Reklama

Średniak wygrywa

Każdy z nas wie, że sukcesy w życiu zwykle osiągają „średniacy”. Co się dzieje w takim razie po drodze ze zmarnowanymi możliwościami tych, którzy w szkole byli najlepsi?

Otóż, okazuje się, że prymusi ze szkolnej ławy nie wytrzymują ciągłej presji ze strony otoczenia, a w efekcie nie wykorzystują swojego potencjału. Oczekiwania rodziców, nauczycieli powodują, iż dziecko stara się temu sprostać. Później oni sami oczekują od siebie, że zawsze i wszędzie muszą być "naj". Nie mogą zawieść innych, ale i samego siebie. Tyle, że takie pasmo sukcesów i bycia zawsze najlepszym powoduje, że ludzie ci nie są zahartowani, nie są oswojeni z porażką.

Porażka traktowana jest przez dzieci osiągające sukcesy szkolne jako przekleństwo, boją się jej jak ognia. Nie widzą, iż niesie ze sobą wartość, nie dostrzegają szansy, którą im daje.

Reklama

W przeciwieństwie do prymusów uczeń przeciętny jest raz na górze, raz na dole i nie boi się ryzyka, nie boi się błędu. Wie, że każde potknięcie czegoś człowieka uczy, jest nowym i ubogacającym doświadczeniem, jest informacją zwrotną i zdrową lekcja pokory.

Dzieci nieznające smaku porażki w efekcie wybierają kierunki studiów i pracę poniżej swoich możliwości, by mieć pewność, że będą tam najlepsi. "Średniak" mierzy wysoko i często udaje mu się dolecieć tam, gdzie poniosą go marzenia. Warto zapoznać się z życiorysem Alberta Einsteina, Steve’a Jobsa, czy Billa Gatesa.

Wiele osób niestety nie wykorzysta swoich możliwości, zmarnuje swój potencjał, ale to i tak najniższa cena, jaką przyjdzie im zapłacić za zbyt dużą ambicję rodziców.

Temat uczniów zdolnych omówiony został w artykule "A gdyby jego losy potoczyły się inaczej?"

Autor: PsychologiaPrzyKawie.pl

Psychologia przy kawie
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy