Reklama

Twoje dziecko - twoje decyzje

Wszyscy wiedzą lepiej, co byłoby najwłaściwsze dla ciebie i maluszka... To bywa irytujące. Podpowiadamy, w jaki sposób powstrzymać lawinę krytycznych uwag.

Kiedy spodziewasz się dziecka, możesz poczuć się jak celebrytka. Wszyscy nagle interesują się twoim życiem i komentują twój każdy krok! Niektóre komentarze są dla ciebie miłe, ponieważ wiesz, że wypływają z życzliwego zainteresowania i troski o ciebie.

Ale bywają też irytujące sytuacje. Należą do nich pytania typu: "Ale wpadliście, czy to było planowane?" czy stwierdzenia: "No, wreszcie, najwyższa pora na dziecko!".

Krewni czy znajomi nie tylko ingerują w intymne sprawy twoje i partnera. Zdarza się, że podważają nawet podjęte przez ciebie decyzje, które dotyczą ciąży i porodu, a później także wychowywania dziecka i radzenia sobie z opieką nad nim. Jak się wtedy zachować? Większość przyszłych i świeżo upieczonych mam uśmiecha się nerwowo, nie wiedząc, co odpowiedzieć, żeby nie obrazić rozmówcy.

Reklama

Podpowiemy ci, w jaki sposób poradzić sobie w takich sytuacjach i kulturalnie, acz stanowczo, dać do zrozumienia, że - bez względu na to, co sądzi otoczenie - ty i tak pozostaniesz przy swoim zdaniu.

Zdecydowałaś, że...

...męża nie będzie przy porodzie. Obecnie w Polsce 80 proc. porodów to tzw. porody rodzinne. Jeśli więc para oświadcza znajomym, że nie zamierza rodzić razem, może spotkać się z okrzykami niedowierzania, niedyskretnymi pytaniami o powody, a nawet otwartą krytyką.

- Nie można decydować się na coś tylko dlatego, że tak robi większość - mówi Barbara Jaworska, położna. Dla prawidłowego przebiegu porodu bardzo ważne jest poczucie bezpieczeństwa, które niekoniecznie daje kobiecie rozedrgany i przebywający z nią na sali porodowej wbrew swej woli partner.

- Warto mieć przy sobie bliską osobę, ale nie musi to być tata dziecka. W tej roli równie dobrze sprawdzają się mamy, siostry czy bliskie przyjaciółki. Też dadzą rodzącej wsparcie - podpowiada ekspert.

Jak bronić swojego zdania?

Bez względu na to, dlaczego podjęliście taką decyzję, jest to wyłącznie wasza sprawa. Ucinaj wszystkie dyskusje, mówiąc spokojnie, że wolałabyś nie spędzać całego czasu, który został ci do porodu, na uzasadnianiu wszystkim dookoła swojej decyzji.

Nie przejmuj się opiniami, że mężczyzna, który nie był przy porodzie, będzie miał słabszą więź z dzieckiem i nie zechce wstawać w nocy oraz zmieniać pieluszek. Nie potwierdzają tego żadne badania.

Jeśli ktoś ciągle zadaje ci kłopotliwe pytania, powiedz: "Tak postanowiliśmy" i zmień temat.

Zdecydowałaś, że...

...chcesz pracować, póki możesz. Masz prawo iść w ciąży na zwolnienie, nawet jeśli nie ma ku temu poważnych wskazań medycznych. Ważne jest to, jak ty się czujesz i jak znosisz ciążę. Jeśli jednak chcesz pracować aż do porodu, a lekarz ci na to pozwolił - zrób to.

- Nie ma żadnych medycznych wskazań do tego, żeby kobieta, której ciąża przebiega prawidłowo, rezygnowała z pracy - mówi dr Leszek Lewandowski, ginekolog położnik. Mimo to przekonanie, że najlepszym sposobem na urodzenie zdrowego dziecka jest leżenie w łóżku przez dłuższy okres ciąży wciąż jest w Polsce bardzo silne.

Aż 87 proc. pracujących ciężarnych, ankietowanych przez psychologa pracy, Ewelinę Marek, spotkało się z pytaniami typu: "Dlaczego nie weźmiesz zwolnienia?" albo "Długo jeszcze chcesz przychodzić do pracy?". Jeśli i ciebie dotyczą tego typu uwagi, po prostu się nimi nie przejmuj.

Jak bronić swojego zdania?

Nie musisz nic wyjaśniać. Jeżeli chcesz komuś wytłumaczyć swoje postępowanie, powiedz po prostu, że ciąża to nie choroba, a lekarz pozwolił ci pracować tak długo, jak masz ochotę.

Zdecydowałaś, że...

...rezygnujesz z karmienia piersią. Mleko matki jest dla dziecka najzdrowsze, twierdzą zgodnie lekarze. Jednak to nie oznacza, że nie masz prawa podjąć decyzji o rezygnacji z karmienia piersią. Przyczyn może być mnóstwo. Ankietowane Angielki i Niemki najczęściej wymieniają chęć dzielenia obowiązków z mężem, np. karmienia z nim na zmianę i konieczność wychodzenia z domu bez dziecka.

Bez względu na to, jakie masz powody i czy zrezygnujesz z karmienia piersią od razu, czy dopiero kilka tygodni po porodzie, na pewno spotkasz się z krytyką.

- Wypytywanie kobiety w tej akurat sprawie świadczy o wyjątkowym braku delikatności - mówi Izabela Lenkiewicz, lekarz i doradca laktacyjny. - Z karmienia piersią rezygnują przecież nie tylko te kobiety, które są potwornie zmęczone byciem na każde żądanie dziecka i po prostu chcą się wyspać. Taką decyzję często podejmują także mamy przewlekle chore, przyjmujące leki przenikające do pokarmu i szkodliwe dla dziecka - dodaje Izabela Lenkiewicz.

Nie daj więc sobie wmówić, że jesteś wyrodną matką tylko dlatego, że nie będziesz karmić piersią.

Jak bronić swojego zdania?

Jeśli ktoś zacznie straszyć cię, że mleko modyfikowane jest dla dziecka niezdrowe, że maluch pozbawiony twego pokarmu będzie częściej chorował, powiedz: "Nad składem mleka modyfikowanego pracują doskonali fachowcy i wierzę, że jest ono pełnowartościowym pożywieniem dla mojego dziecka. Ja zaś, dzięki takiej decyzji, jestem spokojniejsza i szczęśliwsza, a to oznacza, że jestem też lepszą matką.

Macierzyństwo to przecież coś znacznie więcej niż podawanie piersi na każde żądanie dziecka. Chyba również tak uważasz?".

Zdecydowałaś, że...

...dasz malcowi oryginalne imię. Bez względu na to, jak ono brzmi, zaraz usłyszysz wiele uwag krytycznych. Dziecko będzie czuło się dziwakiem, może nawet będzie narażone na kpiny...

Pamiętaj: nie istnieje imię, które podobałoby się wszystkim. Choć wszyscy uważają, że mają prawo krytykować twój wybór.

Jak bronić swojego zdania?

Kiedy mówisz, jakie imię będzie nosić twoje dziecko, bądź stanowcza i pewna siebie. Nie tłumacz się na zapas, mówiąc: "Wiem, że to nietypowe imię, ale bardzo mi się podoba...".

Dobrze sprawdza się też podkreślanie, że podjęliście decyzję o wyborze imienia dla malucha razem z partnerem i że była ona jednomyślna. Lepiej nie wdawać się w szczegóły, mówiąc: "Wahaliśmy się długo między trzema imionami".

Osoby lubiące się we wszystko wtrącać mogą zaraz stwierdzić, że odrzucone przez was imiona były lepsze niż to, które chcecie nadać maluszkowi.

Zdecydowałaś, że...

Skorzystasz z pomocy niani. Takie postanowienie budzi wiele emocji. Powszechne jest bowiem przekonanie, że kobieta powinna sama zajmować się swoim dzieckiem, a wynajęcie niani do pomocy traktowane bywa jako dowód słabości, lenistwa i niezorganizowania. No i rozrzutności!

Jak bronić swojego zdania?

Masz prawo, by zapewnić sobie pomoc. Rozmówcom, którzy tego nie rozumieją, powiedz: "Przeanalizowałam wszystko i uznałam, że takie rozwiązanie będzie najlepsze". Możesz też zapytać, czy oni nigdy nie korzystają z pomocy innych ludzi w sprawach, które mogliby załatwić sami.

Zawsze warto bronić swego zdania

Przyszła lub świeżo upieczona mama nie może pozwolić, by krytyka otoczenia odebrała jej radość z macierzyństwa. Nie można zmieniać swoich decyzji tylko dlatego, by dopasować się do ogólnie przyjętych norm. Trzeba pamiętać, że ludzie, którym naprawdę na nas zależy, zaakceptują każdą z naszych decyzji, nawet jeśli sami będą mieli inne zdanie.

Nie daj sobie wmówić, że...


  • Jeśli w ciąży wyglądasz ładnie, to urodzisz syna, a jeśli niekorzystnie - córkę. Dawniej uważano, że dziewczynka "kradnie" matce urodę. Jednak tak naprawdę na zmiany w wyglądzie kobiety wpływają hormony, natomiast płeć dziecka nie ma z tym żadnego związku.
  • Dopóki dziecko się nie urodzi, nie wolno mu niczego kupować. Dawniej kobiety nie miały dostępu do USG i niewiele wiedziały o stanie dziecka. Nie pozwól więc, by ten stary przesąd odebrał ci przyjemność z kupowania ciuszków i zabawek dla malca.
  • Jako ciężarna nie powinnaś nosić korali ani apaszek, bo dziecko może owinąć się pępowiną. Zdarza się czasami, że pępowina podczas porodu owinie się wokół szyi maluszka, ale dla lekarza nie stanowi to wielkiego problemu. Jednak sposób ubierania się mamy nie ma na to wpływu.


To mój brzuszek!

Niektóre przyszłe mamy nie mają nic przeciwko temu, by nawet obce osoby dotykały ich brzucha. Jeśli jednak taki dotyk jest dla ciebie krępujący, masz prawo powiedzieć, że tego nie lubisz i położyć dłoń na brzuchu, zasłaniając go. To mój!

Tekst: Blanka Wolniewicz

Konsultacja: Helena Turlejska-Walewska, psycholog.

Mam dziecko
Dowiedz się więcej na temat: wychowanie | macierzyństwo
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama