Reklama

Rodzicielska nadopiekuńczość z miłości. Jakie mogą być konsekwencje?



Coraz więcej dzieci jest chowanych pod kloszem, a wynika to z nadopiekuńczości rodziców. - Przybywa dzieci, które mają problem z najprostszymi czynnościami samoobsługowymi - powiedziała w "Dzień Dobry TVN" Marta Żysko-Pałuba.

Psycholog podkreśliła, że rodzice z miłości starają się dziecko wyręczać, niejednokrotnie wyrządzając tym dziecku krzywdę.

- Rodzi się poczucie niezaradności, braku wiary w siebie. Następuje taka chęć do wycofywania się w ogóle z podejmowania jakichkolwiek czynności, często nawet błahych - wyjaśniła psycholog, dodając: - Musimy dać dzieciom miejsce na pomyłki.

Reklama


DD TVN/ x-news
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy