Reklama

Trudne rozmowy

Dzieci, które w okresie dojrzewania przeżyły śmierć chorych na raka rodziców, kilka lat później są w lepszym stanie psychicznym, kiedy mają przekonanie, że byli oni właściwie leczeni – informuje „Journal of Clinical Oncology”.

Wskazują na to badania, którymi objęto 593 młodych ludzi, którzy kilka lat wcześniej, będąc w wieku 13-16 lat, stracili jedno z rodziców chorujące na raka. Aż 105 osób z tej grupy, czyli 18 proc. - stwierdziło, że nie miało zaufania (lub że miało bardzo małe) do personelu medycznego z powodu niedostatecznej - w ich o cenie - opieki medycznej. Młodzi ludzie nabrali przekonania, że rodzice nie byli właściwie leczeni i nie przeprowadzono odpowiednich badań. 

Według głównej autorki tych badań dr Kim Beernaert z Vrije Universiteit Brussel ci, którzy mieli zastrzeżenia do opieki medycznej swych rodziców, w kilka lat później dwukrotnie częściej wykazywali zaburzenia psychiczne, takie jak depresja, napady lęku i zaburzenia łaknienia. 

Reklama

Nikt wcześniej nie analizował, jaki wpływ na stan psychiczny dzieci ma w dłuższym okresie to, jak zajmowano się ich umierającymi rodzicami - zauważyła w wypowiedzi dla Reutersa nie zaangażowana w badanie dr Jennifer Mack z Harvard Medical School i z Dana-Farber/Boston Children’s Cancer and Blood Disorders Center. 

Z wcześniejszych badań było wiadomo, że osoby, które w okresie dojrzewania straciły rodziców, są bardziej narażone na depresje i samobójstwa. 

Badanie belgijskich psychologów sugeruje, że dzieci powinny być informowane o tym, jak leczeni są rodzice, ponieważ ich przekonanie może błędnie. Może nie wynikać z tego jaką faktycznie mieli oni opiekę, lecz co o niej wiedzieli i zapamiętali. 

PAP Nauka

INTERIA.PL/PAP
Dowiedz się więcej na temat: raki
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy