Reklama

Włos ma głos

Włosy są symbolem siły, odwagi i mocy. Od najdawniejszych czasów mówiono o ich magicznej mocy. Biblijny Samson stracił siłę, gdy obcięto mu długie pukle.

Dziś zaczniemy od atrakcyjności fizycznej mężczyzn i historii Piotra. On bardzo przeżywał to, że jego włosy są cienkie, przerzedzone, miejscami nie ma ich w ogóle. Meszek. Stosował różne specyfiki, zabiegi bez większych efektów. W końcu postanowił, że zgoli je zupełnie - na łyso. Ale problem w jego głowie związany z wyglądem pozostał. Czy słusznie, czy warto przejmować się łysiną? 

Co mówią badania?

Albert Mannes z uniwersytetu Wharton School of Business w Pensylwanii prowadził badania nad postrzeganiem łysych mężczyzn. W trzech eksperymentach okazało się, że są oni postrzegani jako bardziej wpływowi, autorytarni, wyżsi, silniejsi. Czy wynikałoby z tego, że mężczyźni nie muszą się przejmować wypadającymi włosami? To zależy. Według innych badań, gdy pokazywano zdjęcia mężczyzn w trzech różnych fryzurach (użyto peruk: normalne włosy, włosy cofnięte i łysina), okazało się, że cofanie linii włosów podnosi postrzegany wiek i dojrzałość społeczną, ale obniża postrzeganą agresywność i niestety, atrakcyjność fizyczną.

Badacze opierając się na teorii ewolucji wysunęli hipotezę, że być może łysienie sygnalizuje, że dany mężczyzna jest starszy, w związku z tym ma mniejszą motywację reprodukcyjną i nie stanowi już "konkurencji" dla młodszych mężczyzn. Może więc spokojnie zajmować się dziećmi i wnukami. Rośnie jego autorytet społeczny, bo w wielu kulturach pierwotnych starość oznaczała mądrość.  

Na uspokojenie Piotra dodajmy tylko, że według psychologii ewolucyjnej mówi się, że kobiety szukają potencjalnie dobrych ojców dla swoich dzieci, ważne jest, aby mężczyzna był w stanie zapewnić rodzinie przyszłość, dbał o nią i nie jej opuścił. Tak więc takie cechy jak siła, dominacja - przypisywane mężczyznom łysym - są istotne. A atrakcyjność fizyczna jest tylko jednym z kryteriów branych pod uwagę.

Nawet w naszym mini-badaniu prowadzonym na blogu okazało się, że włosy, jako atrybut atrakcyjności ważne są dla jedynie 20 proc. badanych (zobaczcie: "Wasze opinie - atrakcyjność fizyczna. Wyniki").

Ważna pielęgnacja 

Bożena codziennie myje włosy, szczotkuje, prostuje, wciera olejki, odżywki, stara się zdrowo odżywiać. Ma włosy aż do pasa i co rano zajmuje się nimi przynajmniej z pół godziny. Czy warto poświęcać włosom aż tyle czasu? Ona czuje, że tak. A co na to badania? Zdrowe, lśniące i silne włosy są postrzegane jako oznaka zdrowia (w tym reprodukcyjnego). Badacze sugerują: jeśli kobieta posiada takie włosy, to powinna je eksponować - nosić je długie i rozpuszczone, w przeciwnym wypadku - gdy włosy na zdrowe nie wyglądają - lepiej nosić krótką fryzurę (Hinsz, 2001).

W eksperymencie, w którym cyfrowo dołączano do twarzy kobiet różne fryzury, okazało się, że im dłuższe włosy, tym kobieta wydawała się bardziej atrakcyjna, młodsza, zdrowsza i o wyższym statusie społecznym (Bereczkeia i Mesko, 2004, 2006). Ostatnia cecha wiążą się z tym, że posiadanie długich włosów jest kosztowne zarówno w sensie poświęcanego czasu, jak i środków potrzebnych, by o nie dbać. I Bożena dobrze o tym wie.   

Przez mężczyzn gęste, zdrowe włosy odczytywane mogą być jako oznaka "pełnej kobiecości", więc czy nosimy włosy krótkie, półdługie, czy długie - warto o nie po prostu dbać.   Ale nie dajmy się zwariować! Przecież nie włosy będą decydować o wyborze partnera życiowego. Mamy swoje określone oczekiwania w stosunku do przyszłego męża czy żony. Czasami szukamy kogoś podobnego do nas, czasami kogoś zupełnie odmiennego. Kryteria wyboru mamy bardzo różne, uzależnione od naszych poprzednich doświadczeń, wychowania, rodziny, w jakiej wzrastaliśmy, planów i aspiracji. A włosy? Owszem, mogą pomóc zwrócić na siebie uwagę, ale... to tyle.  

Bibliografia: K. Kościński "Atrakcyjność twarzy"

Reklama
Psychologia przy kawie
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy