Reklama

Pozwól mi być sobą, mamo!

Znasz swoje mocne cechy charakteru i wiesz, co się w życiu liczy. Niestety twoje dziecko nie chce brać z ciebie przykładu...

Minęły już czasy, gdy dziecko radziło się ciebie we wszystkim i chciało być takie jak ty. Najlepiej wiedziałaś, jak ubrać się do koleżanki na urodziny, który film warto obejrzeć, gdzie wybrać się na interesującą wycieczkę. Cieszyłaś się, że pociecha tak chętnie przystaje na twoje ciekawe i wartościowe pomysły. Dlaczego teraz nie chce twoich wskazówek, odrzuca życiowe drogowskazy? I to właśnie wtedy, gdy stawia pierwsze kroki w dorosłość.

Bunt dziecku jest... potrzebny!

Buntowanie się przeciw rodzicom to prawo wieku. W ten sposób młody człowiek zaznacza swoją odrębność, uczy się wyrażać i bronić własnego zdania, dokonywać wyborów. Nie jest to łatwe dla żadnej mamy, jednak to naturalny i konieczny etap w rozwoju dziecka. Nie może przecież wciąż trzymać się maminej spódnicy.

Reklama

Rozmowa wiele wyjaśnia

Postaraj się zaakceptować prawo latorośli do odmiennego zdania. Nie naciskaj za wszelką cenę, że ma postępować i myśleć tak, jak ty sobie tego życzysz. To tylko wzmocni jej bunt i staniecie się dla siebie osobami z dwóch różnych światów. Spróbuj raczej wejść z nastolatkiem w mądry dialog.
• Uzasadniaj swoje racje.

Tłumacz, dlaczego coś wydaje ci się ważne. Załóżmy, że chcesz, by dziecko zawalczyło o lepsze oceny. Nie mów: "Ja na twoim miejscu zgłaszałabym się na każdej lekcji do odpowiedzi" albo: "Zawsze byłam piątkową uczennicą". Przekorny nastolatek prawdopodobnie postąpi na opak. Powiedz : "Gdy będziesz miał lepsze oceny na koniec gimnazjum, dostaniesz się do wymarzonego liceum" albo: "Wiem, że stać cię na piątkę z matmy. Chciałabym, byś został doceniony. Zasługujesz na to".

• Przyjmij punkt widzenia dziecka.

Choćby nawet poglądy syna czy córki były bardzo dalekie od twoich, wysłuchaj ich. Nie obrażaj się, nawet, gdy usłyszysz krytykę na swój temat. Szczere rozmowy nie zawsze są przyjemne. Jednak zawsze warto je podjąć ze swoim dzieckiem. Pamiętaj jednak, by nie padały w nich obraźliwe słowa - ani z twojej strony, ani pociechy. Każdy z rodzinnego domu powinien wynieść ważną lekcje: można się różnić, a jednocześnie bardzo kochać i szanować.

• Ustalcie priorytety.

Są sprawy, w których różnica zdań między mamą a dzieckiem bywa nie do przyjęcia. Wtedy musisz być stanowcza. Gdy w grę wchodzi agresja, przemoc, brak uczciwości, krzywdzenie innych, daj nastolatkowi do zrozumienia, że wymagasz, by im nie ulegał. Jako mama musisz kontrolować bunt swojego dziecka. Są bowiem granice, poza którymi na słowa: "Mamo, pozwól mi być sobą", powinnaś odpowiedzieć: "Nie zgadzam się, skarbie". Oczywiście uzasadnij dlaczego.

Tekst pochodzi z magazynu

Tina
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy