Reklama

Trzy słowa, które czynią cuda

„Dziękuję”, „przepraszam”, „proszę” mają dużą moc. Sprawiają, że stajemy się lepszymi i szczęśliwszymi ludźmi.

Niektóre dzieci potrafią podziękować za podany obiad, poprosić w piaskownicy o pożyczenie łopatki i przeprosić kolegę za jakąś przykrość. Są też takie maluchy, dla których słowa: "proszę", "przepraszam", "dziękuję" są obce albo trudno przechodzą im przez gardło. Zastanawiasz się, czemu tak jest? Okazuje się, że wiele zależy od nas - rodziców.

To my, świadomie lub nie, przekazujemy dzieciom określone zachowania. Maluch obserwuje nas i naśladuje. Jeśli w domu w codziennych relacjach nie szczędzimy słów: "przepraszam", "proszę", "dziękuję", w naturalny sposób wchodzą one do słownika dziecka i zostają w nim na całe życie.

Reklama

Warto, by maluch znał te słowa i nie wstydził się ich używać - nie tylko dlatego, że świadczą o dobrych manierach. Badania pokazują, że dzięki nim mamy lepsze relacje z ludźmi i z optymizmem patrzymy w przyszłość.

Przepraszam uczy, że mamy prawo do błędu

To słowo trudno przechodzi nam przez gardło - nawet wtedy, gdy widzimy, że sprawiliśmy dziecku przykrość. Boimy się, że mówiąc "przepraszam", okażemy słabość i utracimy rodzicielski autorytet. Tymczasem jest inaczej, niż myślimy.

Gdy mówimy "przepraszam", nie tracimy autorytetu, ale zyskujemy w oczach dziecka. Tym słowem uwalniamy je od gniewu i żalu w stosunku do nas, wzmacniamy miłość i szacunek, jakimi nas darzy. Pokazujemy też, że nikt nie jest doskonały (nawet mama czy tata).

Każdy czasem popełnia błędy albo robi coś, co rani uczucia innych. Tak czasem się w życiu zdarza, jesteśmy tylko ludźmi. Ważne, by umieć przyznać się do tego, wziąć odpowiedzialność za swoje czyny i starać się naprawić wyrządzone krzywdy. Jeśli będziemy mówić "przepraszam", syn lub córka wezmą z nas przykład. Dadzą sobie prawo do popełniania błędów i będą wiedzieć, że nie muszą być doskonali, by zasłużyć na czyjąś akceptację.

Nasze rady: Przepraszając dziecko, mów tylko o swoim zachowaniu, nie skupiaj się na jego reakcji. Podczas przeprosin nie używaj słowa "ale" (np.: "Przepraszam, że na ciebie krzyczałam, ale byłam zła"). Ono automatycznie przekreśla to, co powiedziałaś wcześniej. Zapowiada też następującą po "ale" wymówkę. Zamiast przeprosin maluch słyszy "byłam zła".

Jeśli dziecko słyszy od nas słowo "przepraszam", wie, że jest ważne i zasługuje na szacunek. Podobnie będzie myśleć o innych ludziach.

"Proszę" uczy, że nie jesteśmy pępkiem świata

Dzieci niechętnie podchodzą do zadań, gdy rodzice każą je wykonać. Lepiej nakaz zmienić w prośbę.

Gdy mówimy "proszę", dziecko ma poczucie, że nie traktujemy go jak przedmiot niezbędny do osiągnięcia celu. Czuje się ważną osobą, którą szanujemy i której dajemy wolność wyboru, tzn: "możesz to zrobić, ale nie musisz". Dzięki temu ma lepsze nastawienie do zleconego zadania i jest bardziej skłonne je wykonać.

Słysząc w domu słowo "proszę", maluch uczy się też, że proszenie o coś nie jest oznaką słabości, dlatego nie trzeba bać się kierować tego słowa do innych osób. Często tylko za jego pośrednictwem możemy coś w życiu osiągnąć albo otrzymać czyjąś pomoc.

Nasze rady: Słowa "proszę" używaj podczas zabaw z dzieckiem. Gdy maluszek wyciąga rączkę po zabawkę, daj mu ją, mówiąc "proszę". Gdy prosisz o coś pociechę, zniż się do jej wzrostu. Przykucnij i dopiero teraz wypowiedz swoją prośbę. Jest większa szansa, że maluch ją usłyszy.

Umiejętność mówienia "proszę" daje dziecku poczucie, że w życiu nie jest zdane tylko na siebie - zawsze może poprosić kogoś o wsparcie.

"Dziękuję" uczy... optymizmu

Rzadko okazujemy dzieciom wdzięczność, bo myślimy, że za drobiazgi nie musimy dziękować. Warto to zmienić.

Gdy mówimy"dziękuję", dziecko czuje się docenione i wie, że jego wysiłek wart był poświęcenia i zaangażowania. Dzięki temu maluch częściej podejmuje stawiane przed nim wyzwania, a w przyszłości nie boi się dziękować ludziom za to, co dla niego zrobili.

To cenna umiejętność - badania pokazują, że osoby, które potrafią wyrażać wdzięczność, są bardziej optymistycznie nastawione do życia i chętniej angażują się w kolejne działania. Tacy ludzie nawet z porażki potrafią wyciągnąć pozytywne wnioski na przyszłość.

Nasze rady: Nie rezerwuj słowa "dziękuję" tylko dla spektakularnych działań. Podziękuj dziecku za każdy drobiazg. Doceniaj malucha nie tylko za to, że spełnił twą prośbę, ale też za wysiłek, który włożył w zadanie.

Gdy domownicy używają wobec siebie słów grzecznościowych, dla dziecka one też staną się normą. Co zrobić, aby ta lekcja dobrych manier przebiegała jak najowocniej?

Kulturalnie od małego

Zachęta dla maluszka Zdaniem psychologów już starszego niemowlaka można przygotowywać do używania słów "dziękuję" i "proszę". Nie umie jeszcze mówić, ale będzie np. kiwać główką, jeśli mama robi ten gest, dziękując maluszkowi lub o coś go prosząc.

Lekcja z puzzlami

Dziecko najlepiej uczy się w trakcie zabawy. Kilkulatkowi możesz sama wymyślać zajęcia, w których konieczne jest użycie słów "dziękuję" i "przepraszam", np. zabawa w sklep. Okazją do nauki jest też czas spędzony przy układaniu puzzli. To też gimnastyka dla mózgu, bo zmusza do pracy obie półkule. Dopasowywanie elementów to zadanie dla lewej półkuli, odpowiedzialnej za logiczne myślenie. Przewidywanie, jak będzie wyglądał kolejny fragment puzzli, to natomiast zadanie dla prawej półkuli, która rządzi wyobraźnią. Puzzlami mogą się cieszyć i młodsi, i starsi, jest to więc pomysł na prezent dla całej rodziny.

Przypominajka

Maluch zapomniał np. podziękować? Przypomnij mu o tym, puszczając oko. Dzięki temu szyfrowi, będzie wiedział, że trzeba powiedzieć "dziękuję".


oprac. Iwona Jankowska



Świat kobiety
Dowiedz się więcej na temat: wychowanie
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy