Kanye West czuje się lepiej po hospitalizacji

39-letni raper został ostatnio zabrany do szpitala, ponieważ był wyczerpany oraz cierpiał z powodu braku snu, co doprowadziło do odwołania reszty koncertów jego trasy koncertowej "Saint Pablo Tour", ale jak donoszą źródła, gwiazda czuje się już lepiej.

Kim Kardashian i Kanye West
Kim Kardashian i Kanye WestGetty Images

Entertainment Tonight' donosi, iż autor "Famous" czuje się o wiele lepiej, po tym jak dołączyła do niego żona Kim Kardashian West.

Jak dodano w publikacji:

- On po prostu potrzebował odpoczynku. Kim jest teraz z Kanye. Kim czuje silniejszą więź z Kanye niż kiedykolwiek. Ich małżeństwo ma świetny czas.

Informacje na temat powrotu do zdrowia autora hitu "Gold Digger" pojawiły się po tym, jak Kim - z którą artysta ma dwoje dzieci: North (3 l.) i Saint (11 months) - przyleciała z Nowego Yorku do Los Angeles, aby być u boku męża, kiedy ten był hospitalizowany w UCLA Medical Centre.

Jak donosi osoba z otoczenia:

- Kim była przerażona. Wystraszyła się, kiedy usłyszała wiadomość i pospieszyła do Los Angeles, aby być u boku męża.

- Nie było mowy, aby została w New York City. Musiała z nim być.

36-letnia celebrytka miała pojawić się w poniedziałek (21.11.16) na Angel Ball Denise Rich, po raz pierwszy od napadu w Paryżu, ale oczywiście, zamiast tego, chciała być z Kanye.

Osoba z otoczenia pary dodaje:

- Kim była bardzo podekscytowana Angel Ball. Przygotowywała się do tej imprezy, jako do pierwszego dużego wyjścia od czasu napadu w Paryżu. To co się stało, niestety pokrzyżowało jej plany i chciała być w tym czasie z rodziną.

Hospitalizacja Kanye była wymagana niedługo po tym, jak doniesiono, że raper cierpi na "kombinację" problemów zdrowotnych, włączając "stres, lęki i paranoję".

Jak donosi kolejne źródło:

- To była kombinacja kilku problemów: stresu, lęków, paranoi. On po prostu miał załamanie. Już wcześniej pojawiły się u niego objawy przemęczenia. Kanye nie był ostatnio sobą.

Bang Showbiz
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd na stronie?
Dołącz do nas