Anna Popek skrytykowała starszą kobietę za "prostackie sceny"

Liczba zakażeń koronawirusem wciąż utrzymuje się w Polsce na bardzo wysokim poziomie, a mimo to coraz więcej osób lekceważy obowiązek noszenia maseczek, np. w sklepach. O zachowanie reżimu sanitarnego apeluje wiele polskich gwiazd, m.in. Anna Popek.

Anna Popek nie ukrywa oburzenia na zachowanie niektórych klientów sklepów
Anna Popek nie ukrywa oburzenia na zachowanie niektórych klientów sklepówAndras SzilagyiMWMedia

Dziennikarka opowiedziała o sytuacji w sklepie, której ostatnio była świadkiem:

"Do sklepu wchodzi kobieta koło 60. Bez maski. Sprzedawczyni zwraca jej uwagę, a ta tonem lekko pogardliwym, a lekko obrażonym mówi jej, że ona to nie musi nosić maski, bo ma zaświadczenie lekarskie. Sprzedawczyni trochę się speszyła, ale po chwili odparła, że przecież są przyłbice, poza tym to jest obowiązek prawny. Babka znowu swoje tonem kategorycznym" - napisała dziennikarka na Instagramie.

Sytuacja zdenerwowała ją do tego stopnia, że zdecydowała się na interwencję.

"Postanowiłam wkroczyć i zapytałam o zaświadczenie. Nie pokażę, odparła kobieta, bo nie mam takiego obowiązku. Musi Pani wezwać policję. Współczuję ekspedientce tej i pewnie też innym, bo sama musiała pracować w masce, w upale przez 10 godzin non stop i jeszcze użerać się z tymi, którzy wspólne bezpieczeństwo mają za nic i po chamsku i bez szacunku odnoszą się do innych. My bądźmy inni. Jeśli faktycznie mamy zaświadczenie, to może o tym uprzedzić samemu, a nie robić prostackie sceny!" - nie kryła wzburzenia Anna Popek.

W środę odnotowano w Polsce 640 nowych przypadków, a rząd planuje wprowadzenie nowych regulacji, które mają pomóc uniknąć drugiej fali pandemii. Minister Łukasz Szumowski zapowiedział, że sprzedawcy nie obsłużą klientów bez maseczek, będą odbywać się także kontrole w sklepach.

Zobacz również:

***

#POMAGAMINTERIA

Pięć rodzin, pięć dni i piętnaście wymagających treningów. Obóz Muay Thai, którego pierwsza edycja odbyła się w zeszłym roku, jest szansą dla młodzieży w spektrum autyzmu na poznanie smaku zdrowej rywalizacji, wygranej, a czasem także porażki. Jak mówią organizatorzy: "To, że nasi podopieczni nie utrzymują kontaktu wzrokowego z rozmówcą, nie znaczy, że nie mają nic do powiedzenia. Sport uczy nas szacunku do siebie i każdego rywala. Jeśli tego nie zrozumiesz, oddalasz się od mety". Organizacja tegorocznej edycji wciąż stoi pod znakiem zapytania, jednak dzięki ludziom dobrej woli szanse na wyjazd z każdym dniem rosną. I ty możesz pomóc! Sprawdź szczegóły! 

PAP life
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd na stronie?
Dołącz do nas