić na leżąco - masz prawo przyjąć dogodną pozycję, jaką podpowiada ci instynkt. Również w pierwszej fazie porodu możesz spacerować oraz zgodnie z życzeniem korzystać z prysznica czy toalety. Możesz też poprosić np. o przygaszenie świateł i ciszę, gdy rodzi się dziecko.

Konsultacja: Barbara Jaworska, położna. Tekst: Patrycja Nowakowska

Mam dziecko
Dowiedz się więcej na temat: ciąża
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy