Reklama

Trójka i... trójka

Stracili w wypadku troje dzieci. Trudno uwierzyć, co spotkało ich później. Czy istnieje w życiu sprawiedliwość? Czy oni jej doświadczyli? Sprawdźmy.

Lorie i Chris Coble stracili dwie córki i syna w wypadku.

Jak mówi Oprah Winfrey w wywiadzie z tą niezwykłą rodziną, czasem życie niespodziewanie zmienia się na gorsze, ale niekiedy ludzie wychodzą z pozornie tragicznych sytuacji obronną ręką i doświadczają szczęścia, choć nic tego nie zapowiadało.

To historia o niewyobrażanej stracie, niebywałej odwadze i niewątpliwym cudzie. 

Dzień, który zmienił wszystko  

Kiedy się spotkali i założyli rodzinę, jednego byli pewni. Chcą mieć dzieci i to kilkoro. Wkrótce doczekali się trójki maluchów, które dawały im wiele szczęścia. Opisują siebie, jako zwariowaną rodzinę, w której zawsze było dużo radości, zabawy i wygłupów.

Reklama

Dzień po urodzinach syna Kyle’a postanowili pojechać do galerii handlowej, blisko której był diabelski młyn, którym bardzo się chciał się przejechać jubilat. Inne dzieci poszły na karuzelę i pooglądać zwierzaki w sklepie zoologicznym. Kiedy poczuły się zmęczone, mama z babcią wybrały się w drogę powrotną do domu.

Emma i Katie oglądały film, a Kyle grał na Nintendo, kiedy ciężarówka z 18 tys. kilogramami ładunku uderzyła w ich rodzinnego vana z prędkością prawie 90 km na godzinę.

Naoczny świadek zdarzenia opowiada, że rozmiar tragedii był porażający. Chciał pomóc wydostać dzieci z samochodu, ale nie był w stanie.   

Chris był w pracy, kiedy dostał telefon z tragiczną wiadomością. Natychmiast pojechał do szpitala, ale nie zdążył pożegnać się z Katie zanim odeszła. Po chwili zadzwonił telefon z innego szpitala, że Emma również nie żyje. Musiał przekazać te okropne wieści żonie, która nie mogła się pogodzić, że ona przeżyła wypadek, a jej dzieci nie.

Chris pojechał do szpitala, w którym leżał Kyle. Chłopiec żył, choć był w krytycznym stanie. Lekarz powiadomił ojca, że mózg dziecka przestał pracować i trzeba odłączyć aparaturę podtrzymującą życie. Mężczyzna pojechał po żonę, by mogła się pożegnać z synem. Spędzili z synkiem trochę czasu, mówili mu, jak bardzo go kochają i żeby się nie bał, bo w niebie czekają na niego jego siostry.

To był najgorszy dzień w ich życiu. Czy w ogóle można się podnieść z takiej traumy? Jak wrócić do pracy, obowiązków, do domu, gdzie wszystko przypominało ukochane dzieci?  

Wtedy stał się cud   

Kilka miesięcy po tragedii, małżonkowie zdecydowali, że chcą ponownie mieć dzieci. Rok po wypadku, Lorie urodziła... trojaczki, dwie córki i syna. Ashley, Ellie i Jake są dla rodziców całym światem, nagrodą i cudem.

Dzieci wiedzą, że mają dwie siostry i brata w niebie, noszą takie same drugie imiona, jak ich zmarłe rodzeństwo. Choć jeszcze niewiele rozumieją, odwiedzają ich grób na cmentarzu, a rodzice opowiadają im o siostrach i bracie, którzy na zawsze pozostaną w sercach i pamięci całej rodziny.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: śmierć dziecka | cud
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy