Ich walka z depresją

Gwiazdy mówią o niej publicznie i udowadniają, że tej choroby nie trzeba się wstydzić. SHOW sprawdza, dlaczego tyle znanych osób cierpi na depresję.

Joanna Racewicz i Danuta Stenka jako nieliczne gwiazdy przyznały się do depresji
Joanna Racewicz i Danuta Stenka jako nieliczne gwiazdy przyznały się do depresjiMWMedia

Co chwilę pojawia się informacja, że kolejna gwiazda cierpi na depresję. Ostatnio media na całym świecie obiegła informacja, że aktorka Hayden Panettiere, żona boksera Władimira Kliczko, trafiła do szpitala psychiatrycznego, gdzie przechodzi terapię. "Wiele kobiet boryka się z depresją poporodową. Niestety, stałam się jedną z nich", wyznała w jednym z wywiadów.

Okazuje się, że nasze gwiazdy również mają za sobą walkę z depresją. Mówią o tym głośno, żeby pokazać, że tej choroby nie trzeba się wstydzić.

Trzeba o tym mówić

"Depresja jest schorzeniem, które na poziomie ciała i umysłu pozbawia siły do działania, ale nie jest postrzegana jako schorzenie, które można ujawniać. Jest wstydliwa, bo nierozumiana. To, że osoby rozpoznawalne przyznają się do cierpienia na chorobę, pomaga odrzeć ją z tabu", wyjaśnia SHOW Aleksandra Figura, psycholog, psychoterapeuta z Centrum Probalans. "Fakt, że znani opisują objawy, których doświadczyli, pozwala chorym zidentyfikować je u siebie - niewykluczone również, że zainspirować ich do leczenia", dodaje.

O tym, że depresja jest coraz bardziej powszechną chorobą, świadczą statystki, z których wynika, że walczy z nią już 1,5 miliona Polaków. Często jednak wstydzą się o tym mówić. Wiele osób w ogóle nie zdaje sobie sprawy, że na nią cierpi.

"Cały problem w ataku depresji polega na tym, że nie zawsze jest zauważalny. Czasem wydaje się, że po prostu mamy gorszy czas, a otoczenie każe nam wziąć się w garść. Przecież wszechobecny trend pozytywnego myślenia jest niezgodny z czarną dziurą, która pojawia się razem z depresją", mówi Figura.

Dlatego ważne jest, aby znani przyznawali się publicznie do tej choroby i w ten sposób pomagali innym. "Myślę, że ludzie muszą wiedzieć, że nie są z tym sami, że nie tylko oni cierpią na depresję, że nawet osoby publiczne, których życie wygląda na poukładane, zostały obdarzone przez los jakimś talentem, też się z nią zmagają", mówił Kamil Sipowicz (62) w jednym z wywiadów. Mąż Kory jest jedną z twarzy kampanii "Twarze depresji. Nie oceniam. Akceptuję". Oprócz niego ambasadorami są m.in. Joanna Racewicz i Piotr Zelt. Cierpieli na depresję z różnych powodów, ale łączy ich jedno - chcą pomagać innym.

"Sławnym takie ujawnienie się też może pomóc: z jednej strony pozwoli otrzymać większe wsparcie od otoczenia, z drugiej strony może zbliżyć do ich fanów, czyniąc idoli bardziej ludzkimi", uważa Aleksandra Figura.

Depresja gwiazd

"Depresja to okrutny i potężny przeciwnik. Podstępny i nieubłagany. Przychodzi zwykle wtedy, gdy świat wali się w gruzy. Gdy powalony na kolana człowiek doświadcza najbardziej mrocznej nocy swojego życia. Bo na początku jest strata. Bliskiej, kochanej osoby, pracy, nadziei, wiary i światła", mówi SHOW Joanna Racewicz (42). Dziennikarka swoją walkę z chorobą rozpoczęła, gdy w katastrofie smoleńskiej zginął jej mąż Paweł Janeczek. "To jak próba ognia. Niewielu ją przechodzi bez szwanku. Depresja zabiera resztki życia, zamyka w pułapce strachu i niemocy. Nie pozwala otworzyć oczu, wstać z łóżka. Nowy dzień jest koszmarem, bo stary wciąż trwa. Gdzie są przyjaciele - można spytać. Są, ale wyzwanie, które przed nimi stoi, jest bardzo trudne - wytrwać w najgorszym. Wytrzymać milczenie, odrzucanie świata, złorzeczenie Bogu i ludziom, potrzebę samotności i tłumu jednocześnie", dodaje.

Racewicz postanowiła głośno powiedzieć o swoich doświadczeniach i została ambasadorką kampanii. "Każde mówienie o niej budzi z uśpienia, uchyla tę szufladę i otwiera rany. Mówiłam, że to podstępny przeciwnik. To dlatego zdecydowałam się powiedzieć - razem z innymi w tej kampanii - akceptuję, nie oceniam. I dlatego już nie chcę mówić o mojej relacji z depresją. Bo ona się nie kończy", podkreśla.

Z chorobą zmaga się także Danuta- Stenka (54). "Boimy się słowa »depresja«, bo to się czyta »psychiatra«, »leki«, czyli , »wariactwo«, do widzenia ze świata normalnych...", wyznała w jednym z wywiadów. Miejmy nadzieję, że takie wypowiedzi pomogą wielu chorym osobom.

Magdalena Makuch

Show
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd na stronie?
Dołącz do nas