Skandal w szkole podstawowej
To, co wydarzyło się w Szkole Podstawowej nr 231 na warszawskiej Białołęce budzi nie kontrowersje, ale falę oburzenia.
Uczniowie czwartej klasy zamiast lektury pt. "Piękna i Bestia" otrzymali przedruk wersji pornograficznej. Przedruk ów, uczniowie przynieśli do domu. Rodzice więc mogli się zapoznać z treścią gorszącej książki.
- Nauczycielka polskiego nawet nie przeprosiła, nie było zebrania w tej sprawie. Kazała tylko oddać książki jak najszybciej do szkoły - mówi matka jednego z uczniów, cytowana przez "Super Express".
Dyrekcja szkoły prosiła o nienagłaśnianie sprawy, jednak zdesperowani rodzice żądają wyjaśnień, jak mogło dojść do zaistniałej sytuacji?
Czy możliwe jest, że nauczyciel rozdający dzieciom zakazane egzemplarze ściągniętej z internetu lektury nie przeczytał jej? Ta wersja wydaje się być najbardziej prawdopodobna.
Psychologowie i pedagodzy podkreślają, że najczęstszym niebezpieczeństwem kryjącym się w sieci, jest dostępność treści pornograficznych z jaką dzieci mogą mieć styczność. Treści te mają olbrzymi wpływ na rozwój zarówno psychiczny, jak i seksualny i społeczny małego człowieka. Wydaje się rzeczą nie możliwą, aby do takiej sytuacji mogło dojść w państwowej szkole.
Wierzymy, że nauczyciel odpowiedzialny za całą aferę nie będzie uchylała się od konsekwencji. Kodeks Karny przewiduje karę dla osób, które rozpowszechniają pornografię bez zabezpieczenia jej przed dostępem dzieci.