Reklama

TEST: Żelazko Philips PerfectCare Elite

PerfectCare Elite składa się z żelazka i jego dużej bazy. Od razu, gdy wzięłam do ręki samo żelazko, spodobała mi się jego waga. Jest bardzo leciutkie i poręczne. Sama baza zajmuje sporo miejsca, więc trzeba je dla niej wygospodarować.

Nie lubię prasowania, więc jeśli już muszę, staram się to robić jak najrzadziej. Prasuję ubrania przede wszystkim swoje i dziecka. Mąż musi sam sobie radzić, szczególnie z koszulami, których ja prasować nie znoszę.

Bardzo intuicyjnie, bez używania instrukcji obsługi, uruchomiłam urządzenie. Napełniłam zbiornik wodą i włączyłam. Wiedziałam tylko, że żelazko, dzięki funkcji OptimalTemp, nie wymaga ustawiania temperatury, co zawsze doprowadzało mnie do szału. Wcześniej przygotowałam sobie całkiem sporą stertę upranych i wysuszonych ubrań.

Reklama

Na początek wybrałam znienawidzone koszule męża. Jakie było moje zdziwienie, kiedy po jednym przejechaniu pierwszej z nich żelazkiem materiał stawał się gładki i prosty. Prasowanie koszuli między guzikami było jak przyjemny slalom, dzięki doskonale wyprofilowanemu czubkowi żelazka. Mąż był zachwycony efektem końcowym i, żeby się nie przyzwyczaił do wyprasowanych przeze mnie koszul, przekazałam mu żelazko. Stwierdził, że mógłby się przyzwyczaić do takiego luksusu podczas prasowania.

Następnie wzięłam jedwabną sukienkę. Prasowałam ją, choć dokładnie, niecałą minutę. Grube prześcieradło, a po nim mój ulubiony, aczkolwiek trudny do wyprasowania, obrus też nie był wyzwaniem dla tej maszyny. Szczególnie dzięki temu, że skorzystałam z funkcji silnego uderzenia pary - by ją uruchomić dwukrotnie przycisnęłam przycisk pod uchwytem żelazka. O niej i o przycisku włączania pary (przytrzymanie przycisku pod uchwytem żelazka) przeczytałam już w instrukcji. Ubrania mojego synka wyprasowałam naprawdę w moment.

Są dwie kwestie, które mogą przeszkadzać podczas prasowania. Po pierwsze dźwięk, który co jakiś czas generuje baza podczas pompowania wody ze zbiornika do generatora. Poza tym ciepło, które pojawia się wraz z parą w całym pokoju. Jednak samo prasowanie, co mnie bardzo zaskoczyło, sprawiło mi dużo przyjemności i nie zabrało wiele czasu, mimo, że sterta ubrań była naprawdę duża. Z chęcią testowałabym go jeszcze... kilka lat.

O tych funkcjach musisz wiedzieć

- Żelazko PerfectCare Elite jest najbardziej wydajnym żelazkiem z generatorem pary firmy Philips. Dzięki technologii OptimalTemp można prasować dżinsy i jedwabne tkaniny, nie zmieniając ustawienia temperatury.

- Korzystając z trybu ECO można zmniejszyć ilość generowanej pary i oszczędzać energię przy jednoczesnym zachowaniu dobrych efektów prasowania. Aby prasować szybciej, można włączyć tryb Turbo, który wytwarza więcej pary.

- Żelazko ma idealną wagę — jest lekkie i wygodnie się nim manewruje. Swobodnie przesuwa się po odzieży, szybko usuwa nawet najtrudniejsze zagniecenia i nie powoduje obciążenia nadgarstka. Sprawia również, że prasowanie w pionie jest bardzo proste i skuteczne — można teraz wygodnie i skutecznie usunąć zagniecenia z delikatnych ubrań, takich jak marynarki i sukienki, a także z trudnej do prasowania odzieży z plisami, dekoracjami, guzikami itp.

- Żelazko posiada 5-gwiazdkową stopę o najlepszym poślizgu i wysokiej odporności na zarysowania dzięki zintegrowanej warstwie tlenku tytanu.

- Innowacyjna technologia OptimalTemp to gwarancja bezpieczeństwa dla wszystkich tkanin przeznaczonych do prasowania. Podczas prasowania nie trzeba odstawiać żelazka na podstawę — można postawić je bezpośrednio na prasowanej tkaninie lub bawełnianym pokrowcu na deskę do prasowania.

 

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: żelazko parowe
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama