Karol Wyszomirski: Świat zawalił mi się na głowę

„Jeszcze nigdy nie dźwignąłem na raz tyle bólu fizycznego, mentalnego i emocjonalnego. Straciłem poczucie bezpieczeństwa i nie wiedziałem, w jakim kierunku zmierza moje życie” – napisał na swoim Instagramie Karol Wyszomirski, interdyscyplinarny dietetyk, autor bestsellerowej książki o biohackingu. Co wydarzyło się w ostatnich miesiącach jego życia?

Karol Wyszomirski jest autorem książki "Biohacking"
Karol Wyszomirski jest autorem książki "Biohacking"ForumGwiazd.com.pl Agencja FORUM

Kim jest Karol Wyszomirski?

Karol Wyszomirski to postać, której wszystkim zainteresowanym zdrowym stylem życia i rozwojem osobistym przedstawiać nie trzeba. Jego książka "Biohacking. Poradnik dla początkujących", w której czytelnicy mogą odnaleźć informacje m.in. na temat tego, jak usprawnić ciało i umysł, zadbać o prawidłową wagę i podnieść libido, stała się bestsellerem.

Choroba brudnych jagód, czyli bąblowicaInteria.tv

Oprócz działalności pisarskiej Karol Wyszomirski zajmuje się również udzielaniem konsultacji i prowadzeniem szkoleń. Na jego stronie internetowej czytamy: "jedyny w Polsce specjalizuje się w optymalizacji zdrowia i zwiększaniu efektywności osobistej łącząc i wykorzystując w praktyczny sposób najnowsze odkrycia naukowe z dziedzin takich jak: neurobiologia, psychoneuroimmunologia, epigenetyka, kinezjologia, dietetyka kliniczna, dietetyka sportowa, psychodietetyka, biohacking, psychologia zmiany i psychologia osiągnięć".

Karol Wyszomirski: Ostatnie 6 miesięcy było najcięższymi chwilami w moim życiu

Wygląda na to, że Karol Wyszomirski, który od lat udziela innym porad na temat zdrowia i zwiększania efektywności osobistej, ostatnio sam musiał zmierzyć się z problemami natury zdrowotnej, zawodowej i prywatnej. Szczerym wpisem poruszającym ten temat podzielił się na Instagramie.

"Ostatnie 6 miesięcy było najcięższymi chwilami w moim życiu..." - zaczyna swój wpis Karol Wyszomirski. "Moje ciało całkowicie odmówiło mi posłuszeństwa. Uszkodzenie karku. Niesamowity ból lędźwi. Bolący bark do tego stopnia, że w nocy wyłem z bólu i nie mogłem spać przez 2 miesiące. Bóle w stopach, sprawiające problemy w normalnym chodzeniu. Pół roku żyłem w chronicznym bólu i bardzo ograniczonej ruchomości ciała. Schudłem prawie 10 kilogramów...".

Wyszomirski opisuje, że był tak słaby, że nie tylko nie mógł trenować, ale nawet odkręcenie kubka termicznego z kawą stanowiło dla niego problem.

Do problemów zdrowotnych dołączyły również problemy natury osobistej - zakończenie kilkuletniego związku oraz perturbacje w sferze zawodowej, polegające m.in. na zmianie kierunku rozwoju marki osobistej i rozstanie ze wspólnikiem. "A i byłbym zapomniał, urząd skarbowy wyczyścił mi wszystkie konta..." - dodaje Karol Wyszomirski.

"Przechodziłem wiele trudnych chwil i chorób w swoim życiu. Zawsze wierzyłem, że będzie dobrze i byłem pozytywnie nastawiony do życia. Jednak tym razem świat zawalił mi się na głowę. (...). Znalazłem się w mrocznych i bardzo wymagających miejscach. Zacznijmy jednak od początku... Jak do tego doszło? O tym opowiem Ci już wkrótce..." - kończy swoje wyznanie Karol Wyszomirski.

Karol Wyszomirski: Podejmuje kolejne interwencje

Wygląda na to, że autor "Biohackingu" próbuje pokonać życiowe trudności najróżniejszymi sposobami.

W sobotę  Karol Wyszomirski opublikował na Insagramie zdjęcie, na którym widnieje jego przedramię, z kilkoma wymalowanymi na skórze ciemnymi kropkami. Fotografii towarzyszył opis: "Podejmuje kolejne interwencje, aby jak najszybciej przywrócić organizmowi fizyczną, mentalną i emocjonalną homeostazę" oraz emotkikonka z żabką. Na zadane w komentarzach pytanie: Co to za metoda? Karol Wyszomirski odpowiedział: Cambo.

Tzw. ceremonia kambo jest zabiegiem medycyny alternatywnej, polegającym na wprowadzeniu pod skórę jadu amazońskiej żaby. Zabieg, według jego zwolenników ma stanowić remedium na rozmaite dolegliwości. Jego skuteczność i wpływ na organizm budzi jednak liczne kontrowersje i nie została potwierdzona naukowo.

INTERIA.PL
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd na stronie?
Dołącz do nas