Reklama

Za dużo, za mało, za brzydko

Zwykle z niecierpliwością czekamy na pierwsze słowo naszego dziecka i cieszy nas każdy wydany przez nie dźwięk. Są też maluchy, które mówią… aż za dużo. Czy to dobrze?

Heidi Murkoff w swoim kultowym poradników dla rodziców "Drugi rok z życia dziecka" wspomina o dzieciach określanych jako "przedwcześni mówcy". Są to maluchy, które jeszcze przed ukończeniem dwóch lat budują kilkuwyrazowe zdania i mają bardzo bogate słowniki.

Autorka podkreśla, że w wielu przypadkach istnieje rozbieżność pomiędzy tym, co szkrab przekazuje, a tym co myśli. Należy się też przy nim pilnować (włączając w to przekazy medialne), bo z pewnością podchwyci i zacznie powtarzać nawet te słowa, których nie chcielibyśmy usłyszeć z jego ust. Jeśli już malec nauczy się brzydkich wyrazów i zacznie je z upodobaniem powtarzać, nie panikujmy. Brzdące są zazwyczaj zachwycone zwróconą na nich rodzicielską uwagą, nawet jeśli to krzyk. W każdym razie - nastąpiła reakcja. Jeszcze gorzej, gdy będziemy reagować śmiechem. Dziecko najpewniej ucieszy się, że wywołało wrażenie na dorosłych. Dlatego przeklinanie u dwulatka najlepiej ignorować. Po krótkim czasie, o ile nie będziemy robić z tego "wielkiej rzeczy" zapomni o tych słowach.

Reklama

Okresowe przerwy w mówieniu są normalnym zjawiskiem - dziecko w tym czasie wzbogaca swoją bazę danych i koduje znane sobie słowa, by w najbliższej przyszłości używać ich bardziej świadomie. Czasem chwilowy "zastój" spowodowany jest nabyciem innej, ważnej rozwojowej umiejętności, albo stresującym wydarzeniem w życiu, jak np. pojawienie się rodzeństwa, zmiana miejsca zamieszkania czy pójście do żłobka.

A co w sytuacji, gdy dziecko wymawia jakiś wyraz w sposób nieprawidłowy? Większość malców nie lubi być poprawiana. Te, które mają problem z mową, w warunkach takiego stresu mogą się nawet jeszcze bardziej zablokować. Dlatego za każde wypowiedziane przez najmłodszych słowo należy się pochwała - nawet jeśli zamiast "jabłko" powiedzą "jabto". Wówczas nie poprawiamy ich na siłę, tylko potwierdźmy "Tak, masz rację, to jest jabłko" - używając właściwej nazwy.

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy