Grażyna Barszczewska: Nie podróżuje utartymi szlakami

Aktorka Grażyna Barszczewska jest ciekawa świata, ale nie interesują ją wyłącznie olśniewające zabytki i luksusy aranżowane dla turystów. Ciągnie ją do obdrapanych podwórek i miejsc, gdzie dominują lokalni mieszkańcy.

Grażyna Barszczewska jest urodzoną podróżniczką
Grażyna Barszczewska jest urodzoną podróżniczkąArtur Zawadzki/REPORTEREast News

Podczas swojej kariery aktorskiej Grażyna Barszczewska miała okazję pracować w wielu miejscach na świecie. Zawitała nawet do Kazachstanu, gdzie kręciła film "Wszystko, co najważniejsze". Podróżowała też na własną rękę. Reportaże o swoich wyprawach pisała dla "Twojego Stylu", "Rzeczpospolitej" i "Warsaw Point".

W Barszczewskiej jest chęć, by w swoich podróżach wychodzić poza utarte szlaki. Lubi wejść na obdrapane podwórko kamienicy, wejść do jej przedsionka, by zobaczyć autentyczną posadzkę z płytek ceramicznych. W ten sposób błądziła po Lwowie czy Wilnie.

- Dwadzieścia lat temu, kiedy Kreta nie była jeszcze tak zadeptana, pojechaliśmy z rodziną w głąb wyspy, w jej górzyste tereny, gdzie nasza cywilizacja prawie nie dotarła. Wzdłuż nieutwardzonej drogi, na której z ledwością mieścił się nasz samochód, siedziały stare bezzębne kobiety w czarnych długich sukniach jak z oscarowego filmu "Grek Zorba" Cacoyannisa - opowiada w swojej autobiografii "Amantka z pieprzem".

Aktorka ma na swoim koncie znacznie odważniejsze przygody. Do dziś doskonale pamięta nocleg w opustoszałym hotelu w Masauri, u podnóża Himalajów, gdzie spała w kurtce i czapce pod stertą kołder. Potrafiła też z Bombaju na Goa wybrać się autobusem. Przez 18 godzin jechała z tubylcami i ich zwierzętami, co rusz słysząc klakson, który miał rozproszyć tłum ludzi, riksz, samochodów, zwierząt

Czasami obcowała z wielkim luksusem. Była gościem na ślubie najbogatszego jubilera w Indiach - Samrata Zaveriego. Odwiedziła też książęcą rodzinę Sapiehów w ich posiadłości na kenijskiej wyspie Lamu.

Największą popularność przyniosła Barszczewskiej rola Niny Ponimirskiej w serialu "Kariera Nikodema Dyzmy". Przy swoim pięknym, amanckim wyglądzie nie ograniczała się wyłączenie do roli dam, czasami przemieniała się w "straszydła". Jej kreację w filmie "Wszystko, co najważniejsze" pochwaliła sama Meryl Streep, a na planie "Jakub kłamca" spotkała się z Robinem Williamsem. Występuje na deskach stołecznego Teatru Polskiego. W książce "Amantka z pieprzem", w rozmowie z Grzegorzem Ćwietniewiczem, opowiedziała o swoim życiu zawodowym i prywatnym.

PAP life
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd na stronie?
Dołącz do nas